Mając – nieomal – czterdziestkę na karku, można się wstydzić, że 'mój pierwszy raz’ jest wciąż przede mną, ale wstydzić niby czego?
Pierwszego bloga, pierwszego triathlonu? Przynajmniej jedna z tych dyscyplin wymaga dojrzałości a i drugiej to nie przeszkadza.
Zatem do boju! Nigdy nie jest za późno – pomyślałem niedawno czytając o Edzie Whitlocku i jego 2:54 w maratonie, osiągniętych w wieku 73 lat!
http://bieganie.pl/?show=1&cat=34&id=2890
Każdy musi pisać swoją historię; czas biegnie – więc my możemy z nim!
Ale czy ja mam buty do biegania?.. Tu są chęci, to mnie nęci, zatem następnym razem..
Miłego weekendu!
Euel
Do poezji mi daleko, tym bardziej do tomika ale dzięki:)
Arturze ! Jam nie godzien Twojej Panie uwagi! A skacze wspierajaco 😛
Dokladnie jak poezja! No, no…:) Pieknie:) A Ty Arek poprzymierzaj swoja druga skore i o …’niewiadomoczym’ nie mysl!!!! Skacze i pisze po blogach Dziewczyn!:))) Trenuj!:)))
Brzmi nieźle. To pewnie z jakiegoś tomika poezji. Sportowej. Choć początek nie był jednoznaczny 🙂
A już myślałem, że nie o ten ,,pierwszy raz’ chodzi…. :-)))
haha 😀 uśmiałam się 😀
a już myślałem, że chodzi o kołdrę 🙂
Euel nie jesteś sam !!! I nie jesteś najstarszy !!! Tu Cię przytulą i pogłaszczą, a jak trzeba będzie to i przepowiednie dadzą. Witaj i powodzenia na wspólnym pierwszym razie ( tylko bez podtekstów mi tu ! ) Powodzenia !