Dalej do przodu

Żyję. Mam się dobrze. Nie trenuje tyle ile bym chciał ale jednak coś się udaje zrobić. Czytam i jestem obecny choć z pisaniem bloga jak widać są problemy. Za to udało mi się napisać parę innych tekstów w między czasie… ale to jest temat na inną okazję;) A więc na początek rower, bo to najłatwiejsze – od 3 m-cy nie jeździłem – zabieram się do pracy od przyszłego tygodnia jak tylko kurier dostarczy trenażer – wtedy podzielę się wrażeniami. Pływanie – tu jest problem, bo nie mogę się zmobilizować, żeby zapisywać regularnie kiedy, ile i jak pływałem – potem próbuje odtwarzać po czasie ale jak wiadomo wiążę się to z dużym ryzykiem błędu. Generalnie przez ostatnie 3 m-ce starałem się pływać 2-3 razy w tyg choć były takie okresy, że nie pływałem cały tydzień. Do tej pory nie trenowałem wg jakiegoś planu tylko starałem się pływać po 2,0-2,5 km kraulem na samych rękach, z łapkami i na piąstkach po 1/3, a ostatnio dołączyłem do treningów pływanie z deską na samych nogach, próbę przekładanki i styl klasyczny. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że nauczyłem się w ostatnim m-cu oddychać na prawą stronę – przez 10 lat oddychałem tylko na lewą na 4, bo tak mi było łatwiej – sama myśl, że mógłbym oddychać na prawą była nieprzyjemna więc nawet nie próbowałem. Ale strach przed pływaniem na wodach otwartych, w tym w zatoce sprawił, że zacząłem się tego uczyć. Początki były tragiczne – piłem wodę za każdym razem. Zauważyłem, że oddychając na prawą stronę nie umiem zachować stabilności w wodzie – nogi uciekały mi w dół, dlatego w pierwszej kolejności zacząłem zwracać uwagę na pracę nóg podczas oddechu. Oddychałem na prawą tylko kiedy pływałem z łapkami mając większe podparcie z przodu i jakoś zaczęło się kręcić. Teraz jestem już w stanie spokojnie oddychać płynąc z łapkami na 2, 3, 4, 5 i 6 na obie strony w różnych kombinacjach. Tak więc do treningu dołączyłem także pływanie z różnym rytmem oddychania. Pływając na samych rękach idzie mi gorzej ale już też bardziej swobodnie. W przypadku pływania na wodach otwartych, pomijając kwestie słońca czy fal, które mogą zmusić do oddychania na jedną lub drugą stronę dochodzi jeszcze trzymanie kierunku, które jest trudne jeśli oddycha się tylko na jedną stronę.

A co z bieganiem? Tu statystykę mam dokładną dzięki pulsometrowi z gps. Od 1 pażdziernika było 28 biegów, łącznie 301 km w czasie 33 godzin, średnie tętno 142/min. Trzeba zaznaczyć, że przez ok. 3-4 tyg. łącznie nie mogłem trenować z powodu infekcji. Pomiar tętna dołączył dopiero od listopada i okazało się, że biegam zdecydowanie za mocno jak na mnie początkującego, bo wtedy średnie tętno wynosiło ok. 155/min przy maks 192. Rady bardziej doświadczonych kolegów były jednoznaczne – zwolnij i zwolniłem. Teraz staram się biegać z tętnem ok. 125-130/min przez ok. 90 minut, co daje średnio ok. 11 km na bieg. W okresie świąteczno-noworocznym poszalałem, bo przebiegłem łącznie 70 km (a przepłynąłem ok. 8 km) w tym 16,5 km biegu w Nowy Rok. Żal mi było kończyć, bo pogoda była tak piękna – prawdziwa wiosna z mocnym słońcem i świeżym podgórskim powietrzem. A co? Jak zaczynać rok to z przytupem.

Co dalej? Teraz już mam plan – dzięki uprzejmości jednego triatlonowego zapaleńca;) Plan treningowy na 5 m-cy i postaram się go zacząć realizować aczkolwiek będę musiał się skonsultować, co do jego modyfikacji, bo teoretycznie szczyt miałby wypaść na sierpień na Gdynię choć dobrze by było, gdyby pierwszy szczyt – szczycik – wypadł na Szczecinek – czy możliwe jest takie ustawienie treningu, żeby szczyt na 1/4 IM wypadł 9.06, a szczyt na 1/2 IM w Gdyni miesiąc później? Do tego dochodzi jeszcze wyjazd służbowy w dniach 12-15.06, na którym mozliwe będzie tylko bieganie.

I tak oto przechodzimy do planów startowych debiutanta na 2013 rok – poniżej zawody, na które już się zapisałem i mam nadzieję, że uda mi się tam wszędzie dojechać i je ukończyć:

 

24.03.2013 – X Krakowski Półmaraton Marzanny

02.06.2013 – Garmin Iron Triatlon Malbork (C)

09.06.2013 – Garmin Iron Triatlon Szczecinek (B)

07.07.2013 Garmin Iron Triatlon Radków(C)

11.08.2013 – Herbalife Triathlon Gdynia (A)

 

Czy takie oznaczenie ważności zawodów j.w. ma sens?

 

Bardzo ważne, że na wszystkich powyższych zawodach ruch pojazdów będzie całowicie zamknięty! i będą rozgrywane bez draftingu.

 

Zastanawiam się jeszcze nad dystansem olimpijskim Beko Ełk lub w Mietkowie k/Wrocłwaia (20-21/07) ale na temat tych drugich na razie nic konkretnego nie wiadomo.

W maju chciałbym też wystartować w jakimś wyścigu szosowym a może duatlonie na próbę przed tri – czy jest coś fajnego na południu Polski (Dolnośląskie-Śląsk-Małopolska)?

Tak więc jak na debiutanta to plany raczej ambitne, mam nadzieję, że chociaż jeden ukończę;)

 

 

Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Te oznaczenia zrobiłem tak na wyczucie, nie wiem do konca jak to wyjdzie, bo nie mam doświadczenia, taka wersja robocza:) A tymi górkami w Radkowie wszyscy mnie straszą hmmm chcecie sie mnie pozbyć?;)))) A tak na poważnie to zupełnie nie wiem jakie tam są górki i może dobrze ale na swoich potrenuje. I tak na marginesie – przydałyby sie mapki z profilami tras rowerowych i biegowych na całym cyklu Garmina – Łukasz czy można zainteresować w Labo w tej sprawie? … Chyba okazaja będzie:) Nawet nie wiem czy w Radkowie nie pojechać na góralu? Z oddychaniem to już sam wymyśliłem, ze mocniejsza praca nóg przy wychodzeniu głowy nad wodę pomaga ale tak naprawde to musi mi sie szyja ’ ułożyć’ i będzie dobrze, na lewo oddycham od lat i jest luz mogę nawet nogami nic nie pracować i płynnie wszystko przebiega.

  2. Opuszczenie ręki ślizgowej przy oddechu nie jest dobre, bo skraca pociągnięciem. Lepiej kopnąć mocniej nogami (nogą) i wyjść w górę mocną rotacją barku. Wtedy oddech się sam weźmnie 🙂 zdroof – widzę, że spotkamy się co najmniej 2 razy, bo Marzannę też idę sobie przetruchtać, no i Gdynia! A co do Radkowa – takie górki idą w nogi. Trzeba tam mieć zdrowy napęd i sporo pojeździć po górkach podczas przygotowań. Więc Radków pomimo oznaczenia C i tak będzie ciężki.

  3. Powodzenia. Nie tylko ukończysz ale jeszcze wyniki wykręcisz, że poezja. Ja 'piję wodę’ przez lewe ramię – jedyne co pomaga to bardziej zdecydowany obrót tułowia i głębsze zakotwiczenie prawej ręki.

  4. ambitnie zdroof! Pytasz, czy takie oznaczenie zawodów ma sens? Nie wiem, czy nie warto pojechać mocniej Radkowa. Między 7 lipca a 11 sierpnia jest prawie miesiąc różnicy, więc na pewno zdążysz się zregenerować. Radków będzie mocnym wyścigiem, trasa z podjazdami, więc wejdzie w nogi, ale przerwa do Gdyni jest wystarczająco długa na odpoczynek. Na Twoim miejscu zrezygnowałbym z intuicyjnego treningu pływackiego na rzecz konkretnego planu…jeśli będzie okazja, to porozmawiamy o tym 🙂 Duathlony jak najbardziej. W kwietniu i maju są dwa – Szwajcaria mazowiecka i Łowicz, ale nie kojarzę, aby były na południu. Jeśli tak, to od razu proszę o sygnał – wpiszemy do kalendarza. Trzymam kciuki! 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
22,100SubskrybującySubskrybuj

Polecane