Pierwsze podium na imprezie IRONMAN oraz kwalifikacje na mistrzostwa świata okazały się ostatnimi „amatorskimi” startami w karierze Kacpra Stępniaka. W swoje urodziny zawodnik drużyny GVT BMC postanowił ogłosić powrót do zawodowstwa w triathlonie.
Dzień, w którym kolejna „wiosna” dochodzi do życiorysu pochodzącego z Bydgoszczy triathlonisty, stanie się przełomowym momentem w jego sportowej karierze. Kacper Stępniak dzisiaj kończy 28 lat i właśnie dzisiaj zdecyduje się powiedzieć głośno o tym, o czym myślał już od pewnego czasu.
Po prawie trzech latach ponownie priorytet w jego życiu nabierze triathlon. Zawodowa praca zaś zejdzie na dalszy plan. Tegoroczny sezon udowodnił, że wybrał na to bardzo dobry moment – jest on bowiem w doskonałej formie. Dowodem jest, chociażby to, że zaledwie dzień wcześniej wywalczył on slota na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3.
Zawodowstwo w triathlonie po raz drugi
Nie jest tajemnicą, że Kacper wcześniej już próbował swoich sił w zawodowym triathlonie. Jego plany były wówczas inne – za główny cel obrał on sobie kwalifikacje na igrzyska olimpijskie. W tym celu podjął współpracę z brązowym medalistą IO Janem Rehulą, a następnie z jednym z najlepszych amerykańskich trenerów Ianem O’Brienem. Pod jego skrzydłami trenował przez pół roku w Stanach Zjednoczonych wraz z międzynarodową zawodową grupą triathlonistów.
Polecieć do Tokio się nie udało, stąd też Kacper postanowił rozwinąć się w swojej wyuczonej profesji – jako inżynier specjalizujący się w projektowaniu mostów. Od grudnia 2019 roku rozpoczął on pracę na pełen etat w biurze projektowym. Po wyjściu z biura oraz po odjęciu czasu na zajęcia na uczelni wolne godziny spędzał on na treningach – jednak tych nie pozostawało już tak wiele.
Okazało się, że nie przeszkadza mu to, by budować swoją formę i coraz lepiej wypadać na międzynarodowej arenie. Na tyle, by niewiele brakowało mu do światowej czołówki, takiej jak Sam Long czy Richard Varga. W jego głowie przez cały ten czas kiełkowała jednak myśl, czy nie powinien dać sobie jeszcze jednej triathlonowej szansy.
– Tak naprawdę ciągnęło mnie do powrotu od pierwszego dnia pracy. Ten sport jest częścią mojego życia i ciężko było mi treningów z dnia na dzień. Ku mojemu zdziwieniu, pomimo mojego stosunkowo luźnego podejścia do treningu przez ostatnie 3 lata udawało mi się cały czas osiągać fajne wyniki — szczególnie podczas wyścigów bez draftingu na dystansie IRONMAN 70.3. Cały czas chciałbym sprawdzić, jakie będę w stanie osiągać wyniki na dłuższych dystansach, kiedy znowu poświecę się w 100% treningowi.
Klamka zapadła tydzień temu
Po wielu „za i przeciw” zaledwie kilka dni temu Kacper postawił ostatnią kropkę oznaczającą równocześnie zakończenie i rozpoczęcie nowego-starego etapu w jego życiu.
– Ostateczną decyzję podjąłem tydzień temu, po rozmowie z prezes firmy, w której pracuję. Do końca jednak nie opuszczam branży, ponieważ dostałem propozycję pracy zdalnej w dużo mniejszym wymiarze godzin. Zapewni mi to dobrą odskocznię od treningu i triathlonu. Sport jednak od teraz będzie traktowany priorytetowo w moim życiu zawodowym.
Jednym z jego celów na najbliższy sezon będą oczywiście Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 w Lahti. Okazuje się jednak, że Stępniakowi „chodzi po głowie” jeszcze jeden triathlonowy pomysł.
– Chciałbym sprawdzić, jak mój organizm będzie sobie radził z dystansem Ironman. Przy aktualnym trybie życia niestety nie byłoby to możliwie. Na pewno jednak nie odpuszczę ścigania na krótszych dystansach. Nie chcę wywierać na sobie presji i składać z góry deklaracji, jaki będzie główny cel. Chciałby bawić się sportem i ścigać się na wysokim światowym poziomie.
Być może jego debiut na dłuższym dystansie będzie miał miejsce jeszcze w tym roku. Nie podjął on jeszcze żadnej konkretnej decyzji dotyczącej zarówno daty, jak i miejsca startu.
Życzymy mu więc wszystkie najlepszego z okazji tego wyjątkowego dnia – zarówno na urodziny, jak i na powrót do zawodowstwa w triathlonie.
ZOBACZ TEŻ: Wilkowiecki i Stępniak ze slotami na Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3