Odkąd pojawiła się informacja o organizacji imprezy triatlonowej w Szczecinie – myslę o tej dyscyplinie częściej niż kiedyś, choć od dawna gdzieś w przyszłości widziałem siebie kończącego dystans Ironman. Kilka lat temu nawet postanowiłem że na 40 wystartuję i ukończę ironmana, ale kontuzja rozcięgna podeszwowego mnie lekko podcięła i zamiast trenować pływanie i trochę rower to nie robiłem nic.
Teraz są duże zawody pod nosem i bardzo mnie to nakręca żeby jednak ruszyć w tym kierunku. Mam 21 tygodni – i teoretycznie wygląda na to że dam radę przygotować się do ćwiartki.
Na razie próbuję wypunktować słabe punkty:
-kasa : wpisowe, pianka, basen, przydałby się trener pływania i pewnie jeszcze pojawi się kilka wydatków
-czas: praca i dom z dwójką małych dzieci – to będzie tudne
-pływanie – to moja najsłabsza dyscyplina nigdy nie trenowałem, co prawda jakoś poruszam się po wodzie do przodu ale tu jest największa niewiadoma.
-rower- wydaje się że najpewniejszy punkt – do ukończenia w limicie potrzebna prędkość w granicach 26km/h – z czym raczej nie powinno być problemu- lecz jeszcze nigdy nie kręciłem po pływaniu
-bieganie -jakby nie to że czeka mnie wizyta u lekarza w związku z pietą i na razie nie wskazane obciążenia to bieganie było by najsilniejszą dyscyplina jako że kilka lat sobie truchtałem i nawet kilka półmaratonów jest na koncie.
Chyba więc zaczynam od zera a nawet lekko poniżej patrząc na pięte.
A tymczasem próbuję stworzyć sobie schemat treningowy – docelowy
poniedziałek: rower+bieg+rozciąganie
wtorek basen+ćwiczenia
środa rower+bieg+rozciąganie
czwartek basen+ćwiczenia
piątek rower+rozciąganie
sobota bieg+rozciaganie
niedziela spacery i inne takie
Jednak nie od dziś – najpierw myślę że powinienem ok. miesiąca poświęcić na przyzwyczajenie się do regularnego wysiłku.
No chyba powinienem jeszcze gdzieś wkleić jeden pływacki
Czas:
Poniedziałek – do 2,5 godziny
Wtorek –ok. 2godziny
Środa – do 2,5godziny
Ćzwartek – ok. 2godziny
Piątek – do 2,5 godziny
Sobota – do 2,5 godziny
Skąd ja wezmę 14 godzin w tygodniu- może do jakiegoś banku?
Chyba się zapiszę.
Zgodzę się z moimi poprzednikami, że taka objętość treningowa bardzo szybko obróci się przeciwko Tobie. Sam jestem osobą, która musi się powstrzymywać ponieważ ciągle mi mało i chciałbym więcej, mocniej. Nie dalej jak 1,5 miesiąca temu doświadczyłem skutków przetrenowania…W jaki sposób…nie dbałem o należytą regenerację…naukę pływania traktowałem jako …regenerację. Efekt 2 tygodnie treningów na mniejszej intensywności. W sporcie jak w życiu lepiej smakować małymi kęsami…
Nic dodac, nic ujac. Wszyscy moi poprzednicy maja racje. Za duuuuzooooo! No i plywanie. Cwicz dyscypline, ktora jest Twoja naslabsza strona, czyli plywanie!!! Jesli chcesz robic bieg w ten sam dzien co rower to zrob zakladke, oczywiscie dostosowujac odpowiednio dlugosc dystansu i tempo:) I jeszcze wzmianka o rowerze. To rower bedzie blisko polowa czasu spedzonego na dystansie 1/4… Powodzenia:)
Dodałbym jeszcze, że jeśli jesteś na takim początkowym etapie to nie łącz jednego dnia treningu rowerowego i biegu, pozwól nogą bardziej odpocząć, lepiej jest łączyć jednego dnia pływanie+rower i pływanie+bieg; pływanie (jeśli to Twoja 'pięta Achillesowa’ nomen omen choć u Ciebie było to rozcięgno, koniec dygresji;) to na pewno 3x w tyg lub nawet 4; koniecznie jeden dzień zupełnie wolny w tyg na regenerację; np tak: Pon bieg, Wt pływanie i rower, Śr bieg, Czw pływanie i rower, PT wolne, Sb pływanie i bieg, Nd rower i spacery i inne takie:) Nie przekraczaj 9-10h treningu w tyg na początku. Pozdrawiam i powodzenia!
@Bartek. Masz rację. Bardzo dobre rady zarówno w pierwszym jak i w drugim Twoim komentarzu :-).
@Boguś. Ale z tego co się orientuję to Ty taki 'świeżak’ to nie byłeś i swoje w życiu pewnie też wcześniej przebiegłeś (tudzież przeszedłeś) :), przejechałeś i przepłynąłeś. Ja bym na miejscu Grześka nie brał przykładu z Ciebie :). Grzesiek z mojego doświadczenia to weź na początek sobie koniecznie trenera od pływania – pewnie w Szczecinie znajdzie się kilku dobrych 🙂 i pływaj, pływaj i jeszcze raz pływaj (to będzie dobry kapitał na przyszłość) i do tego dołączaj powoli bieganie. Na rower jak śniegi puszczą 🙂 przyjdzie czas.
Za dużo, Stary, nie przeginaj. Zrób sobie połowę tego :-). Ja rok temu nie zrobiłem nawet połowy, a zrobiłem połowę (1/2IM) 🙂
Dzięki za rady – w sumie pisząc tekst liczyłem ze ktoś przeczyta i powie – za dużo stary nie przeginaj. Zrób sobie połowę z tego:-)
Popieram zdanie Bartka. Ja takie objętości robię przygotowując się do pełnego IM i to po wstępnym okresie przygotowawczym, dwu miesięcznym. Ok na razie mało i pewnie będę musiał nieco zwiększyć, ale jeśli planujesz ukońzyć 1/4 i wiesz, że już teraz dasz radę przejechać na rowerze ze średnią 26km/h to nie musisz aż tak bardzo się żyłować. Tym bardziej, że na początku drogi z tri panuje zasada – cel osiągamy przy minimalnym nakładzie sił 🙂
Witaj Grzegorz, fajnie że chcesz zacząć przygodę z triathlonem, ale powiem szczerze, że z takim planem treningowym jaki przedstawiłeś to się chłopie zajeździsz (a to prosta droga do przetrenowania, kontuzji i w końcu zniechęcenia do tego sportu). 14 godzin przy Twoim doświadczeniu i dodatkowo przy kontuzji stopy to moim skromnym zdaniem dużo za dużo – to jest trochę proszenie się o kłopoty. Na Twoim miejscu pogadałbym na miejscu z jakimś człowiekiem, który ma doświadczenie w prowadzeniu zawodników w celu ułożenia na początek planu treningowego pod Ciebie. Uwierz mi niepotrzebne są takie objętości pod debiut w ćwiartce. Nie liczy się ilość ale jakość treningów i dodatkowo pamiętaj – odpoczynek i sen to też forma treningu!! Powodzenia