Właśnie wróciłem z Brodnicy, napiszę teraz tylko parę słów. W tygodniu może coś więcej.
Debiut wyszedł tak sobie. Zaliczyłem 1/2 IM z czasem 5.07.21, nie powinienem marudzić ale to nie był mój dzień w wodzie. Miało być z 4 z przodu ale wyszło jak wyszło.
Pozostał niedosyt, a plusem jest plan pracy/treningu. woda/woda i jeszcze raz woda.
Na koniec skwituje to tak jak powiedziałem swoim dzieciom.
Jak wyszedłem z wody nikt mnie już nie wyprzedził …. ale kto mnie miał wyprzedzić jak wyszedłem prawie ostatni. :)))))))))))
ubaw po pachy
pozdrawiam
Piotr, dużo mam do przemyślenia po Brodnicy. Chociaż faktem jest że traktowałem ten start jak etap przygotowań ale chciało się lepiej. Wszystko poszło słabiej niż planowałem, ba z wyjątkiem pływania to bardzo podobne czasy jakie zrobiłem na zawodach robiłem na zakładkach treningowych rower/bieg. Widać tak musiało być – na pewno dla mnie był to dzień słonia :)))). Takie małe nawiązanie do tekstu Maćka Dowbora. A na razie leczę nogę – rana po zeszłotygodniowej kraksie ropieje i boli jak diabli. Chyba pływanie w stawie z rybami i Brodnicy odbija mi się czkawką.
Krzysiek, wynik i tak imponujący. Gratulacje. Przemyśl trening rowerowy. Jak widzisz czas roweru miałeś stosunkowo slaby a jednak to rower daje największe zyski. Obciążenia treningowe robisz spore. Obyś dotrwał do końca sezonu. Powodzenia w kolejnym starcie.
Dzięki Andrzej. Myślę, że masz rację. Robiąc te 180 km (trudne)wiedziałem, że mi nie pomogą – ale była okazja więc czemu nie. Zresztą cały tydzień nie był całkiem odpoczynkowy – tak na marginesie to jak by tego było mało to byłem w saunie 3 razy (wiem głupie i wiedziałem to przed). Ale na takiego upartego osła jak ja nie ma rady :)))). Suma, sum jak tak na spokojnie to wszystko oceniam to pływanie jedno i odrębny temat ale gdyby była świeżość to mimo wszystko byłaby szansa na 4 z przodu. Rower powinien wyjść średnio ok 33-34/km/h nawet na tej trasie i to by wystarczyło. Do tego wczoraj sprawdzam ciśnienie w oponach i miałem po 6 atm to też trochę mało – a przed nie sprawdzałem tylko zdałem się na service. Wnioski są …. a dobry nastrój nie opuszcza. pozdrawiam
Gratulacje Krzysztof !!! Pobiles czas mojego debiutu na polowce (5:10:12 w wieku 42 lat) :-)))) Jestem pewien , ze te 7:22 ’ zgubiles’ na 182 kilometrowej jezdzie rowerem tydzien przed zawodami. Nawet dwa tygodnie przed zawodami 'A’ ,180km nie jest wskazane , najwyzej 120km. Tydzien przed : 60 km rower w sobote , 12-14 km bieg w niedziele i reszta to treningi 30-45min. Posluchaj i w Gdyni bedzie 4:50 -4:55. Ja tak robie i w ubieglym roku bylo 4:53 na polowce a swoje lata juz mam (55 ) Pozdrawiam i zycze powodzenia !
Dzięki
Gratulacje! Moim zdaniem – wymarzony debiut 🙂 Nie dosyć, że dobry, to jeszcze jest co poprawiać, skoro czujesz niedosyt! :)))
dzięki, zaliczyłem w swoim życiu już kilka poważnych startów i tego uczucia przy wbieganiu na metę nie da się opisać. tym bardziej jak jest to meta z wyzwaniem i do tego z marzeń. a tak było w tym przypadku
super wynik !!! 🙂 teraz już wiesz jak to smakuje…więc 4 z przodu będzie na pewno 🙂
Taki był plan i dalej jest :). Gdynia to cel na 2014
Brodnica była na przetarcie a w Gdyni pokażesz lwi pazur. Powodzenia 🙂
po prostu, trzeba wyciągać wnioski. Taj jak mówisz Janusz pływanie pływaniem ale reszta też nie zachwyca. Plusem dodatni jest to, że samopoczucie fizyczne mam takie jak po mocniejszym treningu. Dołek z wody, ponieważ tego było nie można nazwać pływaniem. I tu najbardziej się zastanawiam o przyczyny …. Na resztę mogło braknąć świeżości i dlatego nie robię z tego żadnej tragedii – wiem że mogłem mocniej. Te 180 km z zeszłej soboty zrobiło pewnie swoje tydzień był spokojniejszy ale w sumie odpoczywałem dopiero w sobotę (nie licząc prawie 5h w samochodzie i porannego biegania na 10km). w piątek jeszcze miałem trening biegowy 20 km (ok rozbity na 2x ale jednak)
Debiut rządzi się swoimi prawami. Dobra strona tego jest taka, że wiesz co musisz poprawić! Pływanie tak, ale i rower, bo jak dla mnie 1:30 na biegu dla Ciebie, to wynik poniżej oczekiwań. A jak wiadomo, że ten kto jest bardzo dobry na biegu w triathlonie, jest tak samo dobry albo i lepszy na rowerze:) Jest się z czego cieszyć, pomyśl o ile będziesz szybszy za jakiś czas!
A co do tego złamania piątki też byłem prawie pewien. Wiem wiem brzmi nieskromnie – ale co będę kokietował. Wyszedł zimny prysznic i jest motywacja. Swój pierwszy marathon byłem prawie pewien że dam radę złamać 3h pogoda była bardzo podobna do wczorajszej. Ugotowałem się i wyszło 3.07.19, wczoraj miało być poniżej 5h, a wyszło 5.07.21. jakieś podobieństwo widzę. Jedno wam powiem – na treningu wszystko wyćwiczycie. Doświadczenie można zdobyć tylko na ZAWODACH. Lekcja pokory i do pracy
Cięzko nie ciężko 4 czas biegania jest 🙂 No i trzeba przyznać, że wygrana Mkona w Brodnicy niesamowita! Co za czasy!
Najgorzej poszło pływanie – chyba mnie nerwy zjadły. na rozgrzewce wszystko było ok. a po starcie mnie przytkało tak że nie byłem wstanie oddychać. puściło mnie dopiero po klku kilometrach na rowerze. Rower też słabiej. Trasa nie była łatwa ale fajna. Nawet bym powiedział że bardzo fajna. Ale chyba zacząłem za mocno i na trzecim kółku zaczął mnie boleć miesień przyśrodkowy i bałem się że trasę biegową przejdę. Bieg był mocny ale na asekuracji czułem że cudów już nie będzie. Chociaż powiem szczerze po wodzie największy problem że przeszło 4h byłem w czarnej d….e. Chwilę przed wejściem do wody mój 'czasometr’ się zresetował i zawiesił. Cały rower i bieg na czuja, nic nie wiedziałem – a tak jest ciężko
Gratulacje! Mega debiut(!). Poprawisz pływanie i 4 z przodu.
Gratulacje za niezły wynik w debiucie. Byłem niemal pewien (śledząc Twoje wpisy), że złamiesz 5 godzin. Patrząc na wyniki poszczególnych dyscyplin, to chyba rower wyszedł poniżej oczekiwań – patrząc na ilość przejechanych treningowo kilometrów (i średnich prędkości) ale może się mylę…
Też już mogę napisać 🙂 witaj w gronie TRI. Gratuluję ukończenia a i wynik super.
Dzięki, właśnie niedosyt jest największy. Ale za to jest motywacja i jest co poprawiać. Na pewno większą relację napiszę. A jest o czym. teraz tylko napiszę tak żebyście nie odebrali tego pierwszego wpisu, że jestem niezadowolony. Jestem bardzo z tego, że skończyłem. Tym bardziej że po wyjściu z wody było ponad 4h pogoni przez duże P. Na mecie było wzruszenie i to spore…… tak mam. Samopoczucie fizyczne jest ok, zero ciężkich nóg lub zakwasów Teraz w nagrodę sobie zrobię napis na koszulce TRIATHLON. Niestety w Brodnicy koszulek nie było …. tak na marginesie mało było ……..
Dzięki, właśnie niedosyt jest największy. Ale za to jest motywacja i jest co poprawiać. Na pewno większą relację napiszę. A jest o czym. teraz tylko napiszę tak żebyście nie odebrali tego pierwszego wpisu, że jestem niezadowolony. Jestem bardzo z tego, że skończyłem. Tym bardziej że po wyjściu z wody było ponad 4h pogoni przez duże P. Na mecie było wzruszenie i to spore…… tak mam. Samopoczucie fizyczne jest ok, zero ciężkich nóg lub zakwasów Teraz w nagrodę sobie zrobię napis na koszulce TRIATHLON. Niestety w Brodnicy koszulek nie było …. tak na marginesie mało było ……..
Gratulacje. Debiut i od razu 1/2IM z takim czasem jaki niedosyt? Dla wielu, łącznie ze mną taki czas to niedoścignione marzenie. Pływanie poprawisz błyskawicznie i 5godz., pęknie zanim się obejrzysz. czekam na obszerna relację. Szacunek za wynik.
Krzychu, niedosyt jest dobrym motywatorem… chociaż w Twoim przypadku nie wiem czy raczej ,,lejce’ nie potrzeba ściągnąć… :-))) Witamy w groniee Triathlonistów! Brawo!
Mega debiut:) ciężko będzie poprawiać życiówki, ale z Twoich wpisów wynika że lubisz na treningach dać czadu a objętości robisz ogromne:) Życzę sezonu z jeszcze lepszymi czasami (zwłaszcza na pływaniu) i oczywiście braku kontuzji, Have fun, TRI fun:)
Gratulacje Krzysztof! Debiut super tym bardziej, że nie oszczędzałeś się przed startem. Napisz oczywiście dłuższą relację o swoich wrażeniach. Pozdr.:)
Ech ta woda w Brodnicy… Mi tez dała popalić. A jakie wrażenia miałeś po gorkach na rowerze?