Powrót do treningów :)

Na początku chciałbym się wytłumaczyć, że nie odpisałem na liczne i trafne porady pod poprzednim wpisem gdyż ostatnie dni pochłonęła mi przeprowadzka. Przepraszam i niezmiernie dziękuję ;). Dziś wyszedłem na pierwszy trening biegowy od półtora tygodnia. Wyszło tylko 5,5 km jednak nie dystans był najważniejszy. Testowałem bolące wczęśniej kolano i piszczele. Kuracja polegała na wyłączeniu biegania i treningów rowerowych z planu tygodniowego. Pozostał basen. No i transport po mieście na rowerze (omijałem podjazdy i zminimalizowałem tempo jazdy). Oraz stosowałem, za poradą Pana Profesora zimne okłady. 

 

Rezultat był następujący: przez pierwsze kilkaset metrów czułem się świetnie, zero śladu bólu. Niestety w momencie gdy obwieściłem sobie sukces kolano dało o sobie znać. Lekki ból, który z każdym krokiem narastał. Tak było mniej więcej do 3 km. Tutaj się zatrzymałem na gimnastykę rozciągającą i kilka sprintów (tak miałem w treningu). Gdy ruszyłem dalej okazało się, że ból cudownie zniknął. W przypływie euforii dociągnąłem do domu tempem poniżej 5 minut co dla mnie to spory sukces i dobrze rokuje na przyszłość. 

 

Zobaczymy jak kolano zaprezentuje się na treningu rowerowym w czwartek. Nie będę chwalił dnia przed zachodem słońca więc zakonćzę ten wpis.

 

Pozdrawiam wszystkich

Do boju!

Powiązane Artykuły

3 KOMENTARZE

  1. Właśnie wróciłem z treningu rowerowego. Kolano wytrzymało, żadnych bólów nie było. Starałem się nie szarżować jednak momentami cisnąłem ile fabryka dała. Wiem, że to wbrew zaleceniom i należy mi się nagana jednak, no nie mogłem sie powstrzymać. Na prawdę się cieszę, że wróciłem do trenowania. Pozdrawiam

  2. Powoli wracaj i nie daj sie ponieść fantazji… euforia, tempo i moze być znowu problem. Lepiej skończyć pierwsze treningi z niedosytem niż zrobić o dwa mocne kroki za dużo. Powodzenia:)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,817ObserwującyObserwuj
22,400SubskrybującySubskrybuj

Polecane