Od Susza minął już tydzień, a nadal nie wiem co napisać o tym starcie. Myślałem, że start w Poznaniu był dla mnie ciężki, Susz to zweryfikował. Jeszcze nigdy się tak nie upodliłem. Pierwszy raz rozważałem, zejście z trasy po pierwszej pętli biegowej i to bardzo poważnie i to nie z powodu kontuzji, wypadku, defektu sprzętu, o tak poprostu miałem fizycznie, psychicznie dosyć. Żar z nieba mnie dobijał i myśl, że jeszcze 2x będę musiał to powtórzyć działała na mnie autodestrukcyjnie. Chyba tylko doping Pauli spawił, że ukończyłem te zawody. Czas, założenia nie mają dla mnie żadnego znaczenia, cieszę się, że nie podałem się…
Jestem bardzo zadowolony z tego weekendu. Wnioski wyciągnięte, zabawa trwa dalej 😉
a i jeszcze jedno: znów fajnie było spotkać niektórych z Was 😀
Gratulacje Plati! Dzięki za pozdrowienia na trasie i próbę mobilizacji;)
Wyglada ze w kazdym sezonie sa chociaz jedne takie zawody gdzie robi sie goraco od samego czytania o nich :). Gratuluje ukonczenia 🙂
Tomasz, kurde to przez Zamoyskiego trzeba się teraz tak męczyć!!!, żeby tego nie wymyślił, człowiek by przysiad jak szlachcic przy stole w puncie, posilił się i 'poszedł’ walczyć dalej…. wiarę w ukończenie przywracali tak naprawdę mieszkańcy Susza robiąc kurtyny, a na podbiegu na rynek to było epickie….bez tego nie dał bym rady ;)))))
Dokładnie, Plati! 🙂
Ostatnio same wpisy o Suszu i każdy się dziwi że tam tak gorąco i sucho. Susz to susz i już. Plati ja zawsze po którejś pętli chcę schodzić. Wtedy myślę o takim chomiku co to biega w kółku że ten to ma dopiero przerąbane i jakoś pomaga. Drugie co pomaga to jak są dobrze wyposażone te stoły szwedzkie i można sobie przy nich pobuszować. Z Danii przywiozłem całą kolekcję żeli. Trochę było ciężko z tym dobiec do mety ale jak jest motywacja to i jest rezultat 😉 Gratulacje:-)
Trafnie to ująłeś! Miło było spotkać. do następnego….
najważniejsze, że się nie poddałeś. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku. dokładnie wiem co przeżywałeś (przeżywaliście) upał to mordęga
To prawda: 'wydarte piekłu’. Gratulacje za dotrwanie do mety. Choć osobiście z przerażeniem przyjęłam wiadomość, że na trasie biegowej nie ma już lodu!, ani izo, ani pomarańczy itd. Tylko woda lub AŻ WODA 🙂