Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, ale też sporo się zmieniło w moim życiu i mam nadzieję, że na lepsze. Pisałem na początku stycznia, że w pracy zawirowania, to na koniec stycznia była kumulacja w postaci wypowiedzenia,no cóż bywa…. dobrze, że to przewidziałem wcześniej i zacząłem szukać pracy. I tutaj w całej tej historii szczęście, bo będę pracował z domu, koniec z dojazdami i traceniem czasu :), teraz już nie będzie wymówki, że się nie mam czasu na trening 😉
Mimo tych zawirowań, nie zrezygnowałem z żadnego treningu, chyba wręcz przeciwnie to motywowało mnie do jeszcze większej pracy, bez tych treningów pewnie byłoby cieżko psychicznie, a tak umysł odpoczywał sobie 🙂
Dzięki żonie od początku stycznia jestem posiadaczem karnetu OK system i zwiększyłem treningi pływackie z 3 do 5 razy w tygodniu, z czego i druga połówka się cieszy, bo uwielbia pływać.
Bieganie też zwiększyłem z 4 do 5 razy, niestety tylko rower w powijakach ponieważ raz i to spinning. Jazdy na zewnątrz po Waszych radach odpuściłem, żeby nie nabawić się kontuzji, chociaż jak tak pomyślę to i tak mam gdzie ją złapać, bo od początku miesiąca wróciłem do treningów (drugiej mojej pasji) paintballowych.
A byłbym zapomniał zdecydowałem się na start w Gdyni 🙂
moja żona miała kilka operacji na kolana, także u nas są na świeczniku. Prawda zaczyna się robić coraz ciężej, ale jest coraz więcej satysfakcji 🙂
Najważniejsze, że już na prostej. Swoją drogą zastanawiałem się gdzie się podziałeś – byłeś aktywny na AT kiedy się zapisywałem. Pozdrawiam i uwaga na kolana z tym bieganiem, zaczyna się okres w którym łatwo się przeciążyć a będzie jeszcze ciężej i kolana muszą być w pełni sprawne.