Radkow… po co mi buty? ☺

Malo ktory wyscig w Polsce chyba tak wybitnie pokazuje triathlonowy masochizm jak Radkow! Nie wystarczy, ze jest pralka w wodzie, 1000m przewyzszenia na trasie rowerowej i bieg pod gorke. Nalezy jeszcze dodac niska temperature, wiatr, deszcz i inne przeszkody.

 

Dawno tak sie nie upodlilem. Ale taki byl cel. Dac sobie mocno w kosc – szczegolnie na rowerze gdzie jest u mnie najwiecej pracy do wykonania.  Rok temu zabraklo w ostatniej chwili odwagi i zmienilem 1/4 na 1/8.  Tym razem nie bylo juz zadnej wymowki.

 

No to start!

 

Plywanie poszlo dziwnie… wystartowalem z przodu, ruszylem mocno i wszystko generalnie szlo w miare zgodnie z planem. Przez taktyczny blad znalazlem sie po wewnetrznej stronie zblizajac sie do pierwszej bojki i utknalem troche w korku. Nie wiem czy za mocno ruszylem ale w okolicach polmetka zaczal sie mini-kryzys. Zabka, grzbiet, zabka, odpoczynek i jakos udalo sie doczlapac do konca. Zmeczenie bardzo duze, tetno kosmiczne ale zyciowka na plywaniu bardzo mocno poprawiona. 16:25 Czas na rower.

 

image1

 

Nie bylo niespodzianek. Wskoczylem na rower jako 63 a zszedlem jako 173. Tego nie da sie oszukac i nie ma drogi na skroty. Nadal za malo kilometrow w nogach ale mimo wolniejszych zjazdow przez deszcz srednie tempo wzroslo o ok. 2km/h vs. rok temu i to na dwukrotnie dluzszym dystansie. No i to ziiiiiimno… nie bez powodu bardziej doswiadczeni koledzy ubierali dlugie rekawy i kurtki. W przyszlym roku zabieram welniany sweter, kozuch i termos z ciepla herbata zamiast bidonu jesli warunki sie powtorza. 🙂 Na koncu kazdego zjazdu rece byly fioletowe i szczeka scisnieta.  Czas jazdy 1:54:19

 

image2

image3

 

Podczas T2 nie czulem wogole stop. Buty jakos tam naciagnalem i ruszylem. Bardzo mocno pracowalem nad bieganiem przez zime wiec liczylem na mocny finish. Problemem bylo rozgrzanie sie. Na poczatku nogi byly sztywne, pojawily sie male skurcze, delikatna kolka ale na szczescie w okolicach 4-5km wszystko zaczelo sie powoli ukladac. Zreszta chyba nie tylko ja mialem ten problem. Mijalem sporo osob walczacych ze skurczami.

 

image4

 

Ale zeby nie bylo zbyt latwo pojawily sie kolejne 'wyzwania’. W okolicach 6km zaczalem placic za klasyczny blad – w ostatniej chwili przelozylem wkladki z innych butow i zalozylem nowe sznurowadla 'gumki’. Oczywiscie NIE przetestowalem wczesniej tego zestawu bo po co? Efekt? Pecherz. Zerwany pecherz i mielonka… nie bede zdjec wrzucal bo moze ktos akurat je obiad.

 

Zaczalem szukac kroku, ktory odciazylby to miejsce. Pozniej zatrzymalem sie zeby mocniej zawiazac buty. Nic nie pomagalo. Nie dalo sie nawet marszem isc. W ostatecznym akcie desperacji sciagnalem buty i zaczelm biec w skarpetkach. 

 

image5

 

O dziwo nic nie boli! A do tego calkiem przyjemnie i lekko sie zrobilo :). Ostatnie 3km+ byly moje najszybsze – w okoliczach 4:20-4:30. Miny ludzi mijanych przez kolesia trzymajacego buty w rekach – bezcenne! Musze ze zdziwieniem przyznac, ze na prawde nie odczulem zadnego dyskofortu podczas tego ostatniego odcinka. Wieczorem znalazlem mala drzazge w stopie i tyle. Moze cos jest w tym calym 'natural running’? Zostawiam temat otwarty do eksperymentow po sezonie tri.

 

Bieg zajal w sumie 52:26 (16 miejsc do przodu od zejscia z roweru) a linia mety przekroczona w 3:06:27.  Zmeczony, troche zly na siebie za zle decyzje ale bardzo zadowolony! 'What doesn’t kill you makes you stronger’.

 

IMG 1925

 

Odpukac, jesli wszystko dobrze pojdzie to za rok wracam powalczyc jeszcze raz. Tym razem czekam co najmniej na opady sniegu!

 

Do zobaczenia na Sprincie w Suszu juz za pare dni!!!

Powiązane Artykuły

13 KOMENTARZE

  1. Proszę także zwrócić uwagę na prawidłową koordynację na podbiegu – lewa ręka (z prawym butem)/prawa noga!

  2. Twardziel z Ciebie! Fajna hiistoria, fajnie opowiedziana. Gratulaje! Być może do zobaczenia w Suszu…. 🙂

  3. Kuba namowiles mnie 🙂 Tym bardziej ze dzieci beda coraz starsze i bedzie lżej.

  4. Myslalem, ze malo kogo ta historyjka zainteresuje a tu takie komentarze, ze az milo sie zrobilo 🙂 Dzieki! Wojtek: fotki sa ze strony startlist.pl Sporo ich nacykali i rzeczywiscie fajne wyszly. Jak juz kupilem pakiet to szkoda bylo nie opisac i wrzucic na bloga. A jesli chodzi o Radkow to przeciez masz bardzo blisko… tylko jakies 700km. 🙂 W przyszlym roku wyciagam Cie tam!

  5. Gratulacje i w ogóle masz bardzo fajne foty z tego 'występu’ 🙂 Mi od samego myślenia o Radkowie bolą nogi, no ale kiedyś na pewno spróbuję 😉

  6. Epickie! 🙂 Bez butów? Już na samą myśl boli mnie Achilles 😉 Bo poza tym, to chętnie 🙂 Gratulacje! 🙂

  7. I dopiero gdy, zawoła Bóg to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów: biegnę boso, biegnę boso, biegnę boso, biegnę boso! brawo! Gratulacje!!!

  8. Kurczę po pływaniu byłeś tuż za Vin Diesel . To chyba w Radkowie kręcili Szybkich i Wściekłych 7. Ciekawe kto wcielił się w drugą główną rolę. Stawiam na Professore.

  9. Gratulacje Kuba!!! Bylem tam i tez wiem jak bylo ciezko!!! Do zobaczenia w Suszu, ja na polowce:)

  10. Kuba, gratulacje! Takie starty się pamięta. Ale to nie o Tobie mówił Wałęsa, kiedy chciał puszczać w samych skarpetkach?

  11. Nie ważne jak, ważne, że ukończone i to z lepszym wynikiem! a tak na marginesie, kiedyś miałem podobny problem podczas maratonu i też ostatnie kilometry biegłem bez butów, miny ludzi bezcenne 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,811ObserwującyObserwuj
21,500SubskrybującySubskrybuj

Polecane