Autor: Mateusz Głuszkowski
Reprezentanci Polski kontynuują starty w Azji w ramach pucharu świata. W koreańskim Tongeyeong Magdalena Sudak rozpoczęła swoją „wspinaczkę po szczeblach światowego rankingu”, a Paulina Klimas wywalczyła kolejne cenne punkty, przybliżające ją do startu na igrzyskach olimpijskich.
ZOBACZ TEŻ: Bieg po marzenie. Michał Oliwa z rekordem na 5 km w pucharze świata
Przed startem panów, na lini startu stanęły 53 kobiety, pośród których znalazły się takie legendy jak Gwen Jorgensen (zwyciężczyni igrzysk olimpijskich Rio 2016) czy Vicky Holland. Gwen kontynuuje tym wyścigiem swoją serię zwycięstw w tym sezonie, po prawie 6-letniej przerwie od startów w triathlonie. Na starcie pojawiły się Paulina Klimas oraz Magdalena Sudak.
„Od wyprawy do wyprawy, a w 2024 skosztuję Paryskiej kawy”
Start w Tongeyeong to bardzo udany wyścig dla Polek. Podczas gdy Sudak pięknie rozpoczyna swoją wspinaczkę po szczeblach światowego rankingu, Klimas po wielu przeciwnościach losu wraca na właściwe tory, by mogła zabezpieczyć swój w tej chwili już bardzo prawdopodobny start na igrzyskach w Paryżu.
– Od wyprawy do wyprawy, a w 2024 skosztuję Paryskiej kawy – podsumowuje swój start Paulina Klimas, zwracając się przede wszystkim do tych, którzy twierdzą, że jej udział w pucharze świata to „tylko wycieczka za pieniądze podatników”.
Zapasy w wodzie
Wyścig kobiet rozpoczął się od bardzo chłodnego pływania, które na chwilę przed startem zmusiło wszystkich do założenia pianki. Zarówno Sudak, jak i Klimas zwróciły uwagę na agresywne zachowania rywalek. Ciągłe podtapianie i chwytanie nie ułatwiały wyjścia na wysokiej pozycji z wody. Paulina Klimas została nawet zmuszona do dwukrotnego zatrzymania się, aby poprawić okulary po mocnych ciosach w głowę. Nasze reprezentantki wspólnie wyszły z wody na 38. oraz 39. pozycji i pędziły do strefy zmian, by jak najszybciej zniwelować stratę do prowadzącej grupy, która wynosiła 46 sekund.
Kolarskie roszady
Magdalena Sudak zaznaczyła, że pierwsza pętla dała się we znaki, jednak kolejne dwie pozwoliły jej na wzięcie oddechu przed biegiem. Dla Pauliny Klimas kluczowe było zbliżyć się do czołowej grupy na tyle, ile tylko się da, co skutkowało w jej wypadku przeszło 280 znormalizowanymi watami na odcinku 20 kilometrów. To pozwoliło na zmniejszenie straty do ucieczki do 20 sekund. Na bieg obie panie schodziły z dużej grupy pościgowej.
Ile sił w nogach
Paulina Klimas wybiegła i od razu nadała bardzo mocne tempo, gasząc to kolejne rywalki, które nie były w stanie go utrzymać. Z jedną z nich Paulina biegła do samego końca. Holland, bo to niej miło wspomina nasza reprezentantka, była jej prawdziwą rywalką na ostatnim etapie wyścigu. Jednak na koniec Klimas musiała uznać wyższość brązowej medalistki igrzysk w Rio, kończąc tym samym na 14 pozycji. Sudak może się pochwalić natomiast kolejnym bardzo dobrym biegiem, który pozwolił jej wejść w pierwszą trzydziestkę i zdobyć bardzo cenne punkty rankingowe.
Dalsze plany reprezentantów Polski
Magdalena Sudak i Paulina Klimas razem z Michałem Oliwą w przyszłym tygodniu wystartują w Japonii, gdzie lista będzie co najmniej równie mocno obstawiona.