„Specjalista od atmosfery”. Cameron Wurf znów łączy profesjonalne ściganie i triathlon

Dla Camerona Wurfa będzie to kolejny sezon, w którym zamierza ścigać się w profesjonalnych barwach Ineos Grenadiers, ale też startować w triathlonie. Chociaż nazywany jest „specjalistą od atmosfery”, chce mieć realny wpływ na drużynę.

ZOBACZ TEŻ: Collins Cup przeniesione do Maroka?

Pod koniec zeszłego roku Cameron Wurf przedłużył kontrakt z drużyną Ineo Grenadiers, w której występuje również Michał Kwiatkowski. Australijczyk parę dni temu rozpoczął sezon wyścigiem Cadel Evans Great Ocean Road Race, ale również w tym sezonie zamierza łączyć profesjonalną jazdę oraz występy na dużych triathlonowych imprezach.

– Jestem podekscytowany mogąc jeździć jeszcze rok z drużyną próbując ułożyć ten sezon tak, jak sobie wyobrażałem. Oznacza to, że wracam do składy chcąc podnosić morale i być niezawodnym kolegą. Tom Pidcock (szef drużyny) nazywa mnie CMO – Prezesem od dobrej atmosfery – mówi.

W 2020 Wurf dołączył do WorldTour na kilka tygodni przed tym, jak świat właściwie zamarł przez koronawirusa. Dzisiaj trenuje w Andorze, ale lata wraz z drużyną po całym świecie, starając się wybierać najważniejsze wyścigi w triathlonowym kalendarzu.

Każdy kolejny rok jest coraz lepszy i chcę, aby i ten taki był. Kwestie Ironman były trochę niepewne przez koronawirusa i ciężko było to wszystko łączyć – mówi w rozmowie.

Najpierw kolarstwo, później ważne wyścigi

Drużyna Ineos Grenadries korzysta z pomocy doświadczonego kolarza, który od czasu do czasu trenuje również dodatkowo pod triathlon. W zeszłym roku Cameron Wurf był częścią zwycięskiej drużyny wyścigu Paris-Roubaix. Teraz spodziewa się, że wiosną będzie miał sporo drużynowych obowiązków. Na wyścigach Ironman skoncentruje się w drugiej części sezonu.

Uważam, że to wspaniałe, że drużyna daje mi tyle wolności, abym mógł to wszystko robić, ale też przygotowywać się do Ironmana – dodał, że w ostatnich latach robił naprawdę sporo, aby utrzymać dobrą formę i swoją pozycję.

Wurf nie był zadowolony ze swojego zeszłorocznego wyniku podczas MŚ na Hawajach. Zajął 11. miejsce, a dodatkowo stracił jeszcze rekord trasy kolarskiej. Podkreśla, że teraz chce swoje doświadczenia z ostatnich lat wykorzystać na trasach triathlonu i wyścigów. Nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Czuję, że nie zrobiłem takiego postępu, jaki chciałbym osiągnąć. Jestem niezwykle podekscytowany tym, że mogę wykorzystać naukę z trzech ostatnich sezonów wyścigów drużynowych i występów indywidualnych, aby pokazać się z jeszcze lepszej strony – powiedział.

Grzegorz Banaś
Grzegorz Banaś
Redaktor. Lubi Lionela Sandersa i nowinki technologiczne. Opisuje ciekawe triathlonowe historie, bo uważa, że triathlon jest wyjątkowo inspirującym sportem, który można uprawiać w każdym wieku. Fan dobrej kawy i książek Jamesa S.A. Corey'a.

Powiązane Artykuły

Śledź nas

18,455FaniLubię
2,390ObserwującyObserwuj
434SubskrybującySubskrybuj

Najpopularniejsze