Pamiętaj, ostatnim razem kiedy się ścigałeś…byłeś wolniejszy!

W ostatnim artykule Grzegorz Zgliczyński przedstawił subiektywny opis kilku zasad jakimi jego zdaniem należy kierować się na etapie treningów, a także podczas startów w triathlonie. Bardzo sugestywnie przedstawił też, jak wielu z nas podchodzi do osobistego sukcesu, jakim jest ukończenie zawodów, poprawa życiówki, wygrana z rywalem. Do tego artykuły możecie wrócić w każdej chwili: „Jak poszło? Rewelacyjnie, ale….” – niedosyt triathlonisty. Dziś prezentujemy drugą część tekstu Grzegorza Zgliczyńskiego o tym, w jaki sposób staramy się urwać cenne sekundy i minuty podczas procesu treningowo-startowego. Zapraszamy do lektury. 

 

Grzegorz Zgliczyński: 

 

W dużym uproszczeniu na proces doskonalenia można spojrzeć na dwa sposoby – chyba najczęściej pojawiające się w triathlonie:

1. Systematyczne urywanie sekund z zawodów na zawody
2. Jednostkowe poprawianie rekordu czasowego o wiele minut, ale z okresami w roku bez wyraźnej progresji.

 

To ostatnie może być bardzo frustrujące, jeśli nie wiesz, że należysz właśnie do tej kategorii zawodników. Moja córka miała aż 8 miesięcy treningów i startów, w których nie osiągnęła żadnej poprawy, ale pewnego dnia wystartowała w zawodach stanowych uzyskując kwalifikacje na mistrzostwa kraju. Zrozumienie różnic między pierwszą a drugą drogą doskonalenia siebie, pozwoli Ci określić, jakim zawodnikiem jesteś, a to z kolei pomoże Ci w efektywnym wyznaczaniu celów. Wiedza o tym, w którym miejscu treningu jesteś, jest bardzo ważna z punktu widzenia wyznaczania celów krótko i długofalowych. Proponuję, abyście oznaczyli tylko dwa, może trzy wyścigi w roku jako te najważniejsze, do których będziecie przygotowywać najwyższą formę. Domyślam się, że liczba zawodów będzie zależeć od kalendarza i dystansów, jest to bardzo indywidualna sprawa i musimy przeanalizować wszystko już na początku sezonu treningowego. Jeśli wyznaczymy już te najważniejsze zawody, wszystkie pozostałe w naszym kalendarzy powinny być zawodami treningowymi. Progres podczas tych zawodów nie musi być widoczny. Niektórzy nie zauważą u siebie postępów ponieważ trening w tym okresie nie pozwoli im odpowiednio odpocząć i odbudować się na zawody. Niektórzy zanotują niewielką poprawę. Nie przejmuj się tym. Rozmawiaj ze swoim trenerem i postaraj się zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, gdzie jesteś w danym momencie swojego rocznego przygotowania – jest czas treningu i osiągania wyznaczonych celów. To niezmiernie istotne, aby zawodnik zrozumiał jaką minimalną pracę musi wykonać, aby osiągnąć pożądany poziom sportowy na wiele tygodni, miesięcy, czasami lat, przed najważniejszymi zawodami. Trenowanie do zawodów Ironman na profesjonalnym poziomie oznacza pracę 7 dni w tygodniu na poziomie 30-40 godzin! Zapamiętaj, że jeśli dziś biegasz 50 minut na 10km i chciałbyś w przyszłym roku pobiec szybciej, to oznacza, że musisz pracować więcej. Powtarzanie schematów nie gwarantuje doskonalenia.

 

Ostatnią, ale to nie oznacza, że najmniej istotną rzeczą jest nasze oczekiwanie postępów, w kontekście przepracowanego roku. Wyobraźmy sobie taką sytuację, w której mamy możliwość brać udziału w dwóch dokładnie takich samych zawodach. Pogoda, stan wody, wszystko jest identyczne. Przespaliśmy tyle samo czasu, poziom stresu jest ten sam, tapering przed zawodami dokładnie ten sam, itd., itd. Jak bardzo powinniśmy się poprawić, aby odczuwać satysfakcję? Z rozmów z triathlonistami wnioskuję, że każdy ma różne zdanie. Odpowiedź jest uzależniona od pokonywanego dystansu i ilości lat spędzonych na uprawianiu sportu. W większym stopniu uzależnione jest to od osobowości zawodnika niż od naukowych przesłanek. Odpowiedź jaką słychać najczęściej brzmi: „Chciałbym sporo się poprawić i być szybszym w każdych zawodach, w których wystartuję.” Żałuję, ale to nie jest takie proste. Niestety, formy sportowej nie da się poprawić tak szybko, jak pokazują to na filmach. „Rocky” jest tylko opowieścią zagraną przez Sylwestra Stallone, kiedy w ciągu dwóch godzin seansu w kinie facet zostaje Mistrzem Świata w boksie. To nie jest biografia sportowca. W realu potrzeba wielu lat, aby osiągnąć pełną dyspozycję – nie dni, tygodni czy miesięcy.

 

Weźmy dla przykładu rozwój sportowy młodych pływaczek. W procesie osiągania międzynarodowego poziomu sportowego każda z nich trenuje z każdym rokiem więcej. Wszystkie zaczynają w wieku 5-8 lat. Do 13-tego roku życia ucząc się poprawnie pływać osiągają bardzo znaczne postępy. W swojej grupie miałem 9-latki, które potrafiły pływać 100m w czasie 1min 20 sek. Przy właściwym zachowaniu procesu treningowego w wieku 13 lat powinny pływać ten sam dystans w czasie 1 min 01 sek. Między 13 a 22 rokiem życia postęp powinien kształtować się na poziomie 7 sekund – 5 sekund przez pierwsze 3 lub 5 lat i kolejne urywanie dwóch sekund w następnym 5-6 roku. Chcę abyście zrozumieli, jak powolnym procesem jest poprawa wyników i jak ciężko trzeba na to pracować, zakładając, że poprawiamy się z roku na rok.

 

Tak więc proszę, nie biczujcie się z powodu tego, że poprawiliście się „tylko” 5 sekund na olimpijce lub 10 minut w Ironmanie. Bądźcie szczęśliwi w tym, co robicie i znajdźcie sposób, aby cieszyć się każdym wyścigiem, w jakim weźmiecie udział i każdą urwaną sekundą. Pamiętaj, ostatnim razem kiedy się ścigałeś…byłeś wolniejszy!

 

 

Grzegorz Zgliczyński (zawodnik i trener na stałe mieszkający w USA, strona FB: Grzegorz Zgliczyński Coach

 

1495250 480612742056313_1973790400_o 

 

Sukcesy:
– W Polsce między innymi : 4 x mistrzostwo Polski na dystansie olimpijskim (1989,1990,1995,1998)
– Na ME dwa razy zajmował 5 miejsce na dystansie IRONMANA (1991, 1993)
– Najlepsze miejsce na słynnym Hawajskim IRONMANIE – 16 miejsce w 1991 z czasem 8:59’43”
– Rekord Życiowy na IRONMANIE to : 8:41’55” (plywanie 52’14”, rower 4:45’03”, bieg 3:04’38) na ME w Almerre w 1991 roku.
– udział w kilkudziesięciu Ironmanach na calym Swiecie, w tym szereg miejsc w pierwszej 10-tce
– Mistrz Świata w 1/2 Ironmana w kategorii M 40-44 w 2008
– II na MŚ 1/2 Ironamana M 40-44 w 2009
– III na MŚ 1/2 Ironamana M 40-44 w 2010
Ostatni start w Polsce w Suszu w 2009 na zaproszenie Organizatora. W 1/2 Ironmana zajął wówczas 5 miejsce open (11 min za Viktorem Zemstevem), 3 w klasyfikacji generalnej MP i 1 miejsce w kategorii M40-44

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. Super artykuł. Zdecydowanie rekordy poprawia się tam, gdzie warunki są najlepsze. Czasami można mieć wyższą formę, ale upał lub ziąb skutecznie utrudni atak na rekord. U mnie na 1/4 IM czasy różniły się o ponad 10min w przeciągu niecałych 2 miesięcy. Głównie o czasie decydowała trasa i warunki pogodowe.

  2. Grzegorz, trafiłeś w „10” swoim felietonem. Myślę, że najważniejsza w triathlonie jest szczera rozmowa z sobą samym (czego oczekuję w tym/następnym roku? ile czasu mogę na to poświęcić?, czy wprowadziłem do treningu zmiany wynikające z doświadczenia?, etc). Jeśli tego się nie zrobi, to zostaje tylko licytacja kto ile godzin poświęcił na trening (z sensem?) i zachęty typu „badź twardy!” W triathlonie przede wszystkim musisz być rozsądny, jeśli nie, to czekają cie kontuzje lub burn-out. Triathlon to styl życia na lata!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,814ObserwującyObserwuj
21,800SubskrybującySubskrybuj

Polecane