Lekarze mówili, że nie będzie chodził. W wieku 69 lat ukończył specjalny triathlon

W 2011 roku zdiagnozowano u niego raka. 7 lat później doznał poważnego wypadku, w którego skutek stracił nogę, a druga osłabiona kończyna uniemożliwiła funkcjonowanie bez wózka inwalidzkiego. Chociaż lekarze mówili, że nie ma szans na chodzenie to Norman Todd prowadzi auto, gra w kręgle, a niedawno, w wieku 69 lat, ukończył specjalny triathlon. 

ZOBACZ TEŻ: Triathlon jako terapia. „Wybrałam lepszy nałóg”

Początek problemów 

Historia Normana Todda to historia człowieka, dla którego poddanie się jest czymś niemożliwym. Jego problemy zdrowotne zaczęły się już w 2011 roku, kiedy lekarze zdiagnozowali u niego raka prostaty. Po 35 sesjach radioterapii w pełni wyzdrowiał. W ramach promowania walki z rakiem dołączył wówczas do programu Move More popularyzującego aktywność fizyczną wśród osób z nowotworem. Todd nie mógł jednak przypuszczać, że za kilka lat stanie się coś, co sprawi, że ponownie będzie musiał walczyć o swoje zdrowie. 

W listopadzie 2018 roku podczas pracy na farmie doznał poważnego wypadku. Todd został przetransportowany do szpitala helikopterem z urazami obu nóg. Kolejne sześć miesięcy spędził przykuty do szpitalnego łóżka. Lekarze walczyli o jego nogi, codziennie zmieniając opatrunki i opiekując się nim. 

Czasy pandemii Covid spowodowały jednak wiele opóźnień. Jak wspomina, sale operacyjne były zamknięte, więc na początku 2020 został odesłany do domu. W sierpniu 2021 rozpoczął rehabilitację w jednym z lokalnych ośrodków. 

Źródło: Derry Journal

Życie na wózku 

Kiedy Norman zaczynał stawiać pierwsze samodzielne kroki, w prawą nogę wdała się infekcja, której nie dało się wyleczyć. Kończynę trzeba było amputować.  

Lekarze przygotowali dla Normana Todda specjalną protezę, jednak jak sam mówi, był wówczas przekonany, że osłabiona lewa noga nie wytrzyma, a on sam skazany będzie na życie na wózku inwalidzkim. 

Norman nie zamierzał się jednak poddawać. Z placówki rehabilitacyjnej wyszedł oparty o chodzik, a kiedy wrócił do domu, zaczął poruszać się z pomocą kuli. Największą motywacją okazał się dla niego sport. 

Zostać w łóżku, albo walczyć 

Fizjoterapeuci powiedzieli mi, że już nigdy nie będę chodził. Mogłem to zaakceptować i zostać w łóżku, ale podjąłem decyzję, że nie pozwolę na to – wspomina. 

Todd, dotychczas pracujący jako farmer i kierowca ciężarówki, postanowił zacząć zadbać o swoją kondycję, po to, aby zwiększyć szanse na powrót do zdrowia. I mimo że nie był w stanie pracować, rozpoczął treningi oraz rehabilitację. 

W tym czasie los wystawił jednak Todda na kolejną próbę. Konieczna okazała się poważna operacja stawu biodrowego – endoprotezoplastyka całkowita stawu biodrowego, polegająca na usunięciu dwóch zniszczonych elementów stawu biodrowego i ich wymianie na implanty, tworzące protezę.

Początkowo lekarze nie chcieli podjąć się operacji, uznając ją za zbyt skomplikowaną. Przełom nastąpił w 2022 roku, kiedy chirurg ze szpitala Cork przyjrzał się sytuacji i uznał operację za możliwą. Jak przyznaje Todd, był to punkt zwrotny w jego powrocie do zdrowia. 

ZOBACZ TEŻ: Złamany kręgosłup i treningi triathlonu? Marta Dzieciątkowska:  „We mnie zawsze była nadzieja”

Chodzenie? A może triathlon?

Dzięki operacji ból lewej nogi ustąpił. Todd po niecałych dwóch miesiącach wrócił do treningów, a co ważniejsze po blisko 2 latach spędzonych na wózku ponownie mógł używać nogi. 

Na horyzoncie pojawiło się ważne wyzwanie. Todd, należący do grupy Move More, do której dołączył po wyleczeniu raka prostaty, swoją historią postanowił zainspirować innych. Za cel obrał triathlon. 

Oczywiście musiał być to triathlon dostosowany do jego możliwości fizycznych, uwzględniając nie tylko inwalidztwo, lecz także to, że Todd ma 69 lat. Klasyczne etapy triathlonu zostały więc zamienione na rower stacjonarny, wioślarza oraz handbike. W specjalnie przygotowanym pomieszczeniu Norman Todd pokonał po jednej mili na każdym z tych urządzeń i tym samym zrealizował swoje marzenie. 

Źródło: Derry Journal

„Trzeba zawsze patrzeć w przyszłość” 

Po blisko 12 latach walki o zdrowie Norman Todd cieszy się pełnią życia, chociaż jak pokazuje jego historia, optymizmu nigdy mu nie brakowało. Dwa razy w tygodniu chodzi na kręgle, prowadzi samochód i „z niecierpliwością czeka na kolejne wyzwania w przyszłości”. 

69-latek przyznanej, że sport był dla niego najlepszą rehabilitacją, ponieważ „aktywny umysł i ciało są wszystkim tym, co daje najlepszą możliwą zamianę w powrocie do zdrowia, bez względu na niepowodzenia”. 

Trzeba zawsze patrzeć w przyszłość i być pozytywnie nastawionym, nie myśleć o tym, czego nie można zrobić. Myśleć o tym, co jest możliwe – tłumaczy. 

Nikodem Klata
Nikodem Klata
Redaktor. Dziennikarz z wykształcenia. W triathlonie szuka inspirujących historii, a każda z nich może taką być. Musi tylko zostać odkryta, zrozumiana i dobrze opowiedziana.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane