ME Age Group w Genewie i wygrana Gosi Szczerbińskiej

Do napisania tego artykułu skłoniło mnie kilka telefonów skonsternowanych osób, dyskusja na portalach społecznościowych i świadomość, że niestety nie do końca precyzyjnie niektórzy z zainteresowanych posługują się terminologią związaną z zawodami rangi międzynarodowej. Dwóm osobom, które do mnie zadzwoniły w tej sprawie, proponowałem napisanie artykułu na ten temat, ale odmówiły, argumentując, że posypie się na nie niesłuszny hejt za rzekome umniejszanie sukcesu polskiej zawodniczki, za zazdrość, itp. Postanowiłem, że napiszę ten tekst sam, zachowując mam nadzieję maksimum rzetelności i prawdziwie opisując wydarzenia, już na początku zaznaczając, że nie ma mowy o niezdrowych emocjach i typowo polskiej zawiści. Poza tym konsultowałem niektóre fakty z osobami, które siedzą w triathlonie od wielu, wielu lat i dosknale rozumieją całą sytuację. Ale od początku! Na wstępie, żeby nie było żadnych niejasności, pragnę szczerze pogratulować młodej i zdolnej, obiecującej zawodniczce Małgosi Szczerbińskiej, która nie tak dawno w Suszu zdobyła wicemistrzostwo Polski na sprincie, a wczoraj wygrała Mistrzostwa Europy Grup Wiekowych w Genewie. Gratulacje należą się również Marcinowi Waniewskiemu – trenerowi Gosi, który konsekwentnie razem ze swoją zawodniczką realizuje plan treningowy i zdobywa kolejne, coraz to wyższe cele i nie wątpię, że kiedyś zdobędą ten najbardziej dla siebie wymarzony. Absolutnie ten artykuł nie ma na celu dyskredytowania żadnej z wymienionych osób, bo sam trenując triathlon wiem, ile pracy, wysiłku i poświęcenia trzeba włożyć w to, aby w końcu osiągnąć sukces. Doceniam to, co w Genewie osiągnęła Małgorzata Szczerbińska, ale trzeba też jasno określić jak jej sukces przedstawia się na tle całego, czasami zawiłego systemu organizacji, tabel i statystyk. Ten artykuł ma na celu wyjaśnienie kilku podstawowych i fundamentalnych pojęć oraz objaśnienie systemu startów międzynarodowych, w którym uczestniczą również polscy zawodnicy, a wczoraj w mediach internetowych można było przeczytać, że w polskim triathlonie stała się rzecz niezwykle wyjatkowa, bo przecież Mistrzostwo Europy to sprawa najwyższej wagi. Jeden z artykułów, jak ten z polskabiega.pl:
„24-letnia Małgorzata Szczerbińska wygrała Mistrzostwa Europy w Genewie w triathlonie na dystansie sprinterskim”


11695527 830361790386446_4767824227501077129_n
Do tego dochodzą jeszcze komunikaty na portalach społecznościowych nie pozostawiające złudzeń, że Gosia dokonała wielkiego wyczynu, ale myślę, że sama przy swojej skromności i pokorze nigdy nie napisałaby takiego tekstu, bo wprowadza on wiele niejasności. Ktoś, kto nie siedzi w triathlonie po uszy, jest w stanie odczytać z takiego leada, że oto mamy nową Mistrzynię Europy na dystansie sprinterskiem, a to nie jest prawda. Małgosia zdobyła pierwsze miejsce w zawodach dla amatorów i tak też trzeba zatytułować jakąkolwiek depeszę na temat jej startu w Genewie. Nie tylko z szacunku dla niej samej, ale przede wszystkim z szacunku dla zawodniczek o wiele bardziej utytułowanych, które osiągnęły i osiągają w tym sporcie jak na razie nieco więcej. Małgosia goni je jak może, ale nie jest zawodniczą tej samej klasy co np. Agnieszka Jerzyk czy Maria Cześnik. Myślę, że wszyscy, którzy wczoraj zrobili z niej nową Mistrzynię Europy na sprincie, tak naprawdę zrobili jej krzywdę, bo przecież ona i jej trener doskonale wiedzą, że ranga tego tytułu to nie to samo, co Mistrzyni Europy w seniorach, a tak można wnioskować z wielu wpisów i medialnych tytułów. Gosia startowała wczoraj w zawodach dla amatorów w kategoriach wiekowych. Nie chodzi tu o umniejszanie wygranej Gosi, bo jest to dla niej kolejny sukces w sportowym CV, ale w takich sytuacjach trzeba być bardzo precyzyjnym. Nie wyobrażam sobie, żeby Marcin Konieczny, który mam nadzieję zdobędzie kiedyś Mistrzostwo Świata M45 Ironman Hawaii, napisał po takim sukcesie na FB wyłącznie taki komunikat: „Zostałem Mistrzem Świata Ironman Hawaii!”. Craig Alexander pewnie by się załamał, a Andreas Raelert, który jeszcze nie przekroczył czterdziestki, ale już ma marne szanse na taki tytuł, przyszedłby do mkona po korepetycje. 
Tak wygląda kalendarz ME w tym roku:
11-12.07.2015 – ME seniorów, juniorów i Age Group Geneva, SUI
25-26.07.2015 – ME młodzieżowców czyli U23 Banyoles, ESP , tam też są ME juniorów młodszych. 

Mistrzostwa Age Group są w Genewie właśnie teraz i w age group są kategorie jak w linku na stronie 49:
Są to starty od 16 roku życia, podzielone na poszczególne kategorie wiekowe, czyli tak naprawdę od wieku juniorskiego, przez młodzieżowców i wyżej. Oznacza to, że praktycznie żaden junior i młodzieżowiec z aspiracjami do kadry lub kadrowicz, nie startuje w takiej imprezie, bo to nie jest sport kwalifikowany i zdobyte miejsce na takich zawodach nie daje nic w kontekście krajowego Związku. Gosia jako Wicemistrzyni Polski seniorek na sprincie w ogóle nie powinna w takich zawodach startować. To tak jakby Polska Reprezentacja w Siatkówce, aktualni Mistrzowie Świata zagrali w amatorskich Mistrzostwach Świata. Gdyby w Polsce był normalny system szkolenia i opieki nad zawodnikami, PZTri powinien nawet zabronić Gosi startowania w takich zawodach jako zawodniczce PRO, która aspiruje do walki o najwyższe cele sportowe. Ale zapytajmy w takim razie, co na liście startowej sprintu mężczyzn w Genewie robią takie osoby jak byli zawodowcy: Kuttor Csaba czy Polikarpenko Volodymyr? To BYLI zawodowcy. Startowali od lat 90-tych w PRO, ale nie mają już szans w sporcie zawodowym, są na sportowej emeryturze i bawią się w triathlon z amatorami. 
Mistrzostwa Europy seniorek są dzisiaj o godzinie 12.00. Na tle tych wyników trzeba będzie skonfrontować osiągnięcia Gosi, która z pewnością powinna się porównywać już do najlepszych i równać do najlepszych.  Prawda jest taka, że dla PZTri liczy się tylko sport kwalifikowany, czyli kategorie junior do lat 19, młodzieżowiec do lat 23 i senior bez ograniczeń wiekowych. Przykre jest to (oczywiście przykre w kontekście funkcjonowania PZTri), że w takiej imprezie dla amatorów startuje srebrna medalistka MP seniorek, która ma aspiracje do kadry i powinna być w jakiś sposób objęta opieką Związku, szkoleniem, sponsoringiem, określonym kalendarzem startów, który ma znaczenie np. w kontekście zdobywania punktów do rankingów ITU, olimpijskiego, itp. Pokazuje to również jak daleko nam do wysokiego poziomu sportowego, jaki reprezentują takie kraje jak Wielka Brytania czy Niemcy. Ale na ten poziom ma również wpływ to, co z Mistrzostwami Polski robi w ostatnich latach Polski Związek Triathlonu. Mamy tuzin mistrzostw polski, prawie na każdych można zdobyć medale, nie tylko w sporcie kwalifikowanym, ale też w kategoriach wiekowych tzw. Age Group czy amatorach, a do tego są MP amatorów, weteranów itp. Czy jest jakaś większa różnica pomiędzy MP amatorów, a weteranów? Nie ma, poza nazwą oczywiście. Tak na prawdę są to te same imprezy. Problem jest też przy dystansach, bo są MP amatorów na 1/4IM, na olimpijce. Czy to ma sens? Nie ma! Mistrzostw Polski powinno być max 2-3, czyli sprint z draftem, olimpijka z draftem i ew. sztafety, przy czym te ostatnie mają sens kiedy w kraju jest naprawdę sporo zawodników reprezentujących w miarę wysoki poziom sportowy. Tyle imprez mistrzowskich sprawia, że przypadkowy zawodnik może stanąć na podium, bo przecież najlepsi startują za granicą i nie są w stanie startować tyle razy w kraju, a co za tym idzie poziom sportowy takich MP jest beznadziejny. Ale temat organizacji MP to temat rzeka, na inną, o wiele dłuższą dysksuję, o czym następnym razem. 
Gosia, Marcin – jeszcze raz szczere gratulacje za osiągnięty w Genewie wynik. Trzymam kciuki za klejne starty i szlifowanie formy. Mam nadzieję, że odczytujecie ten artykuł zgodnie z jego intencjami. Czas Gosi na mecie 1:11:34 na tle czasów mężczyzn (pierwszy zawodnik 1:04:21) jest występem bardzo dobrym. 

Powiązane Artykuły

8 KOMENTARZE

  1. Akademia Triathlonu – kółko wzajemnej adoracji.

    Zero jakiejkolwiek informacji o wynikach elity, o 6. miejscu A Jerzyk, o dobrych miejscach innych zawodniczek. O startach juniorów i mężczyzn ani słowa. Ale setny artykuł „mój pierwszy triathlon” na pewno wkrótce się pojawi. Sport amatorski rozwija sport kwalifikowany? AT jest przykładem że niekoniecznie…

  2. Gratulacje Małgorzata, Marcin!
    Super niech rodacy startują i się pokazują. Moim zdaniem należy jeszcze pamiętać o kwestii jak dane zawody, start mają zadziałać na zawodnika (np.mocny trening, przetestowanie nowej taktyki, odbudowanie psychiki etc.), a czy zawodnik PRO powinien startować ?A ilu mamy w Polsce prawdziwych zawodników PRO, którzy mogą się utrzymać (rodzinę) tylko ze startów. Niech startują gdzie chcą to jest ich wybór. Tak jak to, że ryzykują i nie chodzą jak amatorzy do „normalnej” pracy. Tylko pamiętajmy, amator jak ma problem ze zdrowiem to może swoją prace wykonywać, a PRO nie. Reasumując życzę wszystkim zdrowia.

  3. Czy olimpijczyk Zbigniew Bródka czynny strażak to amator czy zawodowiec?
    Jeśli kozysta z pomocy sponsorow i Polski związek wspiera go finansowo w jakiej kolwiek formie to juz nie jest amatorem.
    Wlasciwie kazdy zawodnik w tri ktory kiedys w przeszlosci byl zawodnikiem PRO powinien sie szanowac miec swoja godnosc i nie powinnien brac udzialu w zawodach dla amatorow , najlepiej niech powstanie klasyfikacja byli zadodnicy PRO i niech tam sie scigaja niespelnione gwiazdy
    Jesli jakas firma rowerowa daje Ci rower a Polski zwiazek daje pieniadze to ciezko nazwac kogos takiego amatorem.

  4. @ Marcin . 2004 Madeira ( Portugalia) ITU World Championschip, Dariusz Czyzowicz (2:03:32) i mistrzostwo swiata w grupie 40-45.
    Pamietam bo tez tam moglem byc , ale…..nie chcialem reprezentowac Kanady . Ja tu tylko mieszkam i pracuje . :-)))

  5. Łukasz. Wywiad, wywiad dawaj z Zawodniczką albo z Trenerem. To, że system PZTri jest jaki jest to wszyscy wiedzą. A tytuł to tytuł. Najlepiej będzie zobaczyć co Gosia ma na medalu i tak ją tytułować. 100% zgody co do dewaluacji tytułu mistrzowskiego ze względu na ilość konkurencji. A co do amator/zawodowiec i rola związku to Craig Aleksander raczej nie reprezentował AusZTri chyba. Nie wiem… Gośka. ogień był i gratulacje się należą tak jak napisał Łukasz. A czy mieliśmy już podobne sukcesy w tego tupu imprezach?

  6. Panie Redaktorze to chyba nie tak. Kto to jest amator? Czy to były mistrzostwa age grup amatorów? Chyba nie. Czy olimpijczyk Zbigniew Bródka czynny strażak to amator czy zawodowiec? Podobnie jest z czołowymi polskimi zawodniczkami, część z nich pracuje lub się uczy. Inne robią sobie przerwę i potem wracają i aktualnie są w gorszej formie. Nie powinny startować w age grupie? Kto zajrzał na stronę ETU to dla niego powinno być wszystko jasne, bo to jest jasne. Gosia wczoraj startowała w Mistrzostwach Europy age grupe na dystansie sprinterskim tyle i aż tyle. Dzisiaj eliita startuje na dystansie standard, walczy o medale i nagrody finansowe oraz kwalifikacje. Nikt znający realia triathlonu nie twierdzi, że nasze olimpijki są gorsze. To jest oczywiste. Jednak to nie zmienia faktu, że Gosia została mistrzynią age grupe w pełnym zakresie i nie powinno się tego dyskredytować, a do tego to zmierza. Do wszystkich poziomów mistrzostw wymagane było zgłoszenie do startu dokonane przez narodowe federacje triathlonu bez względu czy to była elita, age grupe, sztafety czy paratriathlon. Nie wydaje mi się, aby zawody w Genewie były ogłoszone jako mistrzostwa amatorów. Przecież dobrze wiadomo, że losy zawodników i ich kariery układają się w różny sposób. Czy tak łatwo odróżnić amatora od zawodowca? Nie wiem. Dlatego płynący z artykułu wniosek, że Pani Gosia startowała w zawodach na pikniku dla pasjonatów zdrowego trybu życia to chyba lekka przesada. W mojej opinii wystarczyłoby wyjaśnienie, że najbardziej prestiżowy start odbywa się dzisiaj i tu startują aktualnie najlepsze zawodniczki. Natomiast dzielenie startujących na mistrzostwach zawodników na amatorów i zawodowców jest lekko nietrafione. Czy startujący w tych zawodach nasi brązowi medaliści w paratriathlonie to amatorzy, nie sądzę.
    Pozdrawiam wierny czytelnik AT

  7. Solidnie i rzetelnie napisany artykuł z którym się zgadzam. Pierwsze miejsce to pierwsze miejsce dobrze ze wygrała bo wstydem byłoby nie, ale to jednak amatorzy no chyba ze Pani Gosia się za taką uważa ? Co do szkolenia to faktycznie temat rzeka, w Polsce kuleje zresztą jak większość rzeczy 😉 no ale miejmy nadzieję, że już niedługo….

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,784ObserwującyObserwuj
20,200SubskrybującySubskrybuj

Polecane