TRIATHLON – CZYLI OSTATNI SPRAWDZIAN PRZED 1 STARTEM ? (8)

Witam wszystkich.

Dawno nic nie pisałem, ale to wynik braku czasu. Mój pierwszy start zbliża się już dużymi krokami (08.06), coraz więcej burzy myśli w głowie i rozważań, w którym miejscu jestem. Od kilku miesięcy ciężka praca i obawy przeplatają się cały czas. Obawy to oczywiście zdrowie. Przyznam, że czuje się już trochę dociśnięty treningiem.

Ostatni tydzień wyglądał tak:

pon – 60 km/2h rower + 1h sauna  2100m/1h pływanie /

wtorek – 20km bieg + 1h sauna /

środa – 20km bieg (6 rano po całonocnej drodze do gdańska) na wieczór 1h sauna (zaraz po powrocie z Gdańska) /

czwartek – 60km/2h rower + 1h sauna + 1600m/pływanie /

piątek – 20km bieg /

sobota 20 km bieg + 60 km rower/2h.

W zasadzie z marszu dzisiaj zrobiłem sobie ostatni sprawdzian – bieg na 10oni km. Do samego końca miałem obawy czy wystartować. Dlaczego obawy. Chciałem biec treningowo, tzn mocno ale bez fantazji. Niestety wiedziałem, że tak się nie da. Obawy się potwierdziły. Bieg to VIII bieg Lupusa w takiej małej miejscowości – Bartków. Ale ludzi sporo- rejon z tradycjami biegowymi i w sumie sporo zawodników. Startowało ok 180 osób. NIe liczyłem na czas jaki uzyskałem.

Nabiegałem 36.08, miejsce 8 open i 1/M40. Czas gorszy od zeszłorocznego o prawie 50 sek ale w zeszłym roku były szybkie akcenty w treningu. W tym roku w zasadzie ich brak nie licząc dwa razy rytmów 10×100/100 :)))) o ile to szybkie akcenty. Najważniejsze, że nic nie boli. Po biegu zrobiłem jeszcze dobiegałem do dziennego limitu (20km).

Teraz trzeba schłodzić głowę żeby nic nie nabroić i 3 tygodnie ciężkiej pracy.

pozdrawiam

KG

Powiązane Artykuły

16 KOMENTARZE

  1. Trening + sauna i po tym trening ! sorki ale spytaj swojego kardiologa co on na to , bo jak dla mnie niszczysz sobie serducho i predzej czy pózniej beda tego efekty 🙁

  2. Ja po saunie ide nieraz na trening, czasami w niedzielę jak wcześnie rano jestem na basenie potem właśnie sauna. Po saunie też jestem wypompowany na maxa więc z 2-3h mija i potem trening ale na wytrzymałość/objętośc nie na szybkość. Normalnie wszyscy wszem i wobec twierdzą, że saunę powinno się robić w dniu bez treningu.

  3. po saunie czuję się totalnie 'wypompowany’, kiedyś zdarzyło mi się pójść po niej na spinning, słabo to wyglądało i nie powtórzę tego- albo sauna albo trening 😉

  4. Jak wracam z treningu to moje ubranie jest rzeczywiście jak po saunie. Chociaż przyznaje, że czasami jakieś lekkie ćwiczenia na nogi sobie robię (tak – na głowę za późno) i przeszło mi kiedyś przez myśl (głupie myśli) ile człowiek by dał radę np przebiec w takich warunkach. To były tylko luźne myśli dla zabicia czasu. Nie zamierzam próbować. Tak na marginesie jest taki marthon i nazywa się chyba 6 pustyń. Odbywa się w Maroku. Przez 6 dni uczestnicy dostają tylko wodę od organizatora i namiot do spania. Resztę niesiesz na plecach i wszystko masz ograniczone, wyliczone i podpisane. Zgubisz papierek po batonie – to jak go gość na wielbładzie z napisem koniec wyścigu znajdzie to doliczają karne minuty. Niestety ja w nim raczej nie wystartuje – nie uprawiałem skoków narciarskich i zaden bogaty sponsor mi tego nie opłaci.

  5. To teraz się wszystko wyjaśniło. Ty te objetosci robisz w saunie 😉

  6. Przyznaje bez kokietowania, że nie jest mało. Przyznaje również, że nie jest lekko, a mówiąc wprost jest ciężko ale wg mnie taki ma być i taki jest BPS. Chociaż w moim przypadku trochę za długi. Z tym koniem nie jestem taki pewien – wiele czynników. A mówiąc wprost, gdyby to był mój drugi rok trenowania TRI i startów to tak jak piszecie rzeczywiście mogło by być. Faktem jest, że jak spaść to z dużego konia – więc plan jest prosty 4.59.59 :))). Z moich wyliczeń wynika, że jak wszystko pójdzie dobrze jestem na granicy +/- 15 min. A miejsce nie ma znaczenia. Zresztą wystarczy w dniu zawodów mocny wiatr i plan pójdzie w odstawkę. Jak będzie bardzo ciepło (a może być) to myślę, że sauna 3,4x/tydz zaowocuje :)))

  7. Zabójcze wielkości jak dla mnie. Nie ogarniam tej kuwety :-). Debiut będzie niesamoity i pewnie skosisz lwią część zawodników niczym tornado. Powodzenia w trzymaniu się założeń!

  8. Nie sugerujcie się jednym tygodniem, ja tak samo jak wszyscy żyje z pracy i mam inne obowiązki – więc jest nieustanna żonglerka czas/treningi w co również wplata się pogoda. Planowany start to Brodnica 1/2IM. W tygodniu roweru mam 180 – 300 km, ten tydzień wyszedł mniej z racji startu w biegu. Norma to dwa razy 60 + raz 120 lub dwa razy 120 + raz 60. Wszystko zależy jak u nas wszystkich od pozostałych obowiązków (rower 120 to prawie 4h i po pracy to prawie do wieczora). Bieganie tez czasami dobija do 120-140 km/tydz ale już coraz rzadziej – przyczyna; brak czasu. A z drugiej strony jest raczej unormowane więc nie ma potrzeby przeginać. Pięta…. to jak na razie pływanie – 4-6 km to trochę mało, chociaż nie narzekam, tlenu nie brakuje. Zresztą i tak cały czas praca nad techniką. Na basen muszę zawsze zarezerwować ok 1-1,5 h więcej na dojazd. Może coś się poprawi w najbliższym czasie – w tym tygodniu w końcu ma dojechać moja pianka. Ale podchodząc rozsądnie i tak do startu nie poszaleje tylko raczej się przyzwyczaję. Suma sum nie jest źle patrząc, że zaplanowany główny start w sezonie to Herbalife. Co do tej sauny to powiem tylko tak; mi nie przeszkadza, a przy dużych obciążeniach treningiem pomaga (skutki uboczne są ale opanowane) na pewno w tygodniu przed startowym będzie1x max 2x

  9. Dużo biegania. Ja bym to przesuneła w kierunku roweru. Objętości duże i budzą respekt :). Na jakim dystansie chcesz debiutowac?ale mozesz byc spokojny o debiut

  10. Co do tych zakładek rower/bieg to robie. Nawet sporo. I powiem szczerze, że wychodzą całkiem całkiem

  11. Dzięki. Ja normalnie w tygodniu pływam 4-6 km, ale w tym akurat tak wyszło. Co do biegania i roweru też trochę więcej. Niedziela to z reguły 120 km. Obawy wynikają z kontuzji którą chyba pokonała, a szybkie bieganie kolanu nie pomaga. Z pływanie idzie coraz lepiej chociaż szału nie ma. Technika i jeszcze raz technika. Wiec trzeba kilometry wypływać :-), i to jest cel. Pozdrawiam

  12. Dokładnie, żadnych obaw nie powinieneś mieć:) Muszę zabrać się za siebie, bo Twoje objętości zwłaszcza biegowe mnie przeraziły i teraz ja mam obawy co to będzie ze mną. Pozdrawiam serdecznie i życzę wysokiego miejsca na zawodach:)

  13. O B A W Y ????? Jajka sobie robisz 😉 ? Po objętości i wyniku na dychę, jeżeli czujesz się w miarę w wodzie będziesz w kategorii wiekowej na dobrej pozycji !!!!!!!!!!!!!!! Do przodu ! Jesteś dobrym przecinakiem 😉 !!! Pozdrawiam

  14. Powiem Ci, że jak czytam Twoje wpisy, to jestem dziwnie spokojny o Twój debiut w TRI 🙂 Objętości – godne, zwłaszcza biegowe, chociaż… ja zwykle trochę więcej pływam 🙂 Robisz też zakładki rower/bieg? Zdecydowanie warto. Bieganie po rowerze nie jest tym samym, co samo bieganie 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,744ObserwującyObserwuj
16,300SubskrybującySubskrybuj

Polecane