Obojętnie jaki sport uprawiam : czy to bieganie, halówka, pływanie, jazda na rowerze, wspinaczka, squash, koszykówka – to wszystko to mi daje ogromną radość. Czytanie książek, ciągłe poprawianie się, ćwiczenie – każdy następny trening to czas wyczekiwany, czas przyjemności – z resztą chyba jedynej, na jaką mam czas.
Niestety ta radość musi być pohamowywana i zdaję sobie z tego sprawę. W końcu sezon zaczyna się tak mniej więcej w czerwcu, a ja chcę się przygotować jak najlepiej. Muszę uważać na wszystko o czym piszecie, ZA CO OGROMNE DZIĘKUJĘ, to chyba największa zaleta tego bloga – wskazówki od was – doświadczonych. Nie chcę się spalić, przetrenować, popełniać zbyt wielu błędów, a jak już to wyciągać z nich wnioski i już ich nie powtarzać.
Więc : nieprzetrenowywać się i czerpać radość z tego co robię!
’
Co do roweru – przekonaliście mnie – silne nogi i na MTB sobie poradzą. Wiem, że ten element muszę poprawić…
Metoda (ta z wrzucaniem 2 i 5 do puszki) jest dobra ale…najpierw te pieniądze trzeba mieć. Ale i z tym coś wymyślę. Generalnie powoli problemy zaczynają się rozwiązywać…
W ostatnią niedzielę była impreza Gdańsk Biega – fajna inicjatywa, dobrze że tyle osób wyszło sie poruszać, kilka znajomych twarzy z innych imprez spotkanych.
W niedzielę Bieg Niepodległości – pewnie ostatni start w tym roku, postaram się o jak najlepszy wynik.
A dziś bieganie 1 godzina, bez spinania się :). Tak, źeby był FUN!
Tak trzymaj:)
My lecimy pod Krakowem. Będę nagabywał i agitował. Pewnikiem przybędzie grupka adeptów tri 🙂
Do zobaczenia na Biegu Niepodległości! Może wspólna rozgrzewka internautów Akademii Triathlonu (w miastach, gdzie rozgrywany jest bieg)? Kto chętny? Zbiórka o 10.00 przy starcie. Zróbcie zdjęcie i prześlijcie na adres: [email protected]
no to powalczymy w Gdyni 🙂