28. grudnia 2012 roku, piątek, godz. ok. 21:30
Naprawdę nie spodziewałem się aż takiego odzewu na mój debiutancki wpis. Liczyłem na jeden, no może dwa wpisy, a tu proszę taka niespodzianka. Aż sześć komentarzy. W tym jeden od Łukasza Grassa (Ojca Założyciela Akademii). Dziękuję. Jest mi niezmiernie miło.
Wiele razy na zawodach biegowych miałem okazję stwierdzić, że biegacze to mili, życzliwi, pomocni i bardzo sympatyczni ludzie. To samo słyszałem o środowisku triathlonistów. Jak widać to prawda. Niby nic – kilka słów wsparcia, ale zawsze dodają człowiekowi skrzydeł i naprawdę już teraz widzę, że ten blog ma sens. Spełnia swoje zadanie, ładuje mnie pozytywnymi emocjami i już na samym początku daje silnego motywacyjnego kopa. O to m.in. mi chodziło.
A swoją drogą to ciekawe skąd u biegaczy, czy też triathlonistów biorą się takie cechy osobowości, o których napisałem powyżej? Słowo daję nie spotkałem ani jednego biegacza (a biegam już pięć sezonów – od 2008 roku), którego mógłbym określić mianem toksycznego. Albo to po prostu przypadek albo prawidłowość. Może to efekt spokoju i cierpliwości, której uczy długodystansowy trening, może to kwestia endorfin. A może to po prostu wynik tego, że tacy ludzie mając wiele czasu na treningach potrafią znaleźć właściwą drogę postępowania i odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest w życiu ważne, a co nie. Myślę, że byłby to dobry temat do rozważań dla niejednego socjologa.
Tak więc raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za odzew, jaki mi daliście po moim pierwszym wpisie, za słowa wsparcia, motywacji i zachęty. Jestem przekonany, że mi to na pewno pomoże.
Jeśli chodzi o moje wyniki w bieganiu, o które pytał Mateusz, to mam zamiar napisać o nich w jednym z kolejnych wpisów (gdzie chciałbym z mojego punktu widzenia spojrzeć na każdą z konkurencji wchodzących w skład triathlonu), ale o tych wynikach można poczytać na stronie Maratonów Polskich, gdzie mam profil. Zainteresowanych odsyłam pod adres:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=13&code=3172
Trzymajcie się – do mojego debiutu w Sierakowie pozostało 154 dni.