Triatlon na sucho

Triatlon trenuję już dwa lata. Choć tak naprawdę, to robię to od zawsze, bo przecież od zawsze biegam, pływam i jeżdżę na rowerze. Tyle, że od dwóch lat robię to ze świadomością, że nazywa się to triatlon oraz z celem, jakim jest start w zawodach triatlonowych. Niestety, triatlonistą jeszcze nie jestem. Co prawda debiut miał mieć miejsce w zeszłym roku w Sławie, niestety przytrafiła się kontuzja. I tak od dwóch lat. I to wszystko 'zawdzięczam’ bieganiu. O ile pływam i jeżdżę na rowerze od zawsze, o tyle w bieganiu było ponad 10 lat przerwy. Wówczas biegałem całkiem sporo. Było to jednak nie tylko 10 lat, ale i 20 kilogramów temu. I nawet w zwykłych trampkach bieganie nigdy nie sprawiało mi problemów. Ale to było kiedyś. Teraz biegam w butach za 500 zł, stroju z materiału oddychającego, bezszwowego, a mimo to wiele bym oddał za tą „ biegową lekkość’ z lat dziewięćdziesiątych. Pocieszającym jest fakt, że mimo licznych kontuzji obecnie, nie są to urazy powtarzające się. Mam więc nadzieję, że po shin splits, achillesie i bólach w kolenie po każdej ze stron (ile według was kolano ma stron?) wyczerpałem już katalog urazów i w końcu nastąpi to na co czekam – pierwszy start w zawodach triatlonowych.

Sprzęt w zasadzie już skompletowany. Brakuje jeszcze tylko pianki. To znaczy pianka jest, ale nadaje się bardziej na surfing niż pływanie, więc został jeszcze ten jeden wydatek. Rower triatlonowy zbudowałem sam (no prawie, koła pomógł spleść specjalista). Polecam tym, co lubią coś tworzyć czy choćby majsterkować. Przyjemność i satysfakcja nie mniejsza niż ukończenie triatlonu (jak przypuszczam). I nie jest to takie trudne. Instrukcje dla nieświadomych budowy roweru szukajcie na YouTube. I wcale nieprawda, że wychodzi drożej. Rower z podobnym osprzętem w sklepie kosztuje 1/3 drożej. A mam dokładnie to co chciałem.

Założyłem sobie, że zanim wezmę udział w imprezie triatlonowej, najpierw spróbuję sił w imprezach biegowych, pływackich i rowerowych. Kilka biegowych już mam za sobą. Maraton MTB też prawie miałem za sobą. Niestety, dwa dni przed imprezą wybrałem się na objazd trasy. Okazało się, że system SPD nie jest taki łatwy, prosty i przyjemny na odcinkach XC jak na szosie. Kolejna kontuzja, tym razem ręki. Dwumiesięczny brak możliwości posługiwania się manetką oraz hamulcem, z powodu bólu dłoni, wyeliminował możliwość treningu rowerowego na jakiś czas. W tym wszystkim pocieszeniem pozostają postępy w technice pływania. Pewnie zostanę już z tempem 30 min na 1.5 km, ale mimo tylu lat spędzonych na basenie, to właśnie dzięki triatlonowi nauczyłem się poprawnej techniki, zwłaszcza użycia nóg. Ale cóż, jak twierdzi Alistair Brownlee, w pływaniu w triatlonie nie chodzi o bicie rekordów prędkości tylko o umiejętność utrzymania tempa na określonym dystansie, przy najmniejszym zużyciu energii.

Tak więc pierwszy start w imprezie triatlonowej pozostawiam na przyszły rok. Według Chińczyków będzie to rok kozy. Koza nijak nie kojarzy się z triatlonem czy sportem. Przyjmuję to więc jako dobry znak. Póki co, z zazdrością czytam wasze wpisy o pierwszych czy kolejnych startach w imprezach triatlonowych. Nie ukrywam, że na początku były one dużą inspiracją, z czasem zaczęły mnie irytować. To taki efekt uboczny zniecierpliwienia, zwykłej ludzkiej zazdrości. Nie jestem miłośnikiem zodiaków, ale każdy powód do motywacji dobry. Jestem zodiakalną Rybą (pływanie), według oznaczenia chińskiego Zającem (bieg), no i ten rok Kozy, o którym wspominałem.  Które zwierzę jednoznacznie kojarzy się wam z rowerem? Mi koza. Wszystkie znaki na ziemi i niebie, tym naszym i chińskim, jednoznacznie wskazują, że rok 2015 to dla mnie dobry rok na debiut w triatlonie.

 

Ten tekst napisałem w jednym celu. Być może są podobni mi zniecierpliwieni, których czytanie o sukcesach innych także zaczyna irytować. Jeśli tak, to nie jesteście sami!

Powiązane Artykuły

5 KOMENTARZE

  1. No tak, zając przy smoku brzmi jak żart. Może te słabsze pływanie u ciebie to pozostałość złych doświadczeń Wawelskiego z wodą, tą z Wisły!

  2. Ja też Ryba, ale jakie to ma znaczenie skoro ze wszystkich konkurencji w tri, najgorzej idzie mi pływanie! Z chińskiego jestem Smok… to przynajmniej już jakoś brzmi. Jak nie polecę na bieganiu, to chociaż postraszę trochę! Powodzenia w Roku Kozy!

  3. Hahaha!!! Tekst rewelacyjny! Super sie czyta:) No to w roku Kozy zycze sukcesow triathlonowych!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,816ObserwującyObserwuj
21,900SubskrybującySubskrybuj

Polecane