Miesiąc po, miesiąc przed

Ambiwalencja –  dobrze pasuje do określenia tego co wydarzyło się w czerwcu. Z jednej strony debiut w Sierakowie i poprawiony wynik w półmaratonie (1:53:49), a z drugiej strony treningi wyglądały dość mizernie. Kontuzja goleni plus infekcja ucha skuteczni sprawiły że bieganie i pływanie przestawało po pewnym czasie być przyjemnością. Teoretycznie powinienem skupić się wtedy na rowerze, ale ogarnął mnie leń i za łatwo szło mi odkładanie wszystko na jutro.


Podsumowanie czerwca.:

Pływanie.:  5h 30 minut – 10,5km

Rower.:  13h – 280km

Bieganie.: 8h 20minut – 80 km


Razem.: 26h 50 minut


Przede mną 4 tygodnie ciężkiej pracy do Poznania. Plan na lipiec zakłada pełną mobilizację w myśl zasady częściej ale krócej, mniej intensywnie. Docelowo po 4 aktywności w tygodniu, raz w tygodniu praca nad szybkością i odmulenie (długie / krótkie interwały) a reszta to praca w Z1/Z2 max.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,811ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane