Witam wszytkich zakręconych wokół TRI!
Spytacie co STAŁO SIĘ? Ano to, że zostałam blogierką:)
Jestem stałą czytelniczką portalu AT i z ukradka Was podglądam. Czytając Wasze wpisy mam wrażenie, że trochę juz Was znam. Na pewno wiem to, że zachorowaliście na chorobę zwaną triathlonem.
Śledząc Wasze opowieści z zawodów, treningów, komentarze, od jakiegoś czasu nachodziła mnie myśl by też spóbować tego bloga. Jednak zawsze coś mnie od tego odciągało. A to, że nie umie pisać, bo polski w szkole nie był moją mocną stroną; a to, że nie będę miała czasu na wpisy; a to, że po co, bo kogo obchodzi co robię; a, to że niektórzy z mojego otoczenia są temu przeciwni; a to, że ….. powodów mogłabym tu jeszcze trochę powynmieniać.
Ale dziś, kiedy nadrobiłam zaległości w czytaniu Waszych wpisów i znów uczucie 'ja też chcę spróbować’ we mnie wtargnęło, więc od razu wzięłam się do roboty i oto jest – pierwszy wpis;)
Kim jestem?
Ze sportem miałam coś wspólnego praktycznie zawsze. Przez podstawówkę i średnią grałam w siatkówkę. Potem był sport raczej rekreacyjny. Później jego całkowity brak, to znów jakiś powrót do ruchu, aż do momentu, gdy 2,5 roku temu zaczęłam systematycznie biegać.
Z bieganiem było tak, że zanim zaczęłam to od dłuższego czasu tliła się ta myśl by spróbować ale wymówki zawsze były. Do momentu, gdy po świątecznym obiedzie czułam się – sami wiecie jak – i po powrocie do domu, ubrałam buty i wyszłam poczłapać. I ta przygoda z bieganiem trwa do dziś, po drodze zaliczając kilka zawodów na dystansach krótszych i dłuższych, w tym – no pochwalę się, a co:) – 5 pólmaratonów i 2 maratony.
Co poza tym… mam lat 18+ (kobiety zawsze tyle mają), a moja kategoria w większości triathlonowych zawodach była by 35-39. Jak w większości praca ośmiogodzinna czasami dłużej, rodzinka na głowie z 4,5 letnim szkrabem oraz nowe zainteresowanie, które może przerodzić się w niebiezpieczną pasję – triathlon.
Narazie znam go tylko z teorii. Namacalnie miałam z nim doczynienia na zawodach jako kibic, gdy moja druga połowa w nich startowała. Na każdych zawodach jako kibic denerwowałam się strasznie. Po nich zawsze stwierdzałam, że chyba wolałabym startować niż kibicować.
I znów, od jakiegoś czasu myślałam o tym triathlonie by spórbować (widać najpierw długo nad czymś myślę, zanim dojdzie do czynu;) No i STAŁO SIĘ! Zaczęłam coś więcej niż tylko człapać. Gdy było cieplej poszłam nieśmiało na rowerek, potem na basenik (choć pływanie rekreacyjne bywało wcześniej w moim repertuarze). No to się już z czymś kojarzy;)
Suma sumarum musiało do tego dojść. TRImaniak w domu. Najpierw zaraził mnie bieganiem, teraz triathlonem. Ilość przeczytanych książek, artykułów, blogów, obejrzanych filmików z relacji zawodów zawsze mnie w jakiś sposób przybliżały do decyzji by zostać TRI. No i podobało i podoba mi się to!
Zapomniałabym o najważniejszym.
Jako, że trzeba sobie umilać życie i w dniu swojego święta można sobie zrobić prezent… STAŁO SIĘ! zapisana na pierwsze zawody TRI dystans 1/4 (od czegoś trzeba zacząć).
Pozdrawiam Wszytkich TRImaniaków, życząc wytrwałości w dążeniu do swoich celów i przełamywania swoich barier.
P.S. Mam nadzieję, że nie zanudziałam ale wiecie, kobieta musi się czasami wygadać;)
Cześć Bogna! Dzięki za ten wpis i start z blogowaniem – będę trzymał kciuki. Nawet nie wiecie (do kobiet teraz gadam! ) jak bardzo się cieszę, że jest was coraz więcej w tri!! Dzięki! Będziemy się tu nawzajem motywować! I tradycyjnie: Witamy na pokładzie!
Dzięki wszystkim za fajne przywitanie:) @Łukasz, Poznań jest 26-27 lipiec 2014. Panowie przepraszam teraz do kobitek się zwrócę:) @Karolina, Twój wpis najbardziej do mnie trafił, gdyż obecne losy życiowe mamy podobne;) @Matka Polka Triathlonistka, pamiętam Twój finish w Malborku (chyba dobrze pamiętam?) i jakże Ci zazdrościłam. Wywołana @Lydia, ta to dopiero ma power, zawsze z zazdrością czytam jej wpisy, bo osiąga czasy dla mnie nieosiągalne.
Super że jestes z nami 🙂 Mam nadzieje, że niedługo bedzie u nas tak jak na imprezach sportowych w Stanach – tam kobiety stanowią często 40% uczestników imprez TRI! Trzymam kciuki! @ Karolina – dzieki za miłe słowa, choć są mocno na wyrost. Ale wywołałas mnie do tablicy, to chyba trzeba bedzie coś nowego wrzucić 😉
Hej! Fajnie , ze jesień obrodzila nie tylko w grzyby ale tez w triathlonowe odsłony. Trzymam kciuki i cieszę się niezmiernie, ze poza znanymi blogerkami : Lydia i Matka Polka Triathlonistka zaczynaja się pojawiać inne kobiety w sekcji 'mission impossible…soon possible’
Hej Bogna, bardzo fajnie się czytało Twój wpis. Jeśli tak dobrze zadebiutujesz w triathlonie jak zadebiutowałaś na blogu to sukces murowany! Powodzenia 🙂 Kiedy jest ten triathlon w Poznaniu?
Witamy Bogna!!! Artur – kobieta łagodzi obyczaje.
Dzięki za miłe słowa. @Marcin, coś w tym jest. Wybór pierwszych zmagań padł na Poznań.
Mam nadzieję, że kiedyś i ja swoją Połówkę tak zarażę :-). No właśnie, powtórzę za Barkiem, gdzież to zapisałaś się na ćwiartkę?
To teraz już z górki! Najtrudniej sie ujawnić;) Przed samym sobą;)
Dobra decyzja!!! Samo bieganie wieje nudą poza tym triathlon działa bardziej wszechstronnie, zwłaszcza pływanie! Z taką bazą będzie o wiele łatwiej…. Fajnie mieć nowego załoganta na Tri-tanicu! Zwłaszcza, że jest to kobieta :-)))
Świetny wybór Bogna, gratuluje decyzji !! A można wiedzieć gdzie będzie pierwszy start?
Bogna witamy! Na koniec świata i jeszcze dalej. Wytrwałości w systematyczności 🙂
Fajny wpis:))) Witamy serdecznie! Kazda nowa Kobieta 'ociepla’ ten sport:))