Dla Kristiana Blummenfelta i całego Team Norway złoto na igrzyskach olimpijskich w Tokio było zwieńczeniem blisko dekady ciężkiej pracy i poświęcenia. Nie każdy jednak wie, o ważnym aspekcie, który do tego zwycięstwa znacznie się przyczynił. Aspekcie, który ma swój początek w pubie na Bermudach.
ZOBACZ TEŻ: PTO ogłasza nową serię wyścigów. Kogo zobaczymy na starcie?
Umowa z pubu
W 2018 roku norweskie trio Casper Stornes, Kristian Blummenfelt i Gustav Iden stanęło na podium zawodów WTCS Bermuda. Po wyścigu gratulacje norweskiemu dyrektorowi sportowemu Arildowi Tveitenowi złożył trener japońskiej drużyny Patrick Kelly. Przy okazji, zaproponował wieczorne spotkanie na krótką rozmowę w jednym z lokalnych pubów.
Jak się okazało, rozmowa musiała przebiec w bardzo dobrej atmosferze. Zaledwie rok później norweski i japoński sztab zawarły tzw. porozumienie MOU [memorandum of understanding].
Umowa, pozwoliła japońskiej drużynie otrzymywać zaproszenia na obozy treningowe z Norwegami w zamian za japońską pomoc dla Norwegów w przygotowaniach do igrzysk olimpijskich w Tokio.
„Nieprawdopodobna relacja”
Japończycy trenowali więc z mistrzami w swojej dyscyplinie, a norweska drużyna otrzymała możliwość przygotowywania się do startów w Japonii poprzez dostęp do obiektów sportowych, które znacznie ułatwiły planowanie startu na zbliżających się igrzyskach w Tokio.
– W lipcu 2018 roku odbyliśmy nasz pierwszy z wielu wspólnych obozów w Font Romeu. Okazał się on sukcesem. Poznaliśmy tam japońską drużynę. Z biegiem lat spotykaliśmy się ponownie w Font Romeu, Tajlandii i Japonii na obozach i dobrze się dogadywaliśmy. Nasz obóz przygotowawczy w Miyazaki przed igrzyskami olimpijskimi był idealny. Uzyskaliśmy dostęp do obiektów, których nigdy byśmy nie mieli bez MOU – wspomina Arild Tveiten.
Tveiten, który odegrał kluczową rolę w historycznym złotym medalu Blummenfelta, po latach przyznał, że ta relacja „naprawdę zrobiła różnicę”. Korzyści odczuli również Japończycy. Kenji Nener, ówczesny reprezentant Japonii, zajął w Tokio 14. miejsce. Po starcie stwierdził, że jest „dłużnikiem Team Norway”, a osiągnięty rezultat zawdzięcza „jednej z najbardziej nieprawdopodobnych relacji w triathlonie”. Spotkanie w pubie okazało się spotkaniem więc na wagę złota – olimpijskiego.