Dzisiaj pierwszy raz w życiu wsiadłem na szosówkę. Do tej pory jeździłem rowerem trekkingowym. Maszynę udostępnił mi kolega. Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy z tego jak OGROMNA, powtarzam OGROMNA jest różnica między ww. rowerami. Na początku jechało mi się bardzo źle, nie potrafiłem się ułożyc odpowiednio na rowerze. W każdej pozycji ręcę mnie bolały raz w łokciu, raz w nadgarstku. Pierwszy raz miałem również wpięte nogi w pedały. Na szczęście się nie wywaliłem, pamiętałem o wypięci nogi przed zatrzymaniem się. Było ciężko bo stopa przyciskała w innym miejscu na pedał niż dotychczas oraz mięśnie nóg pracowały inaczej. Druga część trasy przebiegłą już lepiej ale pojawił sie ból karku i po prostu zmęczenie.
Przejechałem tylko 35 km a czuję się jakbym zrobił 70 na trekkingu. Jestem wyczerpany. Wyszedł jeden z najszybszych treningów jakie do tej pory zrobiłem więc jestem zadowolony. Zadowolony ale też przerażony bo do Mietkowa tylko 60 dni a ja nawet nie mam swojego roweru. Nie wiem czy zdążę się przywyczaić do szosówki. No ale jak to mówią pożyjemy zobaczymy :-).
Teraz tylko jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Ale najpierw kupić 🙂
Święta słowa! Pierwsze 1000 km w tym sezonie zrobiłem na pożyczonej szosie, w przypadku której rama w rozmiarze L dla moich 190 cm wzrostu okazała się zabójcą dla pleców i stawów. Tydzień temu odebrałem Merdię Super Lite-a 903, czyli całkowicie zwykle zwyklactwo, ale w odpowiednim rozmiarze ramy. Efekt? Ta sam trasa – 60 km, identyczne tempo pedałowania – 15 minut mnie, zero jakichkolwiek dolegliwości 🙂
Dobór roweru odpowiedniej wielkości i ustawienie pozycji, to podstawa…PODSTAWA. Dotyczy to również butów i bloków (odpowiedni kąt). Bez spełnienia tych warunków nie ma sensu realizować dużych objętości, bo albo się zniechęcimy, albo złapie nas kontuzja. Pamiętam swoją pierwszą szosówkę – na sportowca o wzroście około 2 metrów (ja mam 182cm) męczyłem się strasznie. Nawet wystartował na niej w kilku zawodach, ale po pierwszym sezonie poszła w odstawkę.
Poczekaj do pierwszego roweru TT. Podobno to jest kosmos ( wiem z opowieści) i sam nie mogę sie doczekać tego dnia kiedy taki rower kupie. Co do szosy – primo moze jest za duza, albo za mała. Nie wiem czy ustawiałeś siodło. Czasami 0.5cm robi wielką różnicę. Klamkomanetki są też ustawiane indywdualnie. Pedały i buty a głównie bloki i ich ustawienie względem kolan to podstawa. Kąt pochylenia ciała i przestrzeń pomiędzy przeponą a udami też jest ważna. Długość korby w zależności od techniki jazdy i wzrostu. Michał, masz przed sobą nieskończoną drogę poznawania roweru i siebie. Kiedyś w sklepie rowerowym powiedział mi sprzedawca, że nie ma górnego pułapu ceny za rower ……….załamałem się:)
Kiedyś pisałe że szosówka do innych rowerów to niebo a ziemia, przyzwyczaisz sie i pokochasz tą predkosc! Z kupowaniem roweru uważaj to uzaleznia ja juz mam dwa a jeszcze pare miesiecy temu mialem zero i nigdzie nie startowalem! Strach sie bac co to bedzie za rok? Pozdrawiam.