Nadeszła ta znienawidzona przez wszystkich pora roku w Japonii. Pora deszczowa. Na początku czerwca zaczęło padać i… już praktycznie nie przestaje. Nie mówię tu o zwykłym przelotnym deszczu, a prawdziwych ulewach, które trwają przez wiele godzin. Pora deszczowa trwa około miesiąca i cechuje się gwałtownym wzrostem wilgotności powietrza do 80% oraz spadkiem temperatury. Duża wilgotność powoduje przede wszystkim to, że 1) pocimy się zaraz po wyjściu z domu 2) jedzenie się psuje w błyskawicznym tempie 3) pranie nie chce wyschnąć. Poza tym trzeba ciągle nosić ze sobą parasol, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nam spadnie basen na głowę. Tak na marginesie, to na parasol trzeba bardzo uważać, bo w Japonii to jest jedna z tych rzeczy, której kradzież jest przyjętą normą społeczną 😉 Już nie raz wziąłem cudzą parasolkę, bo ktoś mi zakosił moją przed sklepem.
Ciężko w taką pogodę wyjść pobiegać a tym bardziej pojeździć na rowerze. Jak tylko przestaje padać, to zakładam buty i wychodzę biegać. Zmniejszyłem trochę kilometraż do wybiegania, a skoncentruje się na pływaniu. W maju zapisałem się do szkółki pływania dla triathlonistów. Pływanie pod okiem trenera i w grupie jednak sporo daje. Już widzę rezultaty 🙂
Z powodu pory deszczowej w czerwcu odbywa się niewiele zawodów triathlonowych. Jest zbyt duże prawdopodobienstwo, że zostałyby odwołane z powodu ulewy. Koledzy byli w weekend na wyspie 120 km od Tokio na zawodach i podobno padało przez cały dzien. Nie wiem, czy nie odwołali nawet startu tego dnia.
Mam nadzieję, że szybko się ulewy skonczą i będę mógł wrócić na rower!
Tej Japonii to Ci nieziemsko zazdroszczę :P. A parasole cóż, mam wrazenie, że sa traktowane jako dobro wspólne. W dniu wylotu z Tokio lało niemiłosiernie i pani w hotelu dała nam parasol. Prosiła jednoczesnie zebysmy go gdzieś zostawili, bo komus jeszcze się przyda 😀
Mimo wszystko zazdroszczę Ci doświadczenia treningu w takich warunkach. Jak znajdziesz okazję, to wrzuć kilka zdjęć na blog. Z chęcią wirtualnie przeniesiemy się w Twoje klimaty 🙂 pozdrowienia!
Piotrek, właśnie tak robię. Czerwiec będzie moim okresem regeneracyjnym hehe Wczoraj biegałem na bieżni z kolegami w czasie ulewy. Wszyscy się świetnie bawili 😉 wody było po kostki. Jeszcze trochę i byśmy mogli urządzić trening pływacki
W Japonii kradną, a myślałam, że to taki uczciwy kraj:)
Emil akurat masz miesiąc na regenerację, lżejsze treningi, a i pływanie możesz podciągnąć 🙂