W finale pucharu Europy juniorów Polskę reprezentował Kuba Gajda. Kilka godzin później do rywalizacji przystąpili zawodnicy kategorii elita. Jak im poszło?
ZOBACZ TEŻ: Kuba Gajda z awansem do finału pucharu Europy juniorów w Caorle!
We włoskim Caorle od 12 do 14 maja w ramach pucharu Europy rozegrane zostały wyścigi juniorów oraz elity. Po piątkowych kwalifikacjach miejsce w finale juniorów zdobył Jakub Gajda, a w starcie elity zameldowało się siedmiu Polaków.
Finał pucharu Europy juniorów
W piątek we włoskim Caorle rozpoczęła się rywalizacja w ramach pucharu Europy juniorów. Triathloniści musieli zakwalifikować się do sobotniego finału. Polskę reprezentowali Jakub Gajda, Karol Armuła oraz Karolina Szalast.
Juniorzy startowali w czterech seriach. Do finału awansowało siedmiu najlepszych zawodników z każdej serii oraz dwóch z najlepszymi czasami. Spośród Polaków najwyższe miejsce w swoim wyścigu zajął Kuba Gajda, który uplasował się na 5. miejscu i jako jedyny wywalczył start w finale. Karol Armuła i Karolina Szalast zajęli kolejno 16. i 25. miejsce.
W finałowym wyścigu, po pływaniu Kuba Gajda wyszedł z wody na końcu dużej, pierwszej grupy zawodników i rozpoczął pościg na etapie rowerowym. Do biegu wyruszył na 14. pozycji i brakowało mu 20 sekund do top10 zawodników. Ostatecznie Kuba Gajda zakończył zawody na 12. miejscu.
Start elity
Oprócz finałów juniorów, w sobotę 13 maja na linii startu pucharu Europy stanęli zawodnicy elity. Do rywalizacji jako pierwsze przystąpiły kobiety. Polskę reprezentowały Zuzanna Sudak, Matylda Wojakiewicz, Józefina Młynarska oraz Magdalena Sudak.
Najlepsze, 22. miejsce z czasem 59:14 zajęła Magdalena Sudak. Na 31. miejscu uplasowała się Józefina Młynarska, a na 50. pozycji Zuzanna Sudak. Matylda Wojakiewicz nie dotarła na metę. Przebita opona zmusiła zawodniczkę do zejścia z trasy.
Dwie godziny później wystartowała elita mężczyzn, w której znaleźli się Michał Oliwia, Kamil Kulik i James Kadziak, którzy zajęli kolejno 25., 30. i 46. miejsce.
– P25 podczas Pucharu Europy w Caorle! Trzeci start w przeciągu siedmiu dni, nogi odmówiły posłuszeństwa! Czas porządnie się zregenerować, a głowę nastawić na piekielnie mocne ściganie podczas Mistrzostw Europy w Madrycie za 3 tygodnie! – napisał po wyścigu Michał Oliwa.
