Kask rowerowy czy hełm z „Gwiezdnych Wojen”? Tym pytaniem część środowiska sportowego komentuje wygląd nowego kasku Giro Aerohead 2.0 TT. Czy znajdzie swoje zastosowanie w triathlonie?
ZOBACZ TEŻ: To nie jest kolejny nudny rower. Czym wyróżnia się CADEX Tri?
Rewolucja w kolarstwie?
Na początku marca nowy kask Giro Aerohead 2.0 aero TT zadebiutował w profesjonalnych wyścigach szosowych na głowach Jonasa Vingegaarda i jego kolegów z drużyny kolarskiej Team Visma podczas zawodów w jeździe na czas Tirreno Adriatico.
Obecnie niewiele wiadomo o wszystkich niuansach technologicznych zastosowanych w kasku, jednak jego unikalny kształt dzieli opinie sportowców. Kask różni się przede wszystkim przednią częścią, która wystaje daleko poza linię czoła kolarza, jest szeroki, bulwiasty i bardzo wysoki. Internauci szybko znaleźli w nim podobieństwo do „Gwiezdnych Wojen”.
Kask został specjalnie zaprojektowany do jazdy w pozycji aerodynamicznej. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie Team Visma, oprócz korzyści walki z oporem powietrza: „kolarze mogą mieć jeszcze lepszą widoczność niż wcześniej. Powodem tego jest fakt, że wizjer tego kasku jest znacznie większy niż w poprzednim”.
Giro Aerohead 2.0 aero TT w triathlonie?
Jak podkreślają dziennikarze BNN: „Nowy kask Giro, charakteryzujący się trójkątnym kształtem i wydłużoną górną częścią, stanowi radykalne odejście od tradycyjnych projektów”. Radykalne odejście nie przypadło jednak do gustu znacznej części triathlonowego środowiska, zarówno w Polsce jak i na świecie.
Chwilę po zaprezentowaniu nowego kasku w mediach szybko pojawiły się komentarze zawodników, trenerów i internautów. Na Instagramie były polski PRO, Maciej Bodnar zapytał w ankiecie czy kask jest dobrym posunięciem, czy może regulacje dotyczące sprzętu powinny ulec zmianie. ProTriNews sprawdzało natomiast, czy czytelnicy są chętni na zobaczenie kasków w triathlonie.
Zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku informacja zwrotna była negatywna. Większość internautów opowiadała się za wprowadzeniem regulacji i uznała, że nie chce kasków Giro Aerohead 2.0 TT w triathlonie.
Dla profesjonalistów w walce o cenne sekundy każde rozwiązanie może okazać się jednak atrakcyjne. Czy zobaczymy więc niedługo triathlonistę rodem z „Gwiezdnych Wojen”?
UCI przeprowadzi „dogłębną analizę przepisów” (Aktualizacja 06.03.2024)
Zaledwie kilka godzin po opublikowaniu wczorajszego tekstu (05.03.2024) o kasku Giro Aerohead 2.0 TT Międzynarodowa, Unia Kolarska (UCI) zapowiedziała: „dogłębną analizę przepisów regulujących projektowanie i użytkowanie kasków”.
Oświadczenie podkreśla, że: „ciągłe dążenie do poprawy wydajności i coraz większa dbałość o szczegóły prowadzi profesjonalne zespoły i producentów sprzętu do coraz bardziej radykalnych projektów”.
– UCI przyznaje, że chociaż może to nie być bezpośrednio sprzeczne z obowiązującymi przepisami UCI, podnosi to istotną kwestię dotyczącą obecnego i szerszego trendu w projektowaniu kasków do jazdy na czas, który koncentruje się bardziej na osiągach niż na podstawowej funkcji kasku, a mianowicie zapewnieniu bezpieczeństwa użytkownika w przypadku upadku […] W związku z ewolucją tych sytuacji, a także innymi problemami napotkanymi w ostatnich latach […] UCI dokona przeglądu swoich zasad dotyczących projektowania i używania kasków podczas zawodów – brzmi część oświadczenia.
Ogłoszenie dotyczyło przede wszystkim wprowadzenia zakazu tzw. technologii „Head Sock”, która znajduje się w kasku Specialized TT5 (po raz pierwszy pokazany na Tour de France 2022 i od tego czasu regularnie używany przez kolarzy), jednak nieprzypadkowe wydaje się ogłoszenie dogłębnej analizy przepisów kilka godzin po zaprezentowaniu kontrowersyjnego projektu Giro.