Z cyklu „Ludzie polskiego triathlonu” – Tomasz Brett

Drodzy czytelnicy. Zaczynamy nowy cykl artykułów, których celem jest przybliżenie postaci związanych z polskim triathlonem. Podczas gdy większość amatorów zna jedynie takie nazwiska jak Alexander, Wellington czy Gomez, okazuje się że na naszym, rodzimym podwórku jest dużo osób, które może nie mają tak spektakularnych sukcesów, ale mają to, co w triathlonie jest najważniejsze – talent i serce.  Pierwszy artykuł i wywiad poświęcony jest Tomaszowi Brettowi, który na co dzień jest założycielem, prezesem, trenerem i zawodnikiem klubu MULKS TRIATHLON (Międzyszkolny Uczniowski Ludowy Klub Sportowy). Urodził się 14 maja 1962 roku w Zamościu. Jest absolwentem AWF w Gorzowie Wielkopolskim. Jest także trenerem II klasy w pływaniu oraz triathlonie (AWF Katowice) i menadżerem sportu (AWF Poznań). Ma żonę, która również jest nauczycielką wychowania fizycznego i dwie córki. Jedna studiuje na AWF, a druga jest licealistką.

 

Wiele funkcji i jeszcze więcej szacunku lokalnej społeczności – tak mogę określić postać bohatera artykułu. Uczestnicząc w zawodach, które odbyły się w ostatni weekend maja w Wąsoszach i Ślesinie odniosłem wrażenie, że gdybym wszedł do najbliższego sklepu i powiedział, że znam Tomka, to mógłbym spokojnie wziąć piwo na tzw. kreskę… Dowodem na popularność i wielki szacunek były chociażby okrzyki młodzieży i dorosłych, którzy nawet przy dekoracji zwycięzców skandowali imię człowieka, który umieścił 3 miejscowości na mapie polskiego triathlonu: Koło, Ślesin i Wąsosze. Warto, aby upór i zdolności pedagogiczne i organizacyjne Tomka znali wszyscy, którzy znają również multisport.   

 

brett gorzno

 

Akademia Triathlonu: Jakie sporty uprawiałeś zanim zacząłeś trenować triathlon?
Tomasz Brett: Tennis, karate kyokushin, po studiach biegałem amatorsko.

AT: Ile lat jesteś związany z triathlonem?
T.B. Już 21 lat.

AT: Dlaczego byłeś, jesteś i będziesz w triathlonie?
T.B.: Początki, jak u każdego były bolesne, ale pokochałem triathlon za wszechstronność konkurencji i za to, że wygrana nigdy nie jest pewna do samego końca wyścigu. Nadal mam w sobie potrzebę rywalizacji i sprawdzania się w sporcie, w którym dobrze się czuję, mam wielu znajomych, kolegów i przyjaciół, a co za tym idzie odpowiada mi atmosfera na zawodach, mimo, że każdy może mieć inny pogląd, jak powinien wyglądać triathlon w Polsce. Będę nadal szkolił – szczególnie młodzież, dlatego że sprawia mi to satysfakcję i widzę efekty swojej pracy. Osobiście, jak zdrowie pozwoli będę brał udział w rywalizacji w triathlonie jak najdłużej.

AT: Największy sukces…
T.B: Jako zawodnik –  w 1999r. zdobyłem brązowy medal na MP w Suszu w elicie. Ukończyłem 12 razy dystans „IRONMAN”, najszybszy na zawodach w Roth z wynikiem 10godz. 43 sek. Jako trener –  od 1995 roku wyszkoliłem wielu zawodników kategorii młodzieżowych. W dorobku posiadamy tytuł drużynowych MP młodzików w triathlonie, v-ce MP triathlon w sztafecie mix oraz wiele medali złotych, srebrnych i brązowych w kategoriach wiekowych. Jako prezes – moim największym sukcesem jest utrzymanie klubu MLUKS Triathlon tak, żeby nie zabrakło środków, szczególnie na szkolenie, udział w zawodach i wiele innych rzeczy. Jako organizator zawodów – zostałem nim trochę z przypadku i potrzeby chwili zanim założyłem klub w 1995 r. Było wtedy mało imprez, a jeśli już to tylko mistrzowskie na różnych dystansach. Nie było imprez dla dzieci i młodzieży, a chciałem pokazać triathlon w środowisku, gdzie mieszkam i trenuję.Ta popularyzacja dyscypliny trwa nieprzerwanie od pierwszych zawodów w duathlonie 20 lat temu. To nie takie proste zorganizować zawody, ale niestety nie udało mi się namówić nikogo, kto chciałby zamiast mnie zorganizować podobną imprezę w naszym regionie. W dorobku mam organizację 19 triathlonów, 14 duathlonów  (w tym raz MP) i 5 crossduathlonów (w tym pierwsze w historii MP). Jako nauczyciel – od 26 lat pracuję w tej samej szkole, która oczywiście co roku sie trochę zmienia. Oczywiście moje sukcesy wiążą się z udziałem uczniów w rywalizacji sportowej. Miałem w szkole drużynę lekkoatletów, którzy w 4 boju zajęli 15 miejsce w kraju, byli mistrzami województwa w koszykówce i lekkiej atletyce.

 

brett gorzno2


Pytania do Prezesa:


AT: Jakie były początki klubu?
T.B.: Klub założyłem w 1995 roku za namową władz, którym zależało na tworzeniu Uczniowskich klubów Sportowych. Była to droga do pozyskania sprzętu sportowego, którego w szkole brakowało. Później znaleźli się uczniowie, którzy przejawiali zdolności i chęć trenowania w klubie. Był to trudny czas nauki wypełnienia dokumentów, rozliczania ich.

AT: Co było, co jest, a co według Ciebie będzie najtrudniejsze, jeśli chodzi o rozwój klubu?
T.B.: Klub się rozwija więc najważniejszy jest podział obowiązków i dobór zaangażowanych współpracowników.

AT: Jak zachęcić młodzież – przesiąkniętą komercyjną piłką nożną, czy zafascynowaną sportami walki – że to właśnie triathlon jest TYM sportem?
T.B.: Daję przykład samemu uprawiając triathlon i jeśli będziemy często pokazywać takie zawody, to znajdą się chętni do jej uprawiania na różnych poziomach. Jeśli będziemy aktywni i widoczni, w środowisku zaczną o nas mówić, pisać i pokazywać w mediach. Sukces w sporcie jest najlepszą zachętą  dla młodzieży.

 

brett gorzno3

 

Pytania do organizatora zawodów:

AT: Jak jest historia triathlonu w Ślesinie?
T.B.: Dwuletnia – przed rokiem był cross triathlon, teraz dodatkowo triathlon. Wcześniej zawody odbywały się w pobliskich Wąsoszach, gdzie mamy bazę i świetne warunki do zorganizowania aquathlonu dla dzieci i młodzieży. Po 14 latach organizacji triathlonu w Wąsoszach miejsce stało się za małe dla rozrastających się zawodów i od 2011 roku przenieśliśmy triathlon w bardziej widowiskowe miejsce .

AT: Ile czasu potrzeba, aby zorganizować takie zawody?
T.B.: Prace trwają  co roku od stycznia,  kiedy należy składać pierwsze wnioski o środki potrzebne do organizacji.

AT: Ile potrzeba pieniędzy aby zawody triathlonowe mogły się odbyć? 
T.B.: To zależy od rangi zawodów i liczby startujących . Organizowałem kiedyś triathlon mając budżet zaledwie kilku tysięcy złotych, a teraz jest to kilkanaście. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że aby impreza miała najwyższą rangę muszą to już być dziesiątki tysięcy.
 

bret1



 

Pytania do trenera:


AT: Jak często trenujecie?
T.B. 6 dni w tygodniu. Młodzież w niedzielę ma wolne, chyba że startujemy.

AT: Gdzie odbywają się treningi?
T.B.: Trenujemy na basenach w Koninie i w Turku (po 18 latach może doczekamy się basenu w Kole). Bazą treningów kolarskich i biegowych jest Szkoła Podstawowa nr 5 w Kole, która jest siedzibą klubu.

AT: Najlepsi zawodnicy jakich trenowałeś i trenujesz teraz to…
T.B.: Łukasz Iwiński, Roman Brzozowski – to pierwsi medaliści MP. Później Ewa Komander, Hubert Król, Bartłomiej Botta, Agnieszka Cieślak, Agata Pecyna. Teraz to całkiem nowe pokolenie najmłodzszych zawodników rozpoczynających swoją przygodę z triathlonem. Juniorka młodsza Paulina Wargacka, Paweł Lenartowicz i Marta Zygmunt.

A.T.: Co jest najtrudniejsze w pracy trenera triathlonu?
T.B.: Skoordynowanie czasu wszystkich zawodników, którzy łączą naukę w szkole i treningi w klubie.


brett gorzno4


Pytania do zawodnika:


AT: Pracujesz w szkole, jesteś w klubie prezesem i trenerem, poza tym masz na pewno wiele innych obowiązków. Jak zatem wygląda twój tydzień jeśli chodzi o treningi?
T.B.: Niestety tego czasu nie jest zbyt wiele. Wstaje z reguły o 5 rano, zabieram busem klubowym wszystkich zawodników i jadę na basen 35km. Potem praca w szkole, a po południu zajęcia z młodzieżą, po których jak mam czas i siłę jadę na rower lub biegnę do lasu. Jedynie w niedzielę mam czas tylko na swoje treningi.

AT: Wyścig, który najmilej wspominasz i dlaczego?
T.B.: Ten w 1999 r. w Suszu, w którym pobiegłem najszybciej w karierze na 5 km (16`25„)i dało mi to brązowy medal.

AT: Przychodzi młody człowiek do Tomasza Bretta i mówi: „Chcę być triathlonistą!”- co usłyszy od Tomka?
T.B.: Zdarza się, że młodzi ludzie, albo ich rodzice, zgłaszają się do mnie po radę, jak rozpocząć przygodę z triathlonem. Zawsze proponuję kontakt z najbliższym klubem. Jeśli jest to akurat mój klub, zapraszam na trening lub obóz, gdzie mam okazję przyjrzeć się kandydatowi na triathlonistę. Jeśli jest wytrwały i ambitny po jakimś czasie może zostać zawodnikiem.

AT: Co dał Ci triathlon ?
T.B.: Dużo satysfakcji i spełnienia się jako zawodnik i trener. Zawsze była we mnie chęć rywalizacji i sprawdzania się na zawodach. Lubię dreszczyk emocji na starcie i w trakcie zawodów.

AT: 3 powody dla których jesteś w triathlonie to…  
T.B.: Pływanie, kolarstwo i bieg 😉
 
AT: Która z wykonywanych prac sprawia najwięcej radości, a która jest najtrudniejsza i dlaczego…
T.B.: Bycie zawodnikiem i trenerem to jest to, co zawsze chciałem robić. Prezesem klubu i organizatorem zawodów zostałem z przypadku i potrzeby chwili.

 

Dziękujemy za rozmowę.

 

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane