Długo zastanawiałem się nad tym, co chciałbym osiągnąć w 2015 roku. Pilnie studiowałem ogłaszane gdzie niegdzie plany startowe moich świetnych kolegów. Zasnanawiałem się, czy historia firmy World Triathlon Corp. i potencjalna próba uczestnictwa w „mistrzostwach świata 70.3′ to wciąż moja historia. Wreszcie po konsultacjach wielorakich zebrałem plany rodzinne i potencjalne starty B i C do kupy. Dodałem do tego analizę ekonomiczną potencjalnych wydatków i wyszło: Brodnica i Gdynia, cel zbić życiówkę na dystansie 70.3 na kwaśne jabłko. Zell am See nie dla mnie, chyba jeszcze nie ta liga. Jakość Polskich imprez jest wyśmienita, koszty przystępne, towarzystwo zacne; jedne zawody WTC w roku (w Gdyni) wystarczą. I tak na marginesie, porównując doświadczenia z Rugii z tymi w Gdyni, Brodnicy, czy nawet Olsztyna… świetny marketing to trochę za mało. Prawdopodobnie na liście Ironmana znalazłbym imprezy warte swoich pieniędzy (Hawaje, Klagenfurt, Frankfurt???), ale to raczej dotyczy pełnego dystansu. Macie takie doświadczenia? Które zawody poza Polską rzeczywiście dają zupełnie nową jakość i stwarzają możliwość przeżycia czegoś niebywałego? Czegoś, czego w Polsce jeszcze nie ma.
Radek..na pełny dystans IM juz we wrześniu skończyły sie miejsca chyba ze przez Nirvane. Chyba Zurich jest dostępny najdłużej i pewnie cos w jesieni. W Polsce to masz albo Gdynię albo Poznan jesli chodzi i range imprezy i chyba to ma sens jaki starty A. A te mniejsze to sam wybierzesz bo masz do wyboru i do koloru….powodzenia i do zobaczenia na trasach:):):):)
@Łukasz – Ty się staraj o start w 70.3 IM w 2015 wiesz gdzie… i nie ma, że się nie da:)))
2017 rok, to dobry rok 🙂
Arek, co do miejsca i daty nie wypowiadam sie 🙂 a jezeli chodzi o liczbe zawodnikow, to organizator musi zapewnic cos okolo 1500 'czlowiekow’ z danego kraju. Jasne, ze nie musza sie wszyscy zapisywac, ale chodzi o potencjał. I masz racje. Z Niemiec i Skandynawii mogą być wycieczki 🙂
Gdynia, Gdynia, Łukaszu! Może jeszcze nie w 2017 ale w 18 to idę o zakład! 2 tys. się nie znajdzie powiadasz? Hmm… może i u nas nie ale atrakcyjniejsza cena może zwabić niemiaszków i innych… 🙂
Gdynia? Nie wydaje mi sie, zeby to byla Gdynia. Poza tym myślę, że pelen dystans to jeszcze troche trzeba poczekac. Mysle, ze nie ma jeszcze w Polsce 2 tys. 'wariatów’, ktorzy zapisza sie na zawody IM. Polowka tak, ale caly? Hmm…ale 2016, 2017. 🙂
O ile się orientuje to organizacja pełnego była jednym z warunków przyznania licencji… Tak mi się obiło o uszy….a ptaszki ćwierkały, że może to nastąpić w 2017 🙂
Pełny dystans w Gdyni… wchodzę w to! 🙂
U mnie funkcjonuje to trochę inaczej. Zawody za granicą wybieram z dwóch powodów: walka o slota i cel krajoznawczy oraz miłe spędzenie wolnego czasu w nowym miejscu, poznawanie świata. Jeżeli chcę startować dla atmosfery, niesamowitego klimatu, to wybieram imprezy polskie – one niemal zawsze będą przerastać te zagraniczne z uwagi na znajomych, przyjaciół, klimat i poczucie humoru, które lubimy. A organizacją naprawdę przewyższamy wiele imprez organizowanych na całym świecie. Tym bardziej cieszę się, że również u nas pojawia się możliwość walki o przepustkę na Mistrzostwa Świata. Mam nadzieję, że niedługo również na pełnym dystansie.