Miał być obszerny opis, ale chyba bym go pisał w nieskończoność :), bo zaczełem już w niedzielę i jakoś nie mogłem przelać przemyśleń na papier tj. na szklaną kartę edytora.
Impreza Beko Trathlon 2013r., bardzo mi się podobała, moim zdaniem organizatorzy wyciągneli wnioski po 2012r i było o wiele lepiej, co potwierdza także moja żona. Chociaż wpadki też były, mianowicie pasta party, na której o 20 nie było już makaronu ;).
Jechałem na zawody z postanowieniem- złamać 3 godziny. Wiem, wiem co to za postanowienie, ale jakiś czas temu podjełem decyzję, że wszystko małymi kroczkami może dlatego omijają mnie kontuzję 🙂
Samopoczucie od samego rana w sobotę bardzo dobre. Słońce, lekki wiaterek, dobre warunki do startu. Przyjechaliśmy wcześniej, chcieliśmy obejrzeć start Pro. Jest naprawdę super, uśmiechy nie schodzą z twarzy, czuć naprawdę pozytywną energię dookoła.
9:30 start serii drugiej, dopingujemy Asię 🙂
zdj. start serii 2
Zaraz po starcie Aśki wbijam się w piankę, rozgrzewam sie w wodzie, jeszcze krótka odprawa z Sędzią Głównym na brzegu i start. Zaczynam spokojnie lekko z lewej strony, może nie jest tłoczno, ale jakieś obcierki są. Płynie mi się dobrze, łapię rytm do momentu jak wypływamy za cypel, tutaj już tak fajnie nie jest, wieje, ale to jeszcze nic, zaczyna siąpić deszcz, a na jeziorze robi się jakiś sztorm jak dla mnie ;), wybija mnie to całkowicie z rytmu, buja, zalewa, kurdę tego się nie spodziewałem. Pierwszy nawrót, drugi i prosta do strefy. Wkońcu wychodzę, kolega rzuca tylko 35 min., słabo pomyślałem, ale co tam walczymy dalej. Zmiana wychodzi mi fatalnie, w lewą rekę dostałem jakiegoś dziwnego skurczu, odrętwienia i nie mogłem rozpiąć pianki. Wybiegam z rowerem po 3 min. Rower zaczynam spokojnie, wiem, że za chwilę odrazu pierwszy podjazd. Generalnie rower idzie mi w miarę dobrze, na początku jest trochę mokro, ale szybko asfalt wysycha. Na czwartym okrążeniu słyszę doping moich, uffff Paula skończyła pływanie i sztafetaTercet Egzotyczny walczy już na rowerze. Trasa rowerowa fajna mimo podjazdów i 7 pętli, na których, obawiałem się, że zrobi się bałagan, a było wręcz odwrotnie, od początku do końca byli zawodnicy na trasie co motywowało do większej pracy. Na zejściu z rowera wyprzedzam dwóch zawodników i tylko słyszę za plecami: 'o żesz TY’ oczywiście w pozytywnym znaczeniu ;). Ta zmiana zajmuje mi tylko 59 sek. i na trasę biegową. Nogi w porządku, samopoczucie nieźle, ale niestety tylko do 2 km gdzie dopada mnie ból żołądka jakiego jeszcze nie miałem. Postanawiam zwolnić, ale nie zatrzymywać się, dobiegam do nawrotki przy plaży, tam Paula pyta: jak tam?, odpowiadam, że słabo, boli żołądek, a ona na to to: zwymiotuj, na żonę zawszę można liczyć :))). W punkicie łapię kubek z wodą, piję cały. Ból mija w połowie 2 okrążenia, ale na trzecim pojawiają się lekkie skurcze w czterogłowy. Nie mam pojęcia co się stało, na treningach nie miałem takich przygód. Dobiegam do mety. Zadowolenie, satysfakcja, euforia takie uczucia mi towarzyszą zdj. poniżej 🙂
Przyjmuję gratulację, jestem zadowolony, tylko pytanie czy pobiłem 3 godz. Paulina zerka na zegarek jest 12:59 i mówi, że się udało. Oficjalny czas to 2:59:28. Jest postęp, w tamtym roku w Malborku na 1/4, było 3:30:59 🙂
Uśmiechnięta sztafeta TERCET EGZOTYCZNY z czasem 3:01:58
Dominik przyszły Mistrz 🙂
ja i Paula 🙂
To był bardzo udany weekend, napewno wrócimy w 2014 r.
ps. więcej zdjęć znajdziecie tutaj: Beko Ełk Trithlon 2013 r
Plati! Cel zrealizowany i to najważniejsze… teraz może być już tylko lepiej…. 🙂
Plati! Cel zrealizowany i to najważniejsze… teraz może być już tylko lepiej…. 🙂
Jeyel jak ja dałem radę to Ty też dasz 🙂 żołądek chyba źle przyjął drugi żel, wydaje mi się, że za mało popiłem, bo po wypiciu wody na pierwszej nawrotce żołądek odpuścił, chociaż ćwiczone z żelami było na treningach, coś nie zatrybiło ;). Głowa i serce chciały to żołądek powiedział poczekaj jeszcze ja tu jestem w tej całej machinie 😉
Kiedyś udało mi się za dużo nawodnić organizm przed startem w maratonie MTB. Efekt był trochę inny – po 40 min biegunka i po zawodach.
Elegancko. Gratulacje 🙂 Witaj w klubie z tym żołądkiem. W moim przypadku chyba był to rezultat błędu śniadaniowego 😉
Te problemy żołądkowe mogą być spowodowane zbyt dużym nawodnieniem. Rok temu wypiłem za dużo i również w Ełku miałem problemy. Z drugiej strony zbyt dużo żeli, cukru itp. tez nie służy. Czasami warto potrenowac zakłądki, aby przyzwyczaić się do zmiany pozycji z roweru do biegu. Pamiętajcie, ze inaczej układa się treść w żołądku podczas roweru!
Widziałem ten deszcz i wiatr, było nieciekawie. Chciałbym kiedys zejść poniżej 3 godz … Gratulacje.
Super Plati! Piękny postęp i piękna walka. Co z tymi żołądkami się porobiło…