Kolejny mój start nieudany

Od 3 miesięcy niestety odnotowuje tylko nieudane starty. A to w MTB, a to w TRI, a ostatnio na szosie. Mocy wystarcza mi tylko na połowę dystansu, no i żadne z moich startowych założeń nie wychodzą. Ostatni dobry start miałem na półmaratonie w marcu. Jest dużo gorzej niż w zeszłym roku, a tam miałem po drodze szpital i perypetie zdrowotne. Coś musiałem popsuć w treningach, albo zdrowie mi szwankuje. W każdym razie rezygnuje z 1/2 w Suszu, może wystartuje za to na 1/4 w Gołdapi. Pod znakiem zapytania też moje wrześniowe starty w 1/2 i maratonie. Myślę czy nie poszukać trenera, żeby jeszcze uratowac ten sezon.

Powiązane Artykuły

9 KOMENTARZE

  1. Jeyel – rozwiązanie jest proste. Jedź na sprint. Zrób mniejszy dystans. Zbadaj jak się czujesz. Po prostu może jesteś zmęczony po rozpoczęciu sezonu maratonem…….To jest naprawdę spory wysiłek i w niczym nie pomógł. Wszyscy znawcy piszą, że to niedobry pomysł, ale mimo to wielu to robi….. Co do treningu – trudno coś doradzić skoro nie wiemy jak trenujesz.

  2. Piotrek widzę nie ma łatwo, a ja tu się użalam nad sobą. Szczerze to boje się tej 1/2 skoro na 1/4 juz słabo sie czułem. Nie jestem juz młodzikiem i nie chciałbym zrobić sobie krzywdy. Jest róznica w 3h walki na 1/4, a walką 6-7h na 1/2.

  3. Bartek, nie wiem w sumie już co mi dolega. Myślałem, ze po kontuzji ITBS, potem Achillesów i rwy kulszowej wyczerpałem wachlarz dolegliwości. Teraz prawdopodobnie mam coś z mięśniem krawieckim. Niby wszystko robię zgodnie z teorią czyli ćwiczenia core, dobrze poukładane treningi, rozciąganie, dieta itd. a wciąż nie mogę beztrosko trenować. Odbiera to chęci do startów i już nie planuje nic na ten sezon. Jak wyjdzie to wyjdzie, jak nie to nie.

  4. Jeyel, ja widząc w kwietniu, że drepcze w miejscu z treningami na basenie, wziąłem trenera i katujemy pływanie, a że zawaliłem rower w Olsztynie to i rowerem też się zajął (trener jest czynnym młody, utalentowanym triathlonistą) teraz posłusznie robię co mi każe żeby nie zawalić Gdyni. Wcześniej zacząłem treningi biegowe z innym trenerem i się zdziwiłem jak mi obniżył tempo o 30sek/km na rozbieganiach i dowalił intensywność na interwałach oraz biegach ciągłych, gdzie język miałem do kolan, a efekty były piorunujące do momentu kontuzji. Generalnie mam bardzo zróżnicowaną intensywność treningu i o dziwo tych treningów w dolnych HR jest więcej niż tych w wysokim zakresie i to w każdej dyscyplinie np. na rowerze mam na ten tydzień 270km, w tym trzy luźne treningi kolejno wt 60km, sb 30km, nd 110km w pierwszym zakresie i w czw 70km gdzie po 20 km mam 2x15km w drugim zakresie, więc widać jaki jest stosunek mocnej jazdy do luźnego wyjeżdżenia. W bieganiu jest podobnie, a w pływaniu trochę więcej intensywnych ale też nie wiele bo technika jest najważniejsza. Mam trenera i będę się go trzymał, nie nastawiam się na fajerwerki w Gdyni w tym roku, bo kontuzja nogi nie odpuszcza i mimo, że zacząłem biegać po miesiącu przerwy, to są to tylko dwa rozbiegania w tygodniu. Jednak mam nadzieje, że wystartuje przyzwoicie w wodzie i na rowerze, poza tym te treningi które robię są już podkładem pod kolejny rok. Poszukaj trenera jak najszybciej już teraz i szykuj się na kolejny sezon, a startów tegorocznych nie odpuszczaj chyba, że boisz się o swoje zdrowie. Każdy start przynosi nowe doświadczenia na kolejne starty, a czasem kiedy się tego nie spodziewamy coś wychodzi nam dobrze 😉 Myśl pozytywnie.

  5. No niestety nie jest takie proste. O przetrenowaniu nie ma mowy, bo juz kilka tygodni temu, walcząc z brakiem mocy, zmiejszyłem ich ilość. Być może intensywność jest zbyt duża, zwłasza jeśli chodzi o rower. Co ciakawe z bieganiem robię treningi 2 razy w tygodniu i mam lepsze czasy.

  6. Najgorsze jest przetrenowanie, również sugeruję zrobienie sobie krótkiej przerwy czyli okres z dużo lżejszymi treningami i na spokojnie odzyskaj radość z uprawiania tri. Czasy końcowe nie są najważniejsze, zawody niech będą takim aktywnym wypoczynkiem i spotkaniem towarzyskim z innymi zakręconymi osobami:):)

  7. NIe martw sie to bardzo czeste wśród amatorów. Zwykle robimy za szybkie i za mocne treningi nie pamietajac o bazie tlenowej i regeneracji. Nie wiem jak mocno trenowaleś ale moze po prostu jestes przemęczony. jesli nie starcza ci sily tzn ze zaczynasz za mocno jak na swoje możliwości..koniec kropka. Zrób sobie sprawdzian np na 5 km i wyznacz swoje tetna i tempa. To samo na rowerze…i pamietaj 70-80% dystansu ponizej 75% tetna maksymmalnego. Na portalu bieganie.pl jest fajny tekst o lekkoatletach ktorzy mocno trenowali……i nic z tego nie wychodzilo. Potem przyszła kontuzja…….zmniejszyli intensywnosci….i pobili swoje zyciówki. Może coś w tym jest:):):). Uporządkuj sobie to wszystko i od nowego sezony wez trenera. Teraz to chyba nie ma sensu bo skonczy sie zezon zanim zaczna byc widoczne efekty.najwazniejsze to sie nie poddawac, powodzenia:):):):). Nie wiem jak szybko biegasz i jezdzisz…..ale przeciez mozesz ta 1/2 IM zrobic wolno, na zaliczenie i dla dalszej motywacji.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,811ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane