Siódmy tydzień treningów. Przez ten najdłuższy jak dotychczas okres w moim życiu kiedy zajmuje się sportem, sporo się dowiedziałem, szczególnie o sobie. Wiem że alkohol to taki drań co cofa człowieka prawie do początku trenningów. Wiem rózwnież że przy dwójce małych dzieci organizacja czasu bywa bardzo, bardzo skomplikowana i wiem jeszcze jedno. Bardzo mi się to podoba mimo, że prawie każdego dnia nie chce mi się ani wstać ani rozpocząć treningu to ostateczne jego odbycie jest takim moim małym IRONMANEM codzienności.
Czego wszystkim czytającym serdecznie życzę.