IRONMAN 70.3 St. Polten, Austria

Pierwszy start w sezonie zaliczony. IRONMAN 70.3 w Austriackiej miejscowości St. Polten jak najbardziej satysfakcjonujący. Nowa życiówka, niezapomniana atmosfera, wspaniałe wrażenia z moich pierwszych, oficjalnych zawodów spod znaku IM.

 

Zaczęło się dosyć niefortunnie bo tydzień przed wyjazdem złamalem podłokietnik od lemondki. Znaleźć taką część, aby pasowała jest cholernie trudno, a wymiana całej lemondki nie jest wskazana tuż przed zawodami. Na szczęście tata mojego kumpla(pozdrowienia dla Szymusia i taty) specjalizuje się w obróbce aluminium i zrobił mi dokładnie taki sam podłokietnik jak markowy. Wtedy pojawił się uśmiech na mojej twarzy, wyluzowałem i mówie 'no to możemy się ścigać…’:D:D

 

Pierwsze wrażenia po przekroczeniu granicy z Austrią to: kurcze, ale tutaj jest czysto, do tego doskonały asfalt, piękne widoki. Po prostu wszystko jak z bajki…

 

 

Oczywiście zaraz po dotarciu do miejsca zamieszkania założyłem buciki i zrobiłem krótkie rozbieganie po podróży. Spotkałem jednego biegacza i widoczni już byli triathloniści na swoich błyszczących, wypucowanych rowerkach:) Coś pięknego…

 

Następnego dnia dobra passa trwa. Podczas piątkowego rozpływania spotkałem Farisa Al Sultana. Fajna sytuacja zobaczyć, porozmawiać z Mistrzem Świata IM, którego normalnie podziwia się tylko na JUTubie podczas długich treningów zimowych na trenażerze:):)

 

 

Dalej to jeszcze przejechanie trasy rowerowej, kolejne przyjemne wrażenia z piekna krajobrazu i oczekiwanie na start…

 

 

Sobota na luzie, kumulowanie energii, odebranie pakietów startowych i ostatnie czyszczenie maszyny:)

 

 

Dzień startu to dawka niezapomnianych emocji, cała atmosfera, organizacja zawodów na bardzo wysokim poziomie. Wszedzie do okoła usmiechnięci triathloniści ludzie z tą samą pasją, nic dodać, nic ująć…

 

Sygnał startu i ruszamy… Po pływaniu udało mi się uzyskać najlepszy czas w kategorii (26.35), rower rozpoczynał się 25km jazdą po autostradzie, ograniczenie do 130km/h, na szczęście bez fotoradarów…

 

Później kilka podjazdów, z czego jeden ponad 8km. Nastepnie w dół, z górki do Sankt Polten, jedna pętla na rowerze. Mój czas roweru to 2h31min. Kurde tutaj jeszcze trzeba mocno popracować żeby dogonić najlepszych…

 

Podobnie na biegu, czas półmaratonu 1h26min. Jeszcze do urwania:D:D Dwie pętle biegu, dużo punktów z odżywkami, wszystko na prawdę dopięte na ostatni guzik.

 

Ostateczny mój czas to 4h29min11sek. Jestem bardzo zadowolony i polecam te zawody, na mnie zrobiły ogromne wrażenie i dostarczyły wspaniałych emocji i doświadczenia.

 

Jeszcze kilka fotek z zawodów:

 

 

 

 

 

Pozdrawiam i do zobaczenia w Malborku, Środzie Wlkp., Suszu i Polanicy.

 

Kacper

 

Olimpius.PL Racing Team

 

 

Powiązane Artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Kacper moje gratulacje!!! porównałem wyniki z Suszu i szacun chłopie, osiągniesz to co sobie zaplanowałeś. Życzę Ci podium w Suszu w swojej kategorii, a jak dobrze pójdzie to i open pęknie;). W Suszu będzie bardzo gorąco, żelazo będzie czerwone, a może nawet popłynie;0. Do zobaczenia w Suszu, jeśli dam radę jeszcze gdzieś odkupić pakiet;( .

  2. Dzięki wielkie:) zawsze miło przeczytać/usłyszeć takie słowa:D:D Pozdrawiam

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,814ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane