… nad Wisłą padał deszcz. Sobota 7 rano. Ok. 10′ C. Niebo ciemne. Wawel. Bulwar Czerwieński. Bulwar Kurlandzki. Do Stopnia Wodnego 'Dąbie’. I z powrotem pod Wawel. W drodze powrotnej zaczęło dosyć mocno padać. To był mój pierwszy bieg w deszczu. Super! To był mój pierwszy bieg w Krakowie. To – jak się później okazało (bo jeszcze nie mam gps i musiałem sprawdzić na mapie w google) – był mój pierwszy bieg na dystansie 8 km. Jak dla mnie to duży postęp, bo biegam od m-ca. Następnie cały dzień 'na nogach’ więc regenracja w ruchu. W niedzielę powtórka. To był mój pierwszy drugi bieg na takim dystansie dzień po dniu. Regeneracja podobna. Do dzisiaj przerwa w biegu. Oznak kontuzji brak. Wczoraj tylko rower ale jadąc ok. 19.30 'w terenie pofałdowanym’ czuć już było jesienną aurę, zimne górskie powietrze.
W Krakowie po raz pierwszy też biegłem zupełnie po płaskim – u siebie tak jak pisałem zawsze jest albo w górę albo w dól choć oczywiście nachylenia lagodne ale swoje piętno odciska. Teraz widzę jak dużo to daje. Biegnąc po płaskim przebiegłem 8 km bez problemu choć do tego czasu biegałem tylko ok. 5 u siebie. Dlatego dalej będę się uczył biegać 'po górkach’ a wtedy jak przyjadę do Was 'na płaskie’ to…:-) Mam też nadzieję, że z rowerem będzie tak samo – na razie nie mam porównania, bo jazda odbywa się pod górkę i z górki i tylko trochę płaskiego a to wszystko na 'góralu’ po asfalcie na oponach terenowych z dużymi oporami toczenia..
A propos roweru… właśnie przywiozłem do domu swój pierwszy rower szosowy…. ale jestem podjarany. Myślę, że najbliższe dni spędzi w domu… przecież trzymać takie cudo w piwniczce to grzech;-) Wkrótce o nim.
A do Krakowa wrócę jeszcze nie raz… a w kwietniu na maraton! (a propos – czy maraton w kwietniu to dobry pomysł przed Suszem w lipcu i ew. kolejnymi startami tri później? tri jest priorytetem ale z maratonem też chcę się zmierzyć i termin Cracovia w kwietniu wydaje się najbardziej optymalny przed sezonem i upałami)
Moge spojrzec na to z punktu widzenia lekarza medycyny sportowej, a takze swojego doswiadczenia. Maraton odpuscic, polmaraton jak najbardziej. A co ma dac info, ze dalem rade w maratonie???!!! Trzeba sie pozniej zregenerowac, a wtedy treningi do tri odpadaja lub znacznie redukuje sie ich objetosc. Na poludniu Polski, w tym okresie, organizowany jest Polmaraton Slezanski. Ale to tez jako etap przygotowan. Jesli chodzi o zawody tri to lepiej skoncentrowac sie na glownym starcie. Bo mysle, ze chodzi o start w polowce. Dystans olimpijski a tym bardziej sprint to zupelnie inne zawody pod wzgledem przygotowan i startu. Rok urodzenia predestynuje raczej do zawodow na dluzszych dystansach. Jesli juz krotsze to dystans olimpijski jako trening i ew. 'przetarcie’. 'Nie łapać wszystkich srok za ogon’:))
Tak się właśnie zorientowałem po komentarzach do bloga Natalii, że to może być nie po drodze a taki plan ostatnio mi się urodził w głowie. Bieganie dopiero zaczynam to prawda i na razie cieszy mnie to co dla innych byłoby porażką. Na maraton się nie napinam ale tak myślę czy jak zacznie mi w biegu iść lepiej i zacznę biegać dłuższe dystanse i zobaczę, że mogę się zacząć zbliżać do maratonu to czy odpuścić czy nie? Czy można ten maraton potraktować tak luźno – wyjdzie to dobrze nie to też dobrze to np. przebiegnę pół dystansu i zejdę? Czy to ma sens? Proszę też o podpowiedź ew. półmaratonów w okolicach kwietnia na południu Polski? Czy kwiecień to dobry termin na sprawdzian w biegu przed Suszem? Czy start w czerwcu w Malborku na olimpijskim ma sens jako debiut czy lepiej debiutować w Suszu? Rozważam jeszcze jakiś start na sprincie wcześniej ale tylko po to żeby zobaczyć jak to jest.
Tak jak juz pisal w komentarzu p. Artur Wójcik, to nie jest za bardzo 'po drodze’: przygotowanie do maratonu z triathlonem. Chyba, ze celem jest IM, to wtedy zmienia postac rzeczy. Ale z bloga i cv wynika, ze bieg nie jest Twoja najmocniejsza strona, jak na razie oczywiscie:) I cele sa inne. Mysle, ze trzeba sie skoncetrowac na przygotowaniach do dystansu olimpijskiego lub dlugiego (połówka) w tri, a o maratonie pomyslec innym razem. Lepiej na wiosne przebiec zawody w polmaratonie. Po co od razu maraton?! Prawdziwe przygotowania do dystansu Half IM beda ogromny wysilkiem. Poza bloga swiadomoscia: dalem rade przebiec maraton, taki 'trening’ nic nie da:) Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow biegowych:)