Wreszcie porządne treningi rowerowe:). Wprawdzie wyjazdów rowerowych zrobiłem już kilka w tym roku (może z 5), to dopiero zeszłotygodniowy mogę zaliczyć jako udany i tak na prawdę pierwszy, z którego jestem zadowolony. Równiez pierwszy wypad na rowerze poza Wrocław (jak ja to lubię:-) w tym roku. Pogoda była wyśmienita, 26 st. C, niemalże afrykańskie upały. Gdy wróciłem dziewczyna była nieco zazdrosna bo udało mi się złapać pierwszą opaleniznę, nawet czoło lekko mnie piekło.
Do pełni szczęścia brakuje tylko liści na drzewach.
Przejechałem nieco ponad 50 km w nieco ponad 2h. Bez rewelacji, wiem 🙂 Osiągnięcia będą sie poprawiać wraz ze zwiększeniem ilości treningów rowerowych oraz z kupnem szosówki (jeżdzą na trekkingu) bo jak mniemam cieńkie opony, pedały spd i inna pozycja na rowerze mogą pozwolić odczuć różnicę.
Pomimo wielu zalet tej mojej przejażdżki i wielu endorfin uwolnionych do mózgu, był jeden minus. Aż żal patrzeć na naszą piękną Polskę gdy widzi się takie obrazki:
Na prawdę nie wiem co ludzie, którzy robią takie rzeczy mają zamiast mózgu…
Pozdrawiam wszystkich 🙂
Drogi w woj. dolnośląskim są ok… Takie mam wrażenie podczas treningów. Ale po prostu przyzwyczaiłem się do tych dziur. Kiedy tylko mogę staram się jechać środkiem jezdni. Oczywiście na drogach wojewódzkich i powiatowych. Bo krajówki mamy niezłe ale podmuch przejeżdzającego tira zmiótł mnie ostatnio na pobocze, autentycznie. Strachu się najadłem.
Michał! Kupiłem szosówkę, zrobiłem jeden trening i szybko przeprosiłem górala! Nie wiem jak u Ciebie ale powiat zgierski ma drogi fatalne!!! A na krajówkach duży ruch…. cholera wie gdzie jeździć…. Pogoda faktycznie super… Pozdrawiam