Od poprzedniego wpisu minęło kupę czasu… Trochę się w tym moim triathlonie zadziało. We wrześniu nie spinałem się jeszcze i lekko, delikatnie wdrążałem się w reżim treningowy. Od połowy października już zacząłem robić wszystko co dostałem w planie, nawet 15 treningów w tyg.
Budzik na stałe ustawiony na 5.50. Nie zawsze udawało się wyjść biegać, boo pogodaa hmmm jesienią nie zawsze sprzyja biegaczom. Często po pobudce za oknem deszcz, wiatr, zimnooo i teraz weź tu człowieku wyjdź sobie pobiegać. Jeśli padało lekko to się zmuszałem i wychodziłem na poranne bieganie. 5.50 o tej porze roku to jeszcze ciemna noc! Moim przyjacielem stała się kamizelka odblaskowa, która przy większym wietrze fajda się po całym ciele. Mimo wszystko nie mam pewności czy samochody jadące z naprzeciwka widzą młodego zapaleńca i schodzę gdzieś w rów… Poranne treningi biegowe są bardzo przyjemne, ale wiosną 😀 Kiedy świat budzi się razem z nami…
W marcu zaczynając treningi, pływanie było moją piętą Achillesową. Z biegiem czasu i kolejnymi policzonymi kafelkami technika stała się lepsza, kondycja i wytrzymałość wzrosły. Chętniej idę na pływalnie niż wychodzę biegać.Pamiętam jeszcze kilka miesięcy temu po rozpływaniu 1500m wychodziłem z basenu wypluty, wycieńczony a wieczorem czułem każdy mięsień. Dzisiaj rozpływanie 2200m nie zrobiło na mnie dużego wrażenia:)
Co prawda nie zawsze udaję mi się zrobić wszystko to co mam w planie, ale i tak jest o niebo lepiej niż było. Zdecydowanie wolałbym pływać niż biegać o poranku, ale pewien mądry pan prezes od września przesunął godziny otwarcia basenu z 6.30 na 8.30 i pokrzyżował moje plany.
Siłownie odwiedzam dwa razy w tygodniu, gdzie realizuję treningi ogólnorozwojowe. Najciekawszym elementem treningów na siłowni są ćwiczenia na Body Ball. Na pierwszy rzut oka ćwiczenia, które wyglądają na śmiesznie łatwe okazują się nie możliwe do wykonania. Ile ja się nakląłem na tą piłkę to głowa mała. Ale z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej.
Zanim triathlon zawitał u mnie na dobre. Jeździłem dużo na rowerze. Szczerze troszkę mam go dosyć i nie zawsze chce mi się zrobić jakieś wyjeżdzonko. Trenażer jest! Pożyczony ale jest:) Czytając czyjeś wypowiedzi o nudnej jeździe w domu myślałem – coo wyy. Deszcz leeje, mróz, wieje, a my możemy pedałować w domu! Myślałem że to bajka…… Aż do pierwszego treningu. Jeden serial, drugi serial.. pierwsza płyta, druga płyta.. A tu jeszcze 20minut jazdy NUDYYYY.
Tak sobie myślę, ile ja miałem wolnego czasu kiedy nie trenowałem.:) Mówią, że sport to zdrowie… Niestety moje kolana nie polubiły tak triathlonu jak ja i robią problemy. Szpotawość kolan.. Podobno to dolegliwość większości piłkarzy. W sumie to niech sobie będą krzyweee, ale niech nie bolą.
Trzy tygodnie temu odwiedziłem ortopedę. Oczywiście prywatnie, bo tak czekałbym przynajmniej do końca roku. Pan doktor pomyział mnie po nogach, poklepał po kolanach, powiedział, że rzeczywiście mam szpotawość kolan(jakbym wcześniej tego nie wiedział) Wziął 80zł. I powiedział, że on nic tutaj nie poradzi ponieważ on nie jest pediatrą i dał namiary na innego lekarza. Jakby kolana 17 latka różniły się wiele od kogoś kto ma 18lat.
Po 2 tygodniach idę. Ortopeda pediatra. Tym razem 150zł. Ten pan również poklepał mnie po kolanach, powiedział że mam szpotawe kolana i wyjaśnił dlaczego bolą. Mianowicie dlatego, że przy tego rodzaju schorzeniu kolana o wiele szybciej się zużywają i starzeją. Rzepka przyśrodkowa doznaję większego obciążenia ii bolii. Zakazał biegać przez dwa tygodnie, przepisał 3 rodzaje leków. Do picia, w tabletkach i preparat do smarowania. W sumie 300zł. Dał skierowanie na prześwietlenie i kazał przyjść za półtora miesiąca. Po tygodniu bez biegania mnie nosi, brzuch rośnie, miałem pobiec wyścig na 5km i dupaaa.
Także jeszcze tydzień odpoczynku od biegania. A szkoda bo ostatnie poranki są bardzo przyjemne 🙁 . POZDRAWIAM I ŻYCZĘ ZDROWIA.
