Wtorek, a z porannych wyjść nadal nici. Od 11 tygodni porażka na tym froncie. Już nie wiem ile budzików mam ustawić, po prostu nie mogę wykonać najprostszej czynności i wstać z tego łóżka o 6tej rano. Totalna masakra. Powód jest jeden – aby wcześnie wstać – trzeba wcześnie się kłaść. Ale co ja zrobię kiedy po wieczornych bieganinach i basenach jestem tak naładowany że tylko góry przenosić? No i też wychodzą lata nocnej nadaktywności.
Dziś wolne zamiast piątku. Przestawianie zegara biologicznego czas zacząć – ostatnia kawa o 15:00 tej max, o 21:00 łóżeczko i książka. Jutro, choćby mnie mieli tam razem z kołdrą dostarczyć – od 6:30 popijam kraula niegazowaną chlorowaną.
Jednocześnie aby dodać pikanterii zimowemu fundamentowaniu, postanowiłem podnieść poprzeczkę ciut wyżej i zacząć sezon już za miesiąc. VI Zimowe Otwarte Mistrzostwa Sandomierza w Triathlonie 16.02.2013 – kameralnie i amatorsko. 500m na basenie dalej 13,5km MTB i 3,5km biegania. Zapowiada się zabawa na całego no i będzie extra motywacja zewnętrzna na najbliższy miesiąc.
Piątek 18.01.2013 – nareszcie sukces. 6:30 a ja już w parku truchtam po alejkach. Pomogło: muzyczka relaksacyjna noc wcześniej, 6h snu – 4ry bloki, oraz … junior któremy wychodzą kolejne zęby i zrobił porządną pobudkę o 5:30 – na szczęście poszedł po chwili spać dalej.
@Łukasz, mam to samo 3x, nie ma dnia żeby któryś z 'budzików’ nie zadzwonił skoro świt 😉 dlatego ze względów fizycznych (zmęczenie) Gdynia pod znakiem zapytania, choć miło byłoby wystartować w rodzinnym mieście jako 'amator ambasador rodziny’ ;)))
To prawda ! Najbardziej niezawodne są dzieci. Mam dwie córki (8 i 4), w tygodniu, kiedy trzeba iść do przedszkola i szkoły budzą się późno, nie chcą wstawać. W weekend już przed 7 rano są na nogach i działają. Zawsze wtedy, kiedy jest wolne mogę na nie liczyć :-)))
Spróbuj muzykę z sesją relaksacyjną, wieczorkiem przed snem. Wystarczy 10 min z muzyczką i jesteś w innym świecie – naprawdę działa. Testowe MP3 są w netcie, poszukaj. A rano też mam problem ze wstawaniem – decyzja wstać czy nie jest bardzo trudna. Znalazłem taki sposób, że budzę się 15-20 min wcześniej i chwilę leżę. To daje mi wybudzenie, przywraca zdrowy rozsiądek i pozwala się zmotywować.
W weekend niezawodne sa dzieci. Nawet te nierozpoznające jeszcze dni tygodnia – w weekend budzą bezbłędnie, choćbyś nie planował żadnego treningu. W tygodniu polecam system 1,5h – w takich blokach podobno śpimy. Budzik po 6h snu działa znaczniej skuteczniej niż po 7h ( nawet pobudka po 4,5h bywa łatwiejsza niż po 5h) Matka Polka Triathlonistka 🙂
Potrzebujesz niezawodnego budzika? Polecam taki, który ostatnio podejrzałem w necie: http://content.leenks.com/pics/2013/random279/random-70.jpg 🙂 Pozdrawiam.