Wakacje mnie cudnie rozleniwiły i niestety bez większych wyrzutów sumienia odpuszczałam i pływanie i pedałowanie i bieganie.
Dodatkowo moje kolano zupełnie odmówiło współpracy. Od rehabilitanta dostałam kategoryczny zakaz biegania, co nieco utrudnia treningi i starty w zawodach.
Ale podjęłam walkę, obudowuje kolano, masuje, smaruje i inne czary wyczyniam i mam nadzieje w październiku wrócić do biegania. Plan treningowy rozpisany, teraz tylko muszę polubić wstawanie o 5:30 i będzie pięknie 🙂
A w tzw. międzyczasie wypoczywałam w Gruzji, gdzie niespecjalnie trenowałam, choć warunki ku temu są. I to bardzo.
Więc jeśli ktoś nie jest zajęty lokalną kuchnią (co było moim podstawowym zajęciem) miejsce jest znakomite. Na podstawy trening bezkonkurencyjne jest Batumi. Z gruzińską fantazją i rosyjskim rozmachem bezpośrednio przy plaży wybudowano tu 7 km promenadę z szeroką ścieżką rowerową. Spokojnie można zostawić rodzinę na plaży i biegać, jeździć i pływać w pobliżu do woli…
Na trening uzupełniający bezkonkurencyjna jest Svanetia . Baza wypadowa w Mestii, a stąd trekking, mniej lub bardziej pod górę. Szlaki są tu dobrze opisane i przygotowane, można zaplanować wyprawy od kilkugodzinnych do kilkudniowych. I ten wspaniały widok na pięciotysięczniki…
Naprawdę polecam.
No chyba, że podobnie jak ja łatwo ulegacie pokusom. Jedzenie i wino w Gruzji są naprawdę świetne, a po winie i chaczapuri nawet najlepiej rozpisany trening nie chce działać. W takim wypadku omijajcie Gruzję szerokim łukiem.
To tyle z kącika trenuj gdziekolwiek jesteś. A teraz do roboty.
Wszystkich wytrwałych pozdrawiam serdecznie i proszę piszcie – to naprawdę pomaga tym mniej wytrwałym jak ja.
I trzymajcie proszę kciuki, bo fajnie będzie znowu Was spotkać w Malborku, a jak zdrowie i rehabilitant pozwoli to może nawet w Gdyni 🙂
Aniu, jestem zainteresowany informacjami na temat wypoczynku w Gruzji, zwłaszcza z pierwszej ręki… Tylko ledwo co urlop się skończył…. pozwolę sobie pociągnąć Cibie za język bliżej wakacji 2014…. 🙂 Pozdrawiam – Ambitny (z tym, że nie do końca) :-)))
To musisz Szanowną Małżonkę lepiej przekonywać 🙂 No chyba, że lubicie leżenie na plaży – tu rewelacji brak. jedna piaszczysta z piaskiem magnetycznym / czarnym a na niej tłumy niemiłosierne. Pozostałe plaże kamieniste bardzo, ale za to ludzi znacznie mniej. Ale jak lubicie jeździć, zwiedzać czy się wspinać – absolutna rewelacja. Jak się uda żoęe przekonać i będziesz miał jakieś pytania – daj znać :-). A póki co pisz / mobilizuj, bo chyba moje rozleniwienie wynikało głównie z ograniczonego dostępu do netu i do wpisów ambitnych AT klubowiczów 🙂
Matko Polko – chlopie , odpocznij jeszcze trochę i do roboty !!! :-))) A tak serio zaciekawilas mnie kierunkiem urlopu! Chodziło mi to po głowie tylko jakoś koleżanka małżonka nie była zdecydowana ….. Może uda się w przyszłym roku…. Tir-maj się 🙂