teraz wpis dla początkujących. zanim zaczniecie trenować musicie zrobić parę kluczowych rzeczy.
po pierwsze wybieracie się do sklepu i kupujecie ciuchy. wszystko co wam tylko przyjdzie do głowy. nieważne czy później będzie wam potrzebne czy nie. przecież nie możecie zacząć trenować bez ubrania. oczywiście w sklepie pytacie się uroczej ekspedientki czy ta termoaktywana koszulka nie jest za ciasna? czy ta lajkra dobrze z tyłu leży? oczywiście nie zapomnijcie powiedzieć że trenujecie triathlon (wow). aha, nie zapomnijcie kupić butów (to może się przydać)
musicie cały czas mieć na uwadze, że czeka was dużo… zakupów. co jest chyba najprzyjemniejsze w trenowaniu triathlonu. tutaj nigdy nie kończą się zakupy.
nie jest ważne jaki dystans ukończysz. ważne jest jaki potrzebujesz zegarek (przecież bez niego nie zrobisz dobrego treningu).
kolejna rzecz, chyba najtrudniejsza w pierwszym roku treningów. kupno rowera.
’kochanie 3 tys. zł to jest naprawdę bardzo mało. te dobre zaczynają się od 10 tys., więc tak naprawdę to ja oszczędzam; tak wiem, że za trzy miesiące może mi się to znudzić, ale rower będzie na lata; co? że już wydałem 2 tys na ciuchy? butów nie mogę sobie kupić? to w czym mam biegać?; że zegarek za drogi? ale on ma przecież gps! ; no przecież wiesz, że w czerwcu bez pianki nie wejdę do jeziora.; no to w końcu jak z tym rowerem! jak go nie będe miał to to wszystko można wyrzucić na śmieci’
no więc rower mamy. czas zacząć trening.
Witam Cię w gronie TRImaniaków! Życzę Ci dużo cierpliwości, a przede wszystkim szybkim uporaniem się z problemami zdrowotnymi.
Z Pragi blizej masz na Inflancka. Miejsce mocno przypomina poprzednia epoke, ale woda jest ok no i 50m!
Z Pragi blizej masz na Inflancka. Miejsce mocno przypomina poprzednia epoke, ale woda jest ok no i 50m!
Z Pragi blizej masz na Inflancka. Miejsce mocno przypomina poprzednia epoke, ale woda jest ok no i 50m!
Z Pragi blizej masz na Inflancka. Miejsce mocno przypomina poprzednia epoke, ale woda jest ok no i 50m!
Jedyny basen po którym nie kicham i nie smarkam jest warszawianka. Ae jest droga, bo nawet z benefitem musisz płacić 10pln. Więc na co dzień kicham i smarkam…:) Basen OSiRu na kabatach jest też bardzo czysty, tylko że to mega daleko od ciebie.
Dziękuje wszystkim za rady i wsparcie. Sebastian – masz rację, często po ciężkim okresie treningowym mam problemy ze snem. Daśka – zatyczka też mi pomaga, czapki mam ze 4, każda na inną temp, w tym roku jeszcze bez niej nie byłem na zewnątrz. 😉 triathlonbyjanusz – dzięki za radę, wygląda na to, że za szybko chciałem wskoczyć na kilka h w tygodniu więcej, okazuje się, że organizm broni się przed obciążeniem i powinienem bardziej restrykcyjnie stosować periodyzację i zmienię basen. Jakub Masiuk – o czwartek konkurencji nie słyszałem – dzięki, będę intensywniej ją uprawiał – mam z nią największy problem 🙂 Lidia – o zmianie basenu nie pomyślałem. Sprawdzę to. Dzięki Łukasz – książkę zdobędę i przeczytam – oprócz fizycznych aspektów interesuje mnie cała otoczka sportu, a ostatnio triathlonu w szczególności. trombalski – tak jak piszesz zignorowałem pierwsze symptomy przetrenowania (problemy ze snem) i pewnie teraz zapłacę za to 3-4 dni bez treningu. Daliście mi do myślenia. Może niewłaściwa dieta też miała na to wpływ. Stres w pracy chciałem zagłuszyć dłuższą jazdą na rowerze etc. Tak czy inaczej. Dzisiaj jest już dużo lepiej – jakiś spacer uskutecznię, spotkam się ze znajomymi, co do powrotu do treningów, nie myślę o tym, czuje, że to co wypracowałem nie spadnie w 4-5 dni. Jeszcze pytanie-prośba, dla osób z Warszawy o baseny. Ja chodzę na pradze południe na szuwarka – z racji bliskości od domu, może polecacie jakiś inny obiekt?
W sprawie cierpliwości. Są 2 sposoby. Pierwszy – jeśli już pytasz, to słuchaj co Ci podpowiadają inni (trudno być doktorem w własnej chorobie): wyluzuj, zaczekaj, odpocznij, zregeneruj członki. Drugi – własne doświadczenie: jeśli olejesz symptomy przeciążenia/kontuzji i nie odpuścisz na dwa dni, to zapłacisz dwoma miesiącami.
Myśle, ze jak przeczytasz 'ukryta sile’ Rich Rolla i kilka innych książek tego typu, to zrobi sie lepiej 🙂 i zgadzam sie z wpisem triathlonbyjanusz. Powodzenia !
Myślę ,że zmiana basenu na mniej chlorowany może rozwiązać problem. U mnie to wystarczyło i mam problem z głowy. Jeżeli łapiesz infekcje( nie jestem znawcą ani lekarzem) to być może dla Twojego organizmu jest to za mocny bodziec treningowy…?Z tego co wiem po intensywnym wysiłku fizycznym na jakiś czas spada odporność związana ze spadkiem limfocytów NK. I immunoglobulin zawartych w ślinie i śluzie górnych dróg oddechowych. Dlatego w tym czasie( kilka godz po wysiłku) łatwo o infekcje górnych dróg oddechowych. Wszystko to kwestia indywidualna . najlepiej sie skonsultowac z kims doswiadczonym o treningu i ocenic gdzie sa podstawowe błędy
Rzeczywiści Jakub…20h na miesiąc a nie na tydzień… No to zapomnij o moim poprzednim poście:) Ale myślę, że coś może być na rzeczy, bo na końcu piszesz, że po ostatniej chorobie w 8 dni zrobiłeś 10h treningu, czyli połowę twojego miesięcznego obciążenia z przed choroby i znów jesteś chory…
Janusz ale kolega napisał ok.20h/miesiąc nie tydzień wiec jak na początek przygody to tak spokojnie. Chyba ze ja źle przeczytałem i jest inaczej? Tak czy siak witam nowego członka ekipy. Wytrwałości i cierpliwości oraz znalezienia czasu na regenerację to jest czwarta konkurencja tri 😉
Hej! wydaje mi się, że jest tu kilka kwestii do poruszenia. 1. Zapalenie zatok podczas pływania- to prawdopodobnie będzie najtrudniejsze do zwalczenia, jeśli 'taka jest twoja uroda’. Jedni mogą pływać cały rok i nic im nie jest, inni mają co chwila zapalenie ucha/zatok/katar itp. Musisz znaleźć lekarza, który ci poradzi co można robić. Zatyczki do nosa? może tak. może zmiana basenu na taki z mniejszą ilością środków chemicznych w wodzie (mnie pomogło). 2. Częste kontuzje – może jednak dowalasz do pieca za dużo? 20h tygodniowo, przy pracy na pełen etat i rodzinie (czyt. bez odpowiedniego czasu na regenrację), to jest sporo. Może póki co za dużo dla ciebie? Jeśli już chcesz robić te 20h/tyg to idz bardziej w objętość niż w intensywność. Jeśli chcesz włączyć intensywność- zmniejsz ilość/długość treningów. Robisz sobie co jakiś czas tygodnie restowe? Napisałeś, że po ostatniej chorobie trenowałeś 5 tyg do następnej choroby. Może tu leży problem- zamiast cisnąć 5 tyg (jeśli cisnąłeś), należało zrobić sobie 3 tyg mocniejsze, 1 tyg luzu, i powrót do intensywności. Do takich celów bardzo przydatne jest prowadzenie dziennika treningowego. Wtedy bardzo wyraźnie widać, że np. miałem intensywne 3 tyg i potem BUM choroba. Od razu masz 'czerwoną flagę’, że może ten ostatni tydzień z 3 tyg cyklu był za intensywny? Rzucam tak ogólnymi pomysłami, ale też nie wiem jak dokładnie trenowałeś więc ciężko bardziej specyficznie:) Co do wzmacniania organizmu – ja robię maks 20h/tyg, i przy pracy+życiu prywatnym (nazwijmy to tak:D) i spaniu nie więcej niż 7h dziennie, nie wyobrażam sobie życia bez suplementów. Chyba bym się rozpadł:) Więc może warto pomyśleć o czymś na regenerację? diecie?
@Piotrze G. witaj w gronie Tri-maniaków 🙂 witaj też wśród 'zatokowców’ niestety. Mi pomogła zatyczka na nos w pływaniu i jak ręką odjął problem prawie zniknął. Nie wiem jak będzie z bieganiem i rowerem, bo walczę z kontuzją. Zaraz Ci pewnie ktoś z AT doradzi bardziej niż ja. Ja generalnie nie rozstaję się z zatyczką na nos w pływaniu i z czapką na głowie poza pływaniem. Wyżalenie, wypisanie się czasami mocno pomaga – wiem coś o tym ;P Pozdrowienia i jeszcze raz witaj 🙂
jeżeli chodzi o kontuzje biegowe to mam ten problem, gdzieś wyczytałem że mięśnie znacznie szybciej przystosowują się do obciążeń niż ścięgna i więzadła więc trzeba cierpliwości!! w moim przypadku dużo dała zmiana techniki biegu- skróciłem krok biegowy i zwiększyłem kadencję dało to skutek, jest szybciej i nie boli :)) co do przeziębień to ja raczej twardy jestem, ale myślę że może trochę zbyt mało czasu poświęcasz na regenerację- mam na myśli sen , jak się notorycznie nie wysypiam to łapię lekkie infekcje (nie przeszkadzają mi i na szczęście nic poważnego się z nich nie wykluwa) zdrowia życzę !!!