No dobra, odrobinę przesadziłam. Nie udało mi się znacząco przyspieszyć, ani spektakularnie poprawić wyniku. Ale w swoim niewygórowanym tempie udało mi się ukończyć kolejne zawody cyklu Garmin 😀
- Płynęło mi się dobrze, choć z nawigacją mam nadal spore kłopoty.
- Jechało też przyzwoicie, choć niezbyt szybko.
- A bieg – cóż. Było bardzo wolno, ale za to bardzo ciekawie.
I i II rundę jeszcze walczyłam, z dużym wsparciem wspaniałych lokalnych kibiców (komplement zawodów usłyszałam od Pani ok. 50tki – „Córuś , Ty jesteś moją największą bohaterką :D).
III runda w towarzystwie nieocenionego Piotra Grzegórzka (który nie odpuszcza nigdy i mi tez nie pozwala) – dała nadzieję, że jednak doczołgam się do końca. Wielkie dzięki Piotrek!
IV runda to już czysto towarzyskie doświadczenie. Tym razem towarzyszył mi mąż, który swoje zmagania ukończył godzinę wcześniej. A na trasie poznałam dwie fantastyczne osoby:
Marzenę – debiutantkę w TRI, a tak w ogóle to niesamowicie zdolną i utytułowaną zawodniczkę Kung Fu i
Mariusza – który w związku z utratą pedału, pół dystansu rowerowego pokonał stylem hulajnogowym :D, a tak przede wszystkim fantastycznie pomaga dzieciakom w ramach akcji Spartanie Dzieciom.
I właśnie za takie spotkania kocham ten sport najbardziej.
Udało nam się w dobrych nastrojach dotrzeć do mety, a do limitu zostało jeszcze kilka minut ;D. Czyli dla mnie życiówka 😀
A na koniec coś co mnie rozbawiło totalnie: czyli klasyfikacja generalna cyklu Garmin. Otóż jestem na miejscu 119.
Co mnie rozśmieszyło do łez to pozycja nr: 120 Kacper Adam :D.
Powiem więcej, moja dominacja nad czołowym polskim zawodnikiem potrwa jeszcze co najmniej dwa tygodnie :D. Wszystko przez to, że ja startowałam już dwa razy a Kacper raz. I dopóki mnie nie dogoni w ilości startów, nie przegoni mnie też w klasyfikacji 😀
Do zobaczenia w Radkowie!
I można? Można 🙂
Brawo! Kacper to zdystansowany facet ale musze z nim porozmawiac zeby wzial sie do pracy:)))))
Skopać Kacpra – bezcenne! :-))
Nawiązując do felietonu Maćka Dowbora, który 10 sekund był liderem, myśle, ze Twoje zwycięstwo nad Kacprem Adamem jest słodsze, bo jak twierdzisz dwutygodniowe! Gratulacje za walkę z trasa i kolejny udany start.
Gratulacje, kolejny start za Tobą . Apetyt na kolejne starty zapewne tylko rośnie … 🙂 Powodzenia
Gratuluję kolejnego startu. miło było spotkać na trasie. Ja też jestem cała happy ponieważ jestem w Generalce (oczywiście w chwili obecnej) pierwsza w K35 🙂
No Ania być przed takim gościem to jest coś 🙂 W Piasecznie nie wiedział, że pomagając Ci, Ty 'skopiesz mu d….’:))) Super, że ukończyłaś kolejne zawody i z życiówką. Małymi kroczkami do przodu:) No i Dawaj Ania, Dawaj:)))
No, no, 'sklepałaś’ samego Kacpra Adama!!! ;))) Gratulacje, kolejnego startu i mety w warunkach tropikalnych :)))