– Możemy robić fajne projekty i coś dobrego dla ludzi, zamiast się obrzucać błotem – mówi Adrian Kostera w filmiku skierowanym do Roberta Karasia. Ultratriathlonista zaprosił drugiego do udziału w Projekcie 365 Triathlon.
Relacje między Adrianem Kosterą a Robertem Karasiem od dłuższego czasu nie są najlepsze. Ostra wymiana zdań między zawodnikami rozpoczęła się po Swiss Ultra Triathlon w 2022 roku. Z czasem zauważyć można było, że sportowcy nie pałają do siebie wzajemną sympatią. Od czasu do czasu pojawiały się z ich strony mniej lub bardziej dobitne komentarze na temat drugiego, często prowokowane przez media.
„Masz potencjał na niesienie dobra”
W środę 18 kwietnia w mediach społecznościowych Adriana Kostery pojawił się jednak filmik o zupełnie innym wydźwięku. Ultratriathlonista postanowił zaprosić Roberta Karasia do udziału w swoim wyzwaniu Projekt 365 Triathlon. Nagranie miało być odpowiedzią na wypowiedź Roberta Kasia, w której miał nazwać Kosterę „debilem”.
– Naprawdę nie będę odpowiadał na to w inny sposób niż w taki: słuchaj Robert, masz 400 000 zasięgu. Możesz potrafić robić dobre rzeczy. Pisałem ci to w wiadomościach prywatnych, jeszcze wtedy kiedy nie byłem u ciebie zablokowany, że masz potencjał na robienie superświetnych rzeczy. Na niesienie dobra, na niesienie społeczeństwu fajnych rzeczy. Przy takich zasięgach naprawdę można zrobić dużo dobrego. Zapraszam cię tutaj – powiedział w filmiku.
Kostera stwierdził, że ultratriathloniści mogą „wspólnie pobiegać, przybić piątkę, robić fajne projekty i nieść coś dobrego, zamiast się obrzucać błotem”.
– Nie wiem, do czego ma to doprowadzić. Do FAME [FAME MMA – organizacja walk freak fight]? Na pewno mnie do tego nie sprowokujesz – kontynuuje Kostera.
Ultratriathlonista podkreślił, że dla niego to „koniec tematu” i nie ma z jego strony złej krwi.
Pan Adrian przyjechal do nas z Holandi aby nas, wszystkich Polakow rozruszac. Dlatego drodzy rodacy koniec z grillami, karkowka i siedzenia przed telewizorem. Zapisywac sie i biegac z Panem Adrianem od rana do wieczora. Jednoczesnie jak Pan Adrian przypomina na portalu Patronite przydaloby sie co miesiac rzucic groszem. 200 zl miesiecznie i wtedy wezmiecie udzial w budowaniu WIELKIEJ LEGENDY Adriana Kostery. Pan Adrian bedzie o Was pamietal.
Cala Polska czeka na zakonczenie wielkiego Wyzwania 365. Wozy transmisyjne ruszyly juz na Slask. Wszyscy Polacy dziekuja Panu Adrianowi ze tylko dla nas robi dobra.
No wypadałoby napisać co powiedział Karaś. Ja jakoś nie mogę znaleźć jego wypowiedzi.
Po zakonczeniu wielkiego wyzwania Triathlon 365 proponuje policzyc ile w tym czasie Pan Adrian zjadl czekolad i ptasiego mleczka. Podejrzewam ze my tyle nie zjemy przez cale zycie. Po takim wysilku kosci na pewno szybko dadza o sobie znac. No ale czego sie nie robi dla slawy. Mysle ze Panowie Kostera i Karas oboje sa siebie warci. Pan Karas masakra. Ale trzeba byc glupcem aby podwojnie wpasc na dopingu.
Tak trudno wejść na storki Roberta i zobaczyć, że to odpowiedź na jasne pokazanie jak Adrian kłamie i manipuluje? A artykuł tylko podbija te jednostronne bzdury. Obydwa profile sa publiczne, wieć jeżeli akademia triathlonu aspiruje do wielkiego come backu pod nowym zarządem, to wypadałoby trzymać minimalny poziom dziennikarski.
Adrian marzy o tych 400 tys followersow. Tylko jakos ludzie nie sa zainteresowani.
Robert Karaś to nie triathlonista!