Powrót z obozu w meksyku bez Meksyku, chili ….. co dalej?

Tytuł może przewrotny ale niech tam. Miałem nic nie pisać. Ileż to razy zgarnęło mi się za moje podejście do treningu, metod, zakresów, etc……. Jeden raz więcej nie robi różnicy. Więc tak co do obozu w meksyku bez Meksyku: jak nazwać inaczej fakt, że od 11.02 (złamanie kości….) byłem 14 razy w saunie połączonej z delikatnymi ćwiczeniami. Ten meksyk tylko opalenizny nie dał, ale sama temperatura i możliwości oddychania lub zrobienia czegokolwiek niczym Meksyk czystej wody.

Oczywiście traktujcie to podejście z dużą dawką dystansu ……….. i nie o kilometraz mi chodzi.

 

AT2

 

Kiedy wracam? Plan zakłada, że w piątek po 18:00 o ile lot się nie opóźni :)))))

Oczywiście wiem, że wielu sobie pomyśli ale idiota. Może tak, może nie. Dodam tylko, że mam już trochę dosyć tej temperatury. Ale noga nie czuła się jakoś gorzej. Faktem niepodważalnym jest to, że wydaje się jakoby na tą chwilę cel został osiągnięty. 'Trening’ jaki był taki był. Waga jest na poziomie oczekiwanym. Odwodniony nie czuje się – może dlatego, że lubię napoje i nie o tequile mi chodzi :).

 

AT3

 

Tak ogólnie co mi to dało? W tej chwili nie odpowiem. Zobaczymy po pierwszym starcie.

I co przyniesie potem rok.

 

Na marginesie powiem, że nie samym meksykiem przez ten czas żyłem. Oczywiście codziennie ćwiczenia + siła. Od 21 lutego trenażer tak ok. 1h. A jakby tego było mało ….. Nie wiem czy powinienem ???? od 27 lutego zacząłem biegać. O ile to bieganiem nazwać. Powiedzmy, że 7 – 9 km to bieg. Suma jest taka, że od 27 lutego codziennie lekko ponad 2h treningu (oprócz 1.5h meksyku) siła, rower + bieg. Taka zakładka na ¼ IM bez pływania:(.

Mało tego, nie był to obóz all inclusive. Dieta też była: woda + warzywka …..

 

AT5

 

Co czuje noga? Złamanie powiedzmy, że pobolewa ale jest pod kontrolą. Co lekarze na to? Nie podoba się im to ……. Gips, którego nie mam powinien być jeszcze co najmniej do 25 marca!!!! Masakra. Teraz jak biegam po nieruszaniu przez prawie 3 tygodnie noga nie układa się tak jak bym chciał. Głowa asekuruje :((((. 

Dlaczego o tym napisałem? Z prostej przyczyny. Kiedy padną na mnie gromy z jasnego nieba od społeczności AT team: zdrowie, zaleczenie, odpoczynek, powikłania, ……… itd.

A ja zakładam, że 26 kwietnia będę na starcie to myśl, ile osób twierdziło, że jestem osioł da mi dodatkowego kopa…. i może cel zostanie osiagnięty. Napewno próba zostanie podjęta.

Taka psychologia sportu. Po prostu.

Pozdrawiam.

 

ps. nie iść taką drogą, zdrowie najważniejsze!!!!

Powiązane Artykuły

13 KOMENTARZE

  1. Na kontuzjach sie nie znam, ale mam 'Tequile’ ktora pasuje do takiego obozu w meksyku, skladniki to: duzy kieliszek, jedno jablko i 1.5-2cm imbiru i oczywiscie sokowirowka… Budzi lepiej niz podwoje espresso a kopa ma lepszego niz tequila :). Pomysl podpatrzony od Jason’a Vale, niestety nie moge sobie przyznac praw autorskich :).

  2. 2kg to w triathlonie żaden problem ale w marathonie/biegu już robi różnicę. Wg pewnego opracowania, które wpadło mi w ręce każdy kg więcej to 2-3 sekundy na każdym kilometrze wolniej. Zatem 2kg to już 5-6 sek. co przy 42 km daje 210-260 sekund wolniej. Uśredniając daje to 4 minuty. Więc jeśli mój plan zakłada poprawienie życiówki o 80 sekund to dla mnie robi różnicę. Ok, mnóstwo innych czynników będzie miało wpływ na efekt końcowy np. wiatr silniejszy na kilku kilometrach, kolka, itp……… O ile 80 sek wydaje się banałem, zgubić można wszędzie o tyle nadrobić na pewnej prędkości 2 sek na każdym kilometrze jest cholernie ciężko.

  3. Powodzenia i wracaj szybko do zdrowia, szacunek za upor i podejscie do treningu, chociaz z ta waga to uwazam ze troszke przesadzasz plus minus 2 kg to jeszcze chyba nie jest tragedia :).

  4. Ciesze się, że jesteś w coraz lepszym stanie fizyczny i psychicznym. Uzupełniając wypowiedź Marcin Stajszczyk, co do złego układania się stopy. Jest to zaburzenie również czucia głębokiego (propriocepcji), często występujące po unieruchomieniu i urazach w szczególności kończyn dolnych. Moim skromnym zdaniem powinieneś popracować z fizjoterapeutą (kinesiotaping, terapia manualna i inne). Pozdrawiam.

  5. Bogna, staram się nie przesadzić:)) naprawdę mam to na uwadze. Ale natura taka jest nie inna. Z tym niezniszczalnym to nieprawda i nie chcę takiej 'łatki’ Termi… coś tam też nie :))) Normalny jestem, mam nadzieję. A co do gali – fajnie by było i miło. Tylko to moje obżarstwo :)))) pozdrawiam

  6. Krzysiek, świetnie się czyta Twoje teksty, one są zawsze zaskakujące i gdy widzę Twój garnitur na blogu, pierwsze co myślę to: co tam znowu „niezniszczalny” wymyślił? Ty więcej pisz, a mniej trenuj i czasem mógłbyś sobie odpuścić z przełamywaniem kolejnych barier, bo przyszło mi do głowy, tak na marginesie, że Ty możesz przesadzić, a pamiętaj, że widzimy się na następnej gali;) – stolik ze smacznymi stroikami;) – i mam nadzieję, że miło spędzimy czas.

  7. Żeby nie zostać źle zrozumianym przez moje typowe meandryczno niewielemajacewspólnegozrzeczywistością wypowiedzi powiem wprost : Krysztof podziwiam Cię za upór, wolę walki, samodyscyplinę, motywację itd. No a żeby nie zabrzmiało to zbyt górnolotnie to dodam że otwiera się wkrótce casting do Terminatora XXL- wal tam bez wahania !

  8. Jjedno sprostowanie średnio jak zsumowałem to wychodzi 22h/tydzień – meksyk to meksyk 🙂

  9. pod kontrola oczywiście ból, gdybym powiedział, że nie boli to łgałbym w żywe oczy 🙂

  10. Marcinie i to jest wg mnie największe w tej chwili zagrożenie, kontuzja wtórna ……..

  11. Nie osłabiaj naszego morale:))) 'O ile to bieganiem nazwać. Powiedzmy, że 7 – 9 km to bieg.’ No to się dowiedziałem:) Wczoraj zrobiłem 10,5 km i taki byłem dumny z siebie… chyba się położę:) A co do 'Złamanie powiedzmy, że pobolewa ale jest pod kontrolą.’ To co jest pod kontrolą? Ból czy myślisz, że złamanie? Ból na pewno tolerujesz i to daje Ci poczucie kontroli ale czy złamanie jest pod kontrolą to się okaże już niebawem. I jeszcze zwrócę Twoją uwagę na to 'Teraz jak biegam po nieruszaniu przez prawie 3 tygodnie noga nie układa się tak jak bym chciał.’ To jest jedna z częstszych przyczyn wtórnych kontuzji po nie w pełni wyleczonym urazie, zmienia się biomechanika i często kończy się kontuzją w innym miejscu z powodu przeciążenia, była stopa, może być druga stopa, albo kolano, albo biodro albo kręgosłup itd. Zdrowiej Krzysiu!

  12. Codziennie 2h+sila+sauna… Czyli …17-20h/tydz. Tyle wielu z nas nie robi przygotowujac sie do pelnego IMa:) Zdrowia i powodzenia:)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,815ObserwującyObserwuj
22,100SubskrybującySubskrybuj

Polecane