Sam Laidlow: „Wszyscy mieli mnie za oszusta, tylko Sanders mi pogratulował”

Sam Laidlow został zapytany przez jednego z redaktorów o podzielenie się przemyśleniami dotyczącymi Lionela Sandersa. Francuz opowiedział o ciekawym pierwszym spotkaniu z Kanadyjczykiem, a także wyjaśnił, skąd jego zdaniem bierze się ogromna popularność tego zawodnika*. 

23-letni Sam Laidlow zajął w tegorocznych mistrzostwach świata w Konie 2. miejsce. Francuza zdołał pokonać tylko Gustav Iden, a z kolei Laidlow dotarł do mety przed drugim z Norwegów Kristianem Blummenfeltem.

Lionel Sanders to m.in. dwukrotny wicemistrz świata IRONMAN z Kony oraz mistrz świata na długim dystansie ITU/World Triathlon. To weteran, w społeczności triathlonowej postać ikoniczna, jeden z najpopularniejszych zawodników na świecie.

ZOBACZ TEŻ: Triathlon uratował mu życie. Historia Lionela Sandersa

„Wiedziałem, że mam przerąbane po tym wyścigu”

Laidlow zdradził w rozmowie, w jaki sposób wyglądało jego pierwsze spotkanie z Sandersem. Wspomina, że gdy większość miała go za oszusta, Kanadyjczyk zachował się tak, jak nas do tego przyzwyczaił, czyli z klasą.

Moje pierwsze spotkanie z Lionelem odbyło się poprzez media społecznościowe. Zwyciężyłem w wyścigu na Zwifcie, a on zajął 2. miejsce. Nikt mnie wtedy nie znał, dlatego oskarżany byłem o oszustwo. Sanders był jedyną osobą, która się do mnie wtedy odezwała i pogratulowała dobrego wyścigu. 

Sam Laidlow o Sandersie
Źródło: samlaidlow

Już na żywo obaj zawodnicy spotkali się w St. George. Wówczas Laidlow poprosił Sandersa o pomoc, ale ten nie odpowiedział. Gdy Kanadyjczyk uświadomił sobie to, co zrobił, a właściwie to, czego nie zrobił, nie czekał do końca wyścigu, żeby wyjaśnić nieporozumienie.

Drugi raz mieliśmy ze sobą kontakt przed wyścigiem w St. George. Miałem problemy z rowerem i poprosiłem go o pomoc. Wtedy mi nie odpowiedział, ale już w trakcie biegu przeprosił mnie za to, że nie zajął się wtedy tamtą sprawą.

„On niczego nie koloryzuje, pokazuje całą drogę”

W kolejnym wątku Laidlow pokusił się o scharakteryzowanie tego, kim w jego oczach jest Lionel Sanders. Według Francuza to profesjonalista w każdym calu.

Lionel jest osobą szczerą, nie ukrywa emocji. U niego co w sercu to na języku. To jest dobre dla sportu. Lubię też to, że w sposób transparentny mówi o swoich treningach. To, że nie ma niczego do ukrycia, jest atrakcyjne dla osób, które go obserwują. Koniec końców jest bardzo dobrym zawodowcem pod każdym względem, tzn. nie tylko w czasie wyścigu. 

Lionel Sanders
Zdjęcie: talbotcox

Potem w kilku kolejnych zdaniach Sam Laidlow podsumował fenomen popularności Lionela Sandersa. Wszyscy wiemy, że Kanadyjczyk jest wielkim sportowcem, ale nie każdy wysokiej klasy zawodnik ma za sobą taką rzeszę fanów jak Kanadyjczyk. Francuz zdradził w rozmowie, co jego zdaniem sprawia, że Sanders jest jednym z najpopularniejszych triathlonistów świata.

Przez swoją otwartość [Lionel Sanders] pokazuje, że zawodowcy nie są nadludźmi. Dzięki temu osoby startujące w różnych kategoriach wiekowych mogą w większym stopniu identyfikować się z nim. W ten sposób komunikuje się jeszcze kilku zawodników PRO, ale większość z nas nie jest aż tak otwarta. W tym sporcie przeżywamy największe wzloty i wielkie upadki. Większość PRO-sów publicznie pokazuje swoje życie, zawody i treningi tylko z tej jaśniejszej strony. On niczego nie ukrywa. Dzieli się z kibicami całą drogą. 

/*Wywiad został nagrany przed tegorocznymi mistrzostwami świata.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane