Raport z wykonania – tydzień 2.
Wszystko wyszło zgodnie z planem (oczywiście z pewnymi przetasowaniami wynikającymi z niewiadomych dnia codziennego) z wyjątkiem roweru.
Z rowerem miał być prosta sprawa – „ spinningowy’ miał przyjechać od teściów – ale .. trzeba go najpierw przywieść a potem gdzieś postawić i zmieścić. No niestety, ale dopóki jest choinka nie ma gdzie wcisnąć rowerka .. a córa wyraźnie dała do zrozumienia, że drzewko jeszcze się nigdzie nie wybiera. Co zrobić – święta są dla dzieci podobno. MTB weekendowe też wypadło – już w niedzielę zakładałem kalesony i pulsometr a tu nagle hasło „sanki’, koniecznie przed obiadem. Nie było możliwości odmówić, ale za to wyszły w parku przebieżki ze słodkim obciążeniem – trochę podbiegów ślizgów, wspinania i innej frajdy zimowej. Hasło na przyszły tydzień „łyżwy’.
Pływanie – 2 wyjścia – środa i niedziela. Metodą porównawczą wyszło mi, że oddech po lewej sprawia większą trudność ze względu na za słabą rotację i nijakie kopnięcie ( chyba). Za 2 tygodnie szkoleni TI – wtedy wszystko wyjdzie na filmie. Udało się też skorygować pracę nóg – lewa ręka, prawa noga – problem leżał w tym że jak źle zaczynałem to już tak dalej szło w linii zamiast po skosie. Ale tak czy siak udało się zejść do 15 ruchów na 25m, przy pełnym skupieniu i lekkim odepchnięciu od ściany i 8 ruchów żabką. Jednak przy pływaniu na 300m co trzeci basen, mimo próby skupienia, nadal wychodziło w granicach 20-21 ruchów.
Bieganie – 3 wyjścia. W czwartek udało się nawet zrobić trening na delegacji w Płocku, a nawet „cross’ – bo ślisko było i trzeba było truchtać wzdłuż ścieżek po trawie i błocie. No i całkiem fajny podbieg się trafił i wiało w jedna stronę od północy niemiłosiernie (uroki biegania wzdłuż Wisły zimą) Długi sobotni bieg rewelacja – noc, latarnie, pełno śniegu – ślicznie. Wyszło troszkę za mocno ale nadal w ryzach akceptowalnego zmęczenia.
Ogólny rozwój – no wreszcie coś – zaliczone na 1,5 z dwóch. W środę pełny zestaw. W niedzielę rano niby pełny ale
troszkę od niechcenia.
Wnioski – najwyższy czas popracować solidniej na siłą i gibkością, braki w tej dziedzinie aż zbyt odczuwalne podczas
treningów. Do marca jedynie na własnym obciążeniu – a od marca trzeba pomyśleć na zapisaniem się do „huty’.
Podsumowanie.:
Bieganie: 3 aktywności – 140 minut ; 19,09km ; tempo średnie 7,20min/km
Basen: 2 aktywności – 90 minut ; 2100m
Rower: zero
Ogólnorozwojowe: 2 aktywności ; 60 minut
Razem: 4h 50 minut
Nastrój 4+/5, Zmęczenie w normie. Wolne 2 dni – poniedziałek i piątek
Tydzień 4ty – 11ty biegania – 7dmy na basenie – 3ci rowerowania
Cel Tygodnia.: Nadal fundamentowanie. Najważniejszy cel – jak najwięcej treningów zrobić rano. Na początek po zawiezieniu córki do przedszkola. Ogólnorozwojowe nad dyscyplinami. Nadal Z2 max.
PON.: Bieg 30’W + 10 P – ttl. 45 min
WTO.: Basen.: 2×25;2×50/ 6x2x50 drile; drabinka 25-100-25 / 2×50; 2×25 – ttl.: 1300m /45min
Ogólnorozwojowe.: PD-4C-HSD-PSD – 30min
ŚRO.: Bieg 15’W – 20′ Podbiegi (30:60) – 15’W – ttl.: 50 min
CZW.: Basen.: 4 x 50 / 6x2x50 drille; 3x100tech / 4×50 – ttl.: 1300m / 45min
Ogólnorozwojowe.: PD-4C-HSD-PSD – 30min
PIĄ.: WOLNE
SOB.: MTB 90’W
NIE.: Bieg 70’W
Ttl.: 6h 45min do wygospodarowania.
Zagrożenia – nic specjalnego ponad to co zwykle wypada.