Czołem!
W niedzielę również ja rozpocząłem sezon startów w tri. Ponieważ problem z kolanem rozłożył mi ponad miesiac treningów Piaseczno miało być rozpoznaniem i takim było.
Ale nie o tym chciałem…. Otóż, w drugiej części dystansu pływania (czy jak kto woli zapasów w błocie) zaczął mnie mocno boleć brzuch. Nie był to problem gastryczny ale coś (co?!) innego. Brzuch miałem zupelnie ściśnięty i całość ustąpiła dopiero po kilku kilometrach na rowerze (w tym czasie ku mojej wściekłości wyprzedziło mnie ze 30 osób a ja nie mogłem rozkręcić nic ponad 25-28 km/h). Podobnie ale na dużo mniejszą skalę miałem rok temu w Radkowie (inna pianka, podobny czas w wodzie, w obu przypadkach nie płynąłem na maksa, oddech był raczej pod kontrolą, nie jadłem żelu po wyjściu z wody). Czy ktoś miewa podobne symptomy? Ktokowiek widział, ktokolwiek wie?
A co do czasu to wiedząc, że będzie sporo gorzej niż życiówka bieg zrealizowałem w trochę wolniejszym tempie niż zakładałem (co było nawet proste do realizacji w tym upale) co dało ostateczny wynik 2h40min.
ps. Mam nadzieję, że nie było kamery kręcącej finisz. Wbiegając na najwyższą wydmę Sahary Mazowieckiej czułem się cokolwiek śmiesznie.
ps2. Ogromny tłok w wodzie przypłaciłem uszkodzeniem pianki, w wodzie grasował (zbieżność nazwisk przypadkowa;) chyba jakiś drapieżnik.
ps3. Szacun dla organizatorów za kolor czepka – to chyba jasny ukłon w stronę rozgrywanego właśnie Giro d’Italia.
🙂
pozdrawiam wszytkich, kolejne zawody w moim kalendarzu to tri w Ślesinie
Problemem powodujacym bol brzuch nie jest oddychanie. W zaden anatomiczny i fizjologiczny sposob przewod pokarmowy nie jest 'uciskany’ w przypadku problemow z oddechem w czasie plywania. Staralem sie to wytlumaczyc w swoim komentarzu:) Poza tym jako przyczyne wielu dolegliwosci ze strony przewodu pokarmowego nalezy uznawac przeladowywanue sie zelami,plynami i innym jedzeniem przed i w czasie startu. Izotonik, zel w T1 i 3 zele na rowerze i w biegu?!?! Po co?! To nie Iron tylko krotkie,szybkie zawody. W czasie 2-3h wystarczy tylko pic, glownie na rowerze i troche w biegu. Biorac pod uwage czas i intensywnosc wysilku duzej czesci amatorow to przyjmowanie zeli (a kazdym razie kilku) spowoduje bole brzucha. A ilosc przyjetych wtedy weglowodanow wystarczy chyba na nastepny dzien treningowy:)))
Czyli odpowiedź jest prosta – dwa browary. 🙂 A tak na poważnie, to po przeczytaniu waszych postów obstawiam problem tkwi w oddychaniu w trakcie pływania. Mimo, że nie mam problemu z utrzymaniem spokojnego rytmu oddechu brzuch jest uciśnięty. Zobaczymy co będzie w Ślesinie.
no właśnie mam chyba to samo ale nie po pływaniu ale po rowerze.. Teraz w Piasecznie jechałem na rowerze mocno przez cały dystans w trakcie pijąc na przemian po isostar i wodę (wypiłem jednego o drugiego po bidonie 0,5l), żel półpłynny Nutrend wciągnąłem w połowie dystansu – schodzę z roweru i na jakimś drugim kilometrze biegu dostaje takiego skurczu że oddychać nie mogę i już jest po biegu, dobiegam ale znacznie poniżej swoich możliwości Żele sprawdzone na biegach wielokrotnie i nie było żadnych problem z przyswajaniem.. zastanawiałem się właśnie nad tym że jak jadę cały rower na lemondce ze spiętym brzuchem na bardzo wysokim HR to żel się po prostu nie wchłania – czułem praktycznie na drugiej pętli cukier w buzi że odechciewało mi się isotonika.. W 2013 w Przechlewie miałem podobnie – wtedy na rowerze zjadłem 2 żele, po 15km i po 30km + również po bidonie iso i bidonie wody i było to samo – cały bieg walka z kolką. Wtedy pomyślałem że zjadłem za dużo żeli i się po prostu nie wchłonęły… ale widać diagnoza nie była trafna Dziwne bo robię zakładki zamiennie rower mocno – bieg luźniej i odwrotnie, żele sprawdzone, na lemondce też sporo jazdy i jest problem… Zobaczymy co przyniesie Ślesin
Przyczyn zaburzen jelitowych, a w tym ze strony jelita grubego jest wiele i dotycza duzego odsetka sportowcow uprawiajacych sporty wytrzymalosciowe. Uwaza sie, ze dolegliwosci ze strony gornego odcinka przewodu pokarmowego (glownie zoladkowe, zoladkowo-przelykowe) dotycza triathlonistow. W wyniku stresu i wysilku fizycznego dochodzi do niedokrwienia sluzowki zoladka i moze prowadzic nawet do powstania wrzodu stresowego. Pozycja pozioma przyjmowana w wodzie sprzyja tez zarzucaniu tresci pokarmowej do przelyku i powstaniu dolegliwosci na tle tego refluksu. Biegacze borykaja sie glownie z dolegliwosciami ze strony dolnego odcinka przewodu pokarmowego, o ktorych wspomina ikarol. To 'normalne’ dolegliwosci. Spowodowane sa glownie zmianami zapalnymi w obrebie sluzowki jelit na tle niedokrwienia (biegunka, bole brzucha – tez kolka watrobowa, stolce podbarwione krwia). Ale do takich reakcji dochodzi tez podczas dlugiej jazdy na rowerze (ok. 3 godzin) kiedy tez dochodzi do uszkodzenia sluzowki jelita i zwiekszenia jej przepuszczalnosci, w tym takze dla endotoksyn naturalnej flory jelitowej (E.coli). Do czego moze to prowadzic?! Nawet do uogolnionego procesu zapalnego! Niedokrwienie sluzowki jelita, jej uszkodzenie moze prowadzic tez do anemii z niedoboru zelaza (tzw. krwotczne zapalenia jelita grubego z owrzodzeniami sluzowki jelita). Ciekawa ale bardzo rzadka patologia jest tzw. caecal slap syndrome, w ktorym katnica (czesc jelita grubego) jest uderzana przez sciane napietych miesni brzucha podczas wysilku fizycznego. Motoryka p.pokarmowego podlega tez bodzcom psychicznym i mamy do czynienia z zespolem jelita drazliwego – naprzemienne biegunki i zaparcia u biegaczy dlugodystansowych. Najczestsza przyczyna kolki jest rozciaganie jelita grubego przez gazy w okolicy zgiecia watrobowego i sledzionowego (czyli w prawym lub lewym boku) z powodu zaburzen w pasazu tresci jelitowej. No i co z tym robic?!?! Na pewno kazdy musi 'przerobic’ kilka-kilkanascie prob odzywiania sie przed i w trakcie dlugiego wysilku. Unikac dlugo pasazowanych pokarmow (blonnik), pokarmow wzdymajacych (rosliny straczkowe, cebula, kapusta, ogorek, kalafior). Trzeba wyprobowac roznych zestawien przed startem. Kombinacje z woda nie maja uzasadnienia jako przyczyna dolegliwosci w czasie zawodow. Zanieczyszczenie bakteryjne wody da znac troche pozniej, zwykle w postaci wymiotow i innych objawow tzw. zatrucia pokarmowego.
Grzesiu, a może problemu doszukiwać w zakosztowaniu ,,wody błotnej’ ? Być może zapodałeś żel przed pływaniem, który Ci nie służy? A może po prostu gorączka startowa… ?
ja miałem to w zeszłym roku w Ełku, tak mi ścisnęło żołądek że myślałem że zejdę z trasy, ale u mnie to żelki tak zadziałały. w piasecznie poleciałem na wodzie z miodem, cytryną i szczyptą soli + żele 'ale’ i było ok.
To chyba spotkało większość z nas. Ja w zeszłym roku zawaliłem start w Zell Am See, wlasnie przez to, że mnie strasznie mocno bolał brzuch. Lekarz nawet przez chwilę myślał, że to zapalenie wyrostka, ale jak trzasnąłem dwa browary na mecie to mi się zrobiło lepiej:) Ja również myślę, że to albo stres, albo za duży wysiłek. Jeśli 'czyści’ cię przed zawodami, to może być to też tym spowodowane. A po piasecznie też mnie bolał brzuch…myślę że to ta woda w bagienku:)
Ja miałem też problemy w wodzie w zeszłym sezonie i również dziwny ucisk w rejonie brzucha. Sądzę, że w moim przypadku było to spowodowane złym oddychaniem, może nawet zbyt intensywnym pomimo dużego wysiłku. Nie drążyłem tematu oddychania płucami i przeponą, ale być może coś w tym jest. W innych zawodach byłem po prostu zajechany i po wyjściu musiałem odczekać 20-30sek. aż przejdzie. W Twoim przypadku może decydować dyspozycja dnia, jedzenie itd. Naprawdę ciężko znaleźć przyczynę.
Nie jestem lekarzem, ale obstawiam, ze ten ból brzucha moze być związany ze stresem przedstartowym, startowym, skoro nie ma nic wspólnego z jedzeniem. Ucisk pianki raczej nie wchodź w grę, bo na brzuchu jest zawsze luźniejsza, tam praktycznie nie ma ucisku bezpośrednio na mm. Brzucha. Poza tym mogą być problemy z ukrwieniem związane wlasnie z wysiłkiem fizycznym…ale te część diagnozy zostawiam naszym ekspertom. Poza tym…mnie tez bolał brzuch, tyle, ze po zawodach, przez kilkanaście godzin.