Poradnik – jaki rower wybrać.
Nadszedł czas wyprzedaży rowerów z 2012r. Dodatkowo często pojawiają się oferty od użytkowników prywatnych, którzy dokonali zakupu, jednak okazało się, że kolarstwo, czy też triathlon nie są zajęciem dla nich. W masie pojawiających się w Internecie i realu ofert pojawia się odwieczne pytanie, jaki rower wybrać.
Z wielu parametrów i istotnych zespołów roweru wybieramy zatem pomiędzy:
1. Rowerem szosowym a rowerem czasowym
2. Ramą aluminiową a ramą węglową
3. Korbą „twardą”, „kompaktową” bądź trzyblatową.
4. Kasetą 9,10 a może 11 rzędową.
Punkt 1. Został omówiony w dwóch poprzednich odcinkach poradnika, więc nie będę się powtarzał. Zachęcam do kliknięcia na liku i zapoznania się z opisami. Opis roweru szosowego znajdziecie tutaj, a roweru czasowego tutaj.
Punkt 2. Czym różni się rama aluminiowa od węglowej. Po pierwsze ceną. Rower na ramie węglowej monocoque to wydatek około 4 tys. złotych bez fantazyjnego osprzętu, mówię o sprzęcie z tzw. drugiej reki. Rower na dobrej ramie aluminiowej, potrójnie cieniowanej można kupić już w cenie do około 2 tys. zł.
Po drugie ciężar. Tutaj wcale ramy węglowe nie muszą być lżejsze. Chyba wolałbym kupić nową ramę aluminiową niż 5-6 letnią ramę węglową, która nie dość, że może się okazać cięższa, to może być jeszcze mniej sztywna.
Po trzecie – komfort jazdy. O zdanie zapytałem swój tyłek i odpowiedź była jasna. Węgiel. Różnica w jeździe na ramie węglowej i aluminiowej jest ogromna, łatwo odczuwalna, zdecydowanie na korzyść ram karbonowych. Wszelkie nierówności asfaltu są doskonale amortyzowane przez konstrukcję ramy węglowej i w znacznie mniejszym stopniu przenoszone na siodełko. Krótko mówiąc asfalt ulega zdecydowanemu wygładzeniu w porównaniu do jazdy na rowerze z ramą aluminiową. Jeżeli mamy możliwość wyboru – starajmy się, aby choć przedni widelec był węglowy, co znacznie oszczędzi nasze dłonie.
Punkt 3. Korba. Na obecnym poziomie rozważań pominę długość ramienia, skupiając się jedynie na efektywności przełożeń z punktu widzenia początkującego kolarza wsiadającego na pierwszy rower.
Ogólnie możemy wybierać pomiędzy korbami twardymi, kompaktowymi oraz trzyblatowymi.
Korby twarde, dwutarczowe, mają zazwyczaj 52-54 zęby na dużej tarczy oraz 39-42 zęby na małej tarczy, przy czym najczęściej spotykaną kombinacją jest chyba 52-39.
Korby kompaktowe to również konstrukcja dwublatowa w konfiguracji 50-34. Jak widać po ilości zębów jest to zestaw, który umożliwia jazdę na dużo lżejszych przełożeniach.
Istnieją wreszcie również wyśmiewane w kolarskim świecie korby trzytarczowe, o typowym rozkładzie 52-42-30 lub zbliżonym. Pierwsze dwie tarcze jak widać odpowiadają korbie twardej, jednak pojawia się trzecia, mała tarcza, która umożliwia jazdę na tęgie wzniesienia nawet w początkowym okresie.
Jako wybór na pierwszy raz sugerowałbym korbę kompaktową. Dla kogoś, kto nie boi się publicznej krytyki i chce sobie ułatwić życie – głęboko zastanowiłbym się nad trzyblatowką. Z jednej strony można jeździć dość twardo na płaskim, z drugiej zaś, zwłaszcza w pierwszym czy też drugim roku trzecia, mała tarcza da komfort podjeżdżania wzniesień, których nawet na korbie kompaktowej pokonać nie sposób.
Punkt 4. Kaseta. Tutaj do dyspozycji mamy wybór obecnie pomiędzy 9, 10 a 11 zębatkami w zestawie. I znów różnice pomiędzy 9 a 11 trybami w kasecie są dość istotne w późniejszych etapach jazdy, jednak nie na tyle istotne u początkujących kolarzy czy triathlonistów, aby zbyt wiele czasu poświęcać ilości trybów. Ważniejszą sprawą jest ilość zębów w poszczególnych zębatkach.
I tak zacząć można od najmniejszej, często 11 zębowej. Po drugiej stronie jest tryb największy, nawet 27-28 zębów. Oczywiście przy rozstawie 11-28 i 9 trybach nie otrzymamy płynności stopniowania przełożenia, co wpłynie zapewne na wahania kadencji podczas jazdy. Aby nie zanudzać wywodami pozwolę sobie na stwierdzenie, że dobrym wyborem w pierwszym rowerze będzie 10 trybowa kaseta o rozkładzie 12-25 lub 12-27. Najlepiej w rozkładzie: 12-13-14-15-16-17-19-21-23-25 lub bardziej miękka 12-13-14-15-17-19-21-23-25-27. Takie kombinacje wraz z odpowiednim doborem korb pomogą jechać zarówno szybko po terenie płaskim, jak i dobrać odpowiednie do siły nóg przełożenie na podjazdach.
Podsumowanie. Jakie z powyższych analiz płyną wnioski? Otóż praktycznie żadne :). Gdybym teraz miał kupować swój pierwszy rower kierowałbym się odpowiedziami na poniższe pytania, dokładnie wg podanej kolejności.
1. Jakie mam zasoby finansowe
a. Około 2 tys. złotych – rower szosowy alu z lemondką
b. Około 4 tys. złotych – rower szosowy z ramą węglową
c. Około 6 tys. złotych – rower czasowy alu plus rower szosowy alu
2. Czy wypatrzony rower mi się podoba :))))))
3. Czy zamierzam startować tylko w traithlonie bez draftingu, czy też chcę jeździć również z draftingiem bądź wyścigach szosowych.
a. Tylko triatlhon non-drafting – rower czasowy
b. Inne wyścigi – rower szosowy z lemondką
4. Jak silne mam nogi i czy łatwo podjeżdżam podjazdy
a. Podjeżdżam bez problemów – korba twarda, kaseta 11-23, 12-25
b. Mam problemy na górkach – korba compactowa, kaseta 12-25 lub 12-27
c. Nie wiem, nigdy nie jeździłem – korba trzyblatowa, kaseta 12-25 lub 12-27
Przechodząc samemu przez powyższe analizy zakupiłem rower na ramie aluminiowej potrójnie cieniowanej 6061 z przednim widelcem karbonowym. Zdecydowałem się na rower szosowy z lemondką, ponieważ dysponowałem sumą około 3 tys., złotych i chciałem również brać udział w wyścigach szosowych oraz treningach w peletonie. Ze względu na słabe nogi oraz początki jazdy na rowerze wybrałem korbę z trzema blatami 52-42-30 oraz kasetę tylną 12-25.
Po dwóch latach użytkowania wiem, ze był to bardzo dobry wybór. Za rower, nowy, na pełnej grupie (wraz z hamulcami i obręczami) Campagnolo Veloce, wraz z pedałami i lemondką zapłaciłem niecałe 2000zł. I jestem pewien, że wydając 4-6 tysięcy więcej nie uzyskałbym wiele więcej, niż mam obecnie. Bo najważniejsze jest to, że rower nie jedzie sam. Następny, węglowy, czasowy egzemplarz kupię wtedy, kiedy średnia w samotnej jeździe na 100km. zbliży się do 35km./h.
Wiem z rozmów z kolegami, że temat jest dość kontrowersyjny – zapraszam zatem do dyskusji i podzielania się opiniami o swoim pierwszym wyborze.
Ponieważ sam poświęciłem sporo czasu na rozpoznanie tematu. Wypowiem się co myślę.
1. cierpliwość popłaca szukajcie na allegro i stronach dużych sklepów rowerowych, rynek się rozrasta.
2. aluminium na Shimano 105 znajdziecie już za 3000zł karbon za 5000zł oczywiście na wyprzedażach posezonowych od września do końca zimy.
3. szukajcie mniej znanych marek za znaczek renomowanych marek dopłacacie 500-1000zł
Podsumowując mając 4000zł wybierając pomiędzy Specializet, Treck, Focus (inne marki odpadły wcześniej) na aluminium ze 105 znalazłem super okazję NOWY!!! Focus Cayo Evo 6.0, Carbon!!!!! na 105 korba 50/34 kaseta 12/28. Po paru przejażdżkach jestem zadowolony, tylko blat 50 zostanie zmieniony na wiosnę na 52 lub 53 bo parzcież nie trzeba zmieniać całej korby 😉
Łapcie okazje.
Jestem po zakupie pierwszej szosy. Po ogladaniu Speciala, meridy, patriotycznie crossa wybor w koncu padl na cube;). Jest bezkonkurencyjny w tym jaki osprzet oferuje wzgledem konkurencji. Pierwszy wybor padl na peletona, ale finalnie zakup agree gtc pro. Cena zbita do 5900pln. Rama carbon ibardzo dobry osprzet. Jezdzi sie bajecznie;) pierwotnie budzet mialem ok 3500pln, ale kosztem zmiany samochodu mam carbon, lemondke I w drodze bike fitting oraz spd triathlonowe;)
Ok, wszystko może i jasne, ale mając budżet ok. 2000, jak najprościej kupić rower? Macie jakieś porady?
Można zainwestować w rower aero, który z przystawką nada się do jazdy triathlonowej oraz posłuży do codziennych treningów na szosie.
Np taki:
http://www.roseversand.com/article/rose-xeon-cw-3000/aid:625356
Rowery od nich są w pełni konfigurowalne tzn można dobrać kasetę, zmienić koła na lepsze, dobrać właściwą długość mostka i szerokość kierownicy. Rose ma zresztą bogaty wybór sprzętu do triathlonu – od butów, przez pianki po suplementy
tylko kup taką aby na bikefitting starczyło:)
Paweł, Dariusz – dziękuje za odpowiedź. Potwierdziły one usłyszane już wcześniej opinie, żeby skłaniać się do używki. Pozdrawiam i życzę bezpiecznych treningów na zmieniajacej sie nawierzchni.
Darek, osobny artykuł o korbie to świetny pomysł. Bo tutaj jeszcze zapomnieliśmy ruszyć tematu długości ramion, a ten temat to już jest ciężki. Sam powinienem jeździc na 172.5 a mam 175 bo w moim rozmiarze w rowerach nie montują krótszych:( a wymiana korby jest piekelnie droga
Ale moim zdaniem, przed korbą dużo ciekawszy byłby artykuł o kierownicach zarówno szosowych, czasowych jak i może mtb? Kształt, wymiary, ergonomia, dopasowanie,…
pozdrawiam
@Słaby – szedłbym raczej w używkę na średnim osprzęcie, typu 105 lub Veloce. Ale tu nie ma reguł. Trzeba szukać i bardzo dobrze przyjrzeć się używanemu rowerowi. Szczególnie ramie. I korbie. aby nie okazało się, że rama popękana a korba już ma trójkątne zęby.
Korba – to chyba dobry temat na oddzielny artykuł.
to zależy od stanu używki. przy identycznej cenie, używany rower w dobrym stanie i ze znaną przeszłością to lepszy wybór. zużycie roweru szosowego przebiega zupełnie inaczej niż mtb. przy prawidłowym obchodzeniu się z rowerem zużywają się opony, łańcuch, kaseta. blaty korby w minimalnym stopniu.
Czy lepiej nowy rower z gorszym osprzętem? Czy używany z lepszy osprzętem ? Oto jest pytanie.
Można by wymienić, ale wiem z praktyki,że da się tak ustawić że klamkomanetka z trójki chodzi bez problemu z korba dwurzędową 😀 Pozdrawiam
Filip, nie tylko przerzutka, ale też klamkomanetka idzie do wymiany.
Paweł- bardzo słuszna uwaga- zdecydowanie łatwiej i taniej jest zmienić kasetę niż korbę, zresztą kasetę i łańcuch co kilka tys. trzeba zmienić i wtedy jeśli forma rośnie o można wziąć cięższą kasetę. Taniej wychodzi mieć nawet dwie kasety ale to takie dla mnie czary mary trochę. Ja mam 53/42 korby i 12-25 tryby w triathlonie jeszcze nie trafiłem na góry nie do wjechania, ale to sprawa indywidualna. Odradzał bym jednak korby 3- rzędowe, ciężkie to, nieestetyczne, a ten sam efekt osiągniemy przy pomocy kasety. 3 płytowa korba to tez przerzutka z długim wózkiem,w przypadku zmiany na dwupłytowa mamy potem jeszcze przerzutkę do zmiany. Pominięty temat długości korby… ja wole dłuższe- zmiana za 172,5 na 175 była dla mnie bardzo dobrym manewrem- dłuższe ramię- większa siła (o ile masie sztywne korby), i tu przechodząc do sztywności jeden bardzo ważny a pominięty aspekt- korba, a support- jest przepaść w wadze, w sztywności, w użytkowaniu i trwałości pomiędzy korbami zakładanymi na kwadrat (stary patent),a korba w systemie holotechh II- a często sprzedawcy by zbić cenę roweru mają zestawy z korbami na kwadrat, albo octalink. Na to też warto zwrócić uwagę.
z moich doświadczeń wynika jeszcze jedno. zakup pierwszego roweru jest duuuużo łatwiejszy niż drugiego:(
moje uwagi:
2) zgadzam się, z zastrzeżeniem do tabelki, że alu nie musi być mniej sztywne od plastiku. Aluminiowy Cannondale jest p-dobnie sztywniejszy od przeciętnych ram z plastiku (uwaga analogiczna do Twojej o ciężarze)
3) i 4) temat wspólny i tutaj trzeba patrzeć na całość. Bo kasetę wymienić łatwo w przeciwieństwie do korby, więc czasami można myśleć o „większej” korbie z jednoczesną wymianą kasety. Najwięcej zależy od planowanych tras. Jeśli ktoś mieszka na mazowszu (lub innej nizinie) i tutaj będzie jeździł to „dorosła” korba jest najlepszym wyborem, z kasetą 12-27 spokojnie da sobie radę. Dziecięce i trzyblatowe warto rozważyć tam gdzie jest więcej zmarszczek. Sam mam dziecięcą korbę i wiem, że niby przy wysokiej kadencji wystarcza, nawet brakuje mi czasami większej korby. Ale wystarczył Tour de Pologne Amatorów i podjazd w Gliczarowie i okazało się, że dorosła korba fajnie by pomagała na zjazdach, ale na ten podjazd musiałbym mieć kasetę 11-28 aby go przepchnąć. Wieć zawsze trzeba wyważyć nogę vs planowane tereny do jazdy.
Jest jeszcze jeden dość istotny parametr korby. Sztywność, początkujące osoby o ciężkiej nodze dość często jeżdzą siłowo z niską kadencją. Mało sztywna korba może dać im dyskomfort uginania.
Podsumowanie
Ja wolałbym kupić rower na alu ale z lepszym osprzętem (np sztywniejsza korba, lepsze (nie znaczy lżejsze) koła,…) niż inwestowac w plastik na gorszym osprzęcie. Dobre ramy alumiowe nie są złe:)
Ale najważniejsza kwestia. Zawsze lepiej kupić ciut tańszy rower i zainwestowac w bikefitting. Da on dużo więcej niż lepsza rama czy osprzęt. Po bikefittingu dopiero odkryłem jak jazda na szosie jest piękna i jak może być efektywna.