Przed świętami tak to bywa, że nawet Ci, którzy nie uprawiają czynnie sportu mają przebytą dodatkową ilość kilometrów.
Zaczyna się świateczne kręcenie.
Najpierw na tak zwanych shopingach w poszukiwaniu prezentów oraz produktów niezbednych do przyrządzenia świątecznych potraw. Później w świątecznym nastroju kręcimy się po domu by obstroić go najpiękniej jak się da. Tuż przed pierwszą gwiazdką, głównie panie, kręcą się w kuchni, przyrządzając wszystkie pyszności na stół wigilijny, panowie zabawiają dzieciaki, kręcąc z nimi figle… I tak dochodzą nam dodatkowe kilometry, niesportowe:)
A, że my czynnie uprawiający sport na punkcie kilometrażu mamy bzika, musimy jeszcze przy tym świątecznym kręceniu wyrobić swoje treningowe kilometry.
Życzę więc wszystkim zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt, pysznych potraw, by rybka ością w gardle nie stanęła, trafionych:) prezentów pod choinkę ale także życzę świątecznego kręcenia kilometrów: pływackich, rowerowych i biegowych.
No i dosłowne kręcenie mięsa i ciast, aby się trochę poobżerać. Ale o tym ćśśś…. Beztreningowych i Beztresowych Świąt życzę :-). To w końcu jedynie dwa dni 🙂
najlepszego 🙂
Dokładnie, dołączam się do życzeń i wszystkiego dobrego na te Święta. Abyśmy w spokoju zastanowili się nad tym co ważne, co osiągneliśmy i co jeszcze chcemy zrobić. Również aby Święta dały nam dużo radości i choć chwilowego odpoczynku od codziennych trosk. Żeby rodzina zdążyła się nami nacieszyć po po Świętach ogień 🙂
To fakt, km robione w hipermarketach są większym obciążeniem niż te na treningach…. 🙂 Tobie też wszystkiego najlepszego! Radosnych świąt!