Jack Maitland – trener braci Brownlee w wywiadzie dla Akademii Triathlonu

Jack Maitland – jeden z najbardziej utytułowanych trenerów triathlonu na świecie, wielokrotny reprezentant Wielkiej Brytanii, współtwórca i główny trener Triathlon High Performance Centre w Leeds, największego ośrodka szkoleniowego w Wielkiej Brytanii. Stworzył kulturę i metodykę treningu „ciągłego zwycięstwa”, odgrywając kolosalną rolę w sukcesach Alastaira i Jonathana Brownlee – mistrzów olimpijskich i mistrzów świata w triathlonie. Jack Maitland gościł w Polsce na zaproszenie Fundacji PCG GO, promując inicjatywę „Poruszamy Wrocław”.

Adrian Kapusta: Witam, jak samopoczucie?

Jack Maitland: Wszystko w porządku, dziękuję.

Wszyscy triathloniści trenują na tym samym sprzęcie. Każdy wykonuje prawie takie same treningi i ćwiczenia. Co w dzisiejszych czasach powoduje przewagę i zwycięstwa w triathlonach?

Bardzo interesujące pytanie. Czołówka nieustannie podnosi poziom do góry, uciekając konkurencji. Najlepiej przygotowani zawodnicy trenują systematycznie, unikając chorób i innych okoliczności przerywających trening. Ich pasja do tego sportu jest niewyobrażalnie wielka, co jest również bardzo ważne. Bez tego nie byliby najlepsi.

Mówimy w takim razie o zawodnikach nowej generacji, którzy mają pełną opiekę medyczną jak i dopasowane rowery do optymalnej pozycji aerodynamicznej. Czy w dalszym ciągu potrzebny jest wrodzony talent?

To idzie w parze. Oczywiście mamy określoną ścieżkę bycia triathlonistą, ale oprócz tego idzie ciężka praca i szczegółowe badania. Nikt nie staje się mistrzem świata bez wytężonej pracy przez wiele, wiele lat. Jak również opieka medyczna i szczegóły sprzętowe ważnym elementem bez, którego nie ma możliwości bycia na szczycie.

Patrząc po wynikach z międzynarodowych zawodów triathlonowych na dystansach długich (IM 70.3), uśredniając polscy triathloniści są około 10-15 minut za światową czołówką. Pomimo, że stają się coraz szybsi ta strata pozostaje niezmienna. Na czym powinni się skupić nasi zawodnicy, aby w perspektywie kilku lat załapać się do uciekającego pociągu?

Składa się na to bardzo wiele kwestii. Ale patrząc ogólnie na temat, to im większą grupę zawodników będziecie mieć w kraju, tym większe szanse na to, że jeden z nich dotrze na sam szczyt. Ważną rzeczą jest również trening w grupach. Odkryliśmy to również u nas w Leeds. Zawodnicy w grupie pomagają sobie wzajemnie. Nawet nie zdajemy sobie sprawę jak wartościowe są takie spotkania, podczas których mamy na przykład świetnego pływaka, który podciąga całą resztę. Wszyscy się starają, aby mu dorównać. A on z kolei przekazuje swoje umiejętności pozostałym.

No właśnie tak to wygląda w najlepszych grupach triathlonowych. Czy trenerzy też przypadkiem nie powinni stosować tę samą zasadę? Osobiście mam wrażenie, że u nas w kraju trenerzy nie są zjednoczeni i nastawieni na dzielenie się wiedzą. Brakuje systemu, który by wymuszał na tej grupie nieustanne pogłębianie wiedzy i spotkania.

Uważam, że to wstyd. Najlepszą opcją na rozwój trenera, młodego trenera, jest praca u boku doświadczonego mentora. Jest to dobre dla dwóch stron. Młodzi trenerzy nabierają doświadczenia. A starsi uczą się od młodych nowych idei i innych sposobów podchodzenia do pewnych spraw. Jeśli przychodzi do mnie młody trener i chce się szkolić u mnie, zawsze umożliwiam to jemu, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem. Tak samo jak rozwijamy zawodników, tak samo powinniśmy rozwijać trenerów. Tym bardziej, że w pewnym sensie stają się pomocą dla nas, gdy okazuje się, że w jakimś momencie nie jesteśmy w stanie wszystkiego sami zrobić.

Dziękuję za rozmowę!

Powiązane Artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Witam.Spotkałem grupę we Wrocku.Kacper Adam znakomicie przygotował treningi,zabawnie,ale ciekawie,czasem mocno,ale też…krajoznawczo….fajny dil…szacun.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,299ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze