Raport z wykonania – tydzień 3.
W zeszłym tygodniu zero roweru, to w tym tygodniu dla równowagi zero pływania. Tak się zafiksowałem na wstawanie rano, że nie przygotowałem się na ewentualne niepowodzenia w tej dziedzinie i zamiany w planach. Ogólnie poziom realizacji aktywności do zaliczenia na 65-70% – taka średnia 3ka.
Cel główny niestety niezaliczony – 2 poranki na 6 planowanych – do poprawy. Ogólnorozwojówka zaliczona ale tak na 3 / może 3+, stać mnie na więcej.
Rower – miało być MTB w weekend – ale jak ostatnia gapa zostawiłem rękawiczki w piątek u dziecka w przedszkolu, takie super extra ciepłe – specjalnie kupione pod rower na jesień i zimę. Klops. Na szczęście historia z trenażerem zatoczyła koło – i od piątku jestem szczęśliwym posiadaczem urządzenia do ścierania opon. Dopiero co się oswajam ze sprzętem, wiem natomiast jedno, ostatni raz tak się spociłem na saunie.
Bieganie – zrealizowane na 100 %, wszystko w normie i w ryzach a niedzielny długi bieg czysta śnieżna poezja. Idzie ku lepszemu
Wnioski – poranki do poprawy. Pierwsze ostrzeżenie z ćwiczeniami ogólnymi i rozciąganiem. Trzeba lepiej planować, być przygotowanym na zmiany. Krok po kroku. Mimo chaosu – już zaczyna to wszytsko nabierać jakiś konkretniejszych kształtów.
Podsumowanie.:
Bieganie: 3 aktywności – 155 minut ; 22,501km ; tempo średnie 6,50-7,00 min/km
Basen: zero
Rower: 3 x trenażer – ttl.: 115minut
Ogólnorozwojowe: 1,5 aktywności ; 45 minut
Razem: 5h 15 minut
Nastrój 4+/5, Zmęczenie w normie.
Wolne 2 dni – wtorek i czwartek
Plan na tydzień 4ty – 12ty biegania – 8my na basenie – 4ty rowerowania
Cel Tygodnia.: Regeneracja. Nadal praca nad porannym wstawaniem. Z2 max. W tym tygodniu odpoczywamy – się super-pampersujemy aby móc wchłaniać więcej w następnej rundzie.
PON.: WOLNE
WTO.: Bieg.: 10’W + 20′ podbiegów + 10’W – ttl.: 40 min
ŚRO.: Basen.: 4 x50 / 20min / 4 x 50 – ttl.: 30 min
Rower.: Trenażer 30′
CZW.: Bieg 50′ W
PIĄ.: WOLNE
SOB.: TI szkolenie Warszawa
NIE.: MTB 60′
Ttl.: 3h 30min do wygospodarowania. ( bez warsztatów TI)
Zagrożenia – nic specjalnego ponad to co zwykle wypada i w człowieku siedzi.
Hasło tygodnia.: Lepsze wrogiem dobrego.
Z porankami u mnie coraz lepiej. Od kiedy pod choinką znalazłem uciekający budzik wyjący jak straż pożarna skończyły się kłopoty ze wstawaniem. eliminuję też powoli kawę, bo mam wrażenie, że wpędzała mnie tez w mechanizm samozmęczeniowy. I już udaje mi się rano zarówno pływać, jak i biegać.