Na dzisiaj zaplanowałem swój pierwszy testowy start. Cały tydzień oszczędzałem siły na ten bieg. Czułem, że mogę namieszać w ogonie stawki. No i wszyscy spękali. Wchodzę na sajta wroclawskadycha i widzę, że bieg odwołany. Trudno. Na szczęście bez problemów udało się zrealizować plan B – regenerację 🙂
Na razie nic nie boli 🙂 A 19. tydzień w liczbach bezwzględnych (nomen omen): łącznie 23km w 3 wybiegach, tempo 3-kilometrowej końcówki 4:58, biały słupek 10,3szt. dziennie
Walcz dalej i nie przejmuj sie na pewno trochę boli ale okazji do startów będzie jeszcze dużo!
Przydałaby się jakaś liczba przy tym białym słupku 🙂 gratulacje.
No — jest strach jak tu sobie człowiek poradzi bez przyjaciela który był zawsze i wszędzie od tylu lat. Zróbmy tak.. podesli mi adres na który mam wysłać książkę – [email protected]; nic nie stracisz jak przeczytasz, w najgorszym wypadku uznasz to za bzdury i dalej będziesz starał się rzucić metodą silnej woli, albo palenie będzie twoją formą buntu wobec świata. Oddasz mi ją kiedyś gdzieś na zawodach albo prześlesz dalej..
@Mateusz – wytłumaczeniem mogły być warunki na trasie. Bo to ścieżki leśno-parkowe z ubitym śniegiem, który po poprawie pogody dał syfiastą mieszankę lodu, wody i śniegowo-glinianej brei. Wrocławska dycha to, jak się zorientowałem, nowy cykl, raczej lokalny. W lutowym i marcowym biegu było po ok. 200 osób. Na liście kwietniowej widziałem ponad 100 osób. @Dziuku – dzięki, ta lektura zapowiada strasznie radykalne skutki, trochę się boję :-), ale chyba nie ma wyjścia.
Co do fajek, nie wiem czy miałeś okazję czytać Allen’a Carr’a, jeżeli nie – z przyjemnościa moge ci pożyczyć.
Jak niska była frekwencja, że odwołali ten bieg? Bo pogoda nie może być tłumaczeniem…
Podstawa to dobre planowanie…! Podoba mi się Twoje podejście! 🙂 Dobrze jest korzystać ze sprawdzonych wzorców…muszę wprowadzić w życie przy niezrealizowanych jednostkach Twój plan ,,B”. 🙂 Najważniejsze, że w końcu słońce wkracza w ta ponurą krainę!!! 🙂
Bedzie nastepna okazja! A bialy slupek caly czas spada…:)