W końcu! Po wielu tygodniach przerwy moge powiedzieć, że trening zaczyna przypominać okres letni, kiedy wszystkie 3 dyscypliny mogłem trenować bez przeszkód. Od tygodnia ruszylem z trenazerem – to naprawde robi wrażenie… na mnie samym jak mozna w zaciszu domowym przygotowywać sie do wiosny i lata na rowerze… własnym szosowym.
Tak więc ostatni tydzień to 4 treningi rowerowe – po 60 minut każdy, na razie 'zaprzyjazniam’ sie z możliwościami trenazera i jeżdżę w miarę ze stałą kadencją 80-90 na płaskim do +1-2 stopnia nachylenIa. Bieganie dwa razy – po 1.15 z tetnem ok. 70% maks po 10 km na bieg. Ponieważ rower jest mocno z tylu za biegiem chce sie obecnie skupić bardziej na nim przez jakiś czas. Pływanie – 2 razy po ok 2 km na trening ze skupieniem sie nad czuciem wody (piąstki), oddychaniem na obie strony (nawet plynąc na piastkach moge już oddychać na obie a niedawno nawet w lapkach było trudno:) ale przede wszystkim mocno skupiam sie na nogach – to jest mój zdecydowanie słaby punkt więc na każdym treningu staram sie robić 8×25 m nogi do kraula z deską, a dzisiaj nawet przelamalem kolejna barierę i zacząłem pływać na plecach – same nogi na plecach takze i jestem miło zaskoczony jak dobrze mi poszło. Wczoraj i dzisiaj byly dwa treningi dziennie czyli plywanie plus rower lub bieg. Zauwazylem, że takie połączenie dwoch treningow wcale nie powoduje u mnie wiekszego zmeczenia na koniec dnia, a wręcz czuje sie lepiej fizycznie i psychicznie. Od lutego chce już zacząć realizować plan treningowy ok. 5 miesięczny ukierunkowany na 70.3 pod zawody w Gdyni w sierpniu… choć zatoka nadal mnie przeraża staram sie o niej nie myśleć:)
No to się dzieje. Chyba muszę wymienić trenażer i zacząć się budzić w nocy. Bo tu się jakiś konkurs zrobił ogólny. A Łukasz jeszcze dokłada do pieca. Trzeba wrzucić wyższy bieg.
Bartek – dzięki! To fakt, jakiś postęp jest, szczegolnie w biegu. A rower o ile wiesz i pamiętasz mam dzięki Tobie:) Łukasz – robię co moge ale ostatnio czasu mi brakuje na basen, bo rano nie jestem w stanie przed praca a po pracy basen nabity albo inna praca albo zona mnie na zakupy wysyła;) 3x w tygodniu zawsze mi sie udawało pływać, ostatnie dwa tygodnie jakieś takie nietypowe:) w tym tyg nadrobie… następne pływanie w trakcie wyjazdu służbowego w srode rano na Warszawiance (godzina ta sama:)))
Brawo zdroof! Proponowałbym zwiększyć pływanie do 3-4 jednostek w tygodniu. Pływanie poprawi Ci również wydolność na biegu… i to znacznie!
Zdroof dawno mnie tutaj nie było… Dużo rzeczy się zbiegło w czasie, ale na szczęście 2012 mam już za sobą… uff! Pora zacząć nadrabiać zaległości, a gdzie szukać motywacji jak nie tutaj? Mówią, że 'cudze chwalimy, swego nie znamy’ i coś w tym jest! Przeczytałem Twój wpis i jestem pod wrażeniem! Podziwiam Twoją wytrwałość, upór i postępy, postępy i jeszcze raz POSTĘPY! Po tak długiej/krótkiej (opcjonalnie) mojej nieobecności to pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy! Pamiętam, jak czytałem o Twoich nieco ponad kilometrowych pętelkach, a dzisiaj już dyszka jest na porządku dziennym. Dwa kilometry na basenie i trenażer… chapeu bas! Tak trzymaj Zdroof! 🙂