Dwa tygodnie temu w piękną, ciepłą niedzielę stanąłem twarzą w twarz z posłańcem śmierci!! Biegnąc 12 kilometr pot zalewał mi twarz (założyłem długie getry i dwie koszulki – totalne nieporozumienie przy 18 C) do tego stopnia, że widoczność spadła do kilku metrów. Tak bardzo byłem zajęty wycieraniem twarzy, że starciłem czujność. Ocknąłem się dopiero gdy 10 cm obok mojej nogi, kątem oka zauważyłem szybki ruch czegoś długiego… Oto śmiercionośne stworzenie przygotowane aby rzucić mi się do gardła:
Oczywiście żartuję, jest to kompletnie niegroźny zaskroniec ;). Fakt, spory osobnik ale raczej płochliwy. Dlatego jeśli spotkacie takie piękne zwierzę na swojej drodze nie przyspieszajcie do 3:00/km i nie krzyczcie 'ku#$#% żmija!!!!’ 😉 Dzisiaj spotkałem małego padalca – to taka jaszczurka bez nóg i jakąś sporą jaszczurkę (z nogami:) ale nie zdarzyłem zrobić fotek.
Jak to mawiał Arek – borem, lasem…. 🙂
Pozrawiam
W Polsce akurat niebezpieczna jest chyba tylko żmija zygzakowata, ale to też bez przesady 😉
Michale, to nie za dużo tego… ale jak taki układ mówi się trudno. Jeszcze tyle sezonów przed Nami… 🙂 A ten z Aleksandrowa to mój przyjaciel, często z nim trenuje. Idę o zakład, że w swojej kategorii będzie na pudle (chyba, że jakiś niefart…)
1/4 Ślesin, który miał być wstępem do sezonu okazuje się jedynym startem. Ale jeśli wszystkie sprawy osobiste sie poukładaja pomyslnie to po cichu myslę o 1/2 Chodzież 🙂 Jeden przedstawiciel zapaleńców z Aleksandrowa już jest na liście startowej połówki 🙂
Michale, jak pot Ci zalewa oczy na treningu to nie będzie źle na zawodach 🙂 A tak w ogóle to nie chwaliłeś się gzie konkretnie zamierzasz startować w sezonie? Może gdzieś nasze drogi się zejdą… Trzymam kciuki za czwartek!
@Jakub – nad kluczborskim zalewem 🙂 @Arek – do boju, do boju! W czwartek atakuję życiówkę na 10 km – 45:57 do zbicia. a za miesiąc 1/4IM.
Z dwojga złego lepiej spotkać węża na drodze niż mieć go w kieszeni… 🙂 I może czas zmienić ,,borem i lasem’ na – ,,bojem’! A zbliżają się …. :-)))
A gdzie takie cuda można spotkać? Swoją drogą dzięki treningom można dobrze poznać swoją okolicę i jej faunę i florę 🙂
Wow! Niezły okaz :-). Twoja rada jak najbardziej cenna.